AAA
Nie żyje matka i córka
Tragedia starachowiczanek w Norwegii
Sroda, 13 lutego 2013r. (godz. 08:19)

Dwie mieszkanki Starachowic - 25 i 50- latka, zginęły w pożarze domu na Haldenjordet w okolicach norweskiego miasta Hønefoss. Tragedia wydarzyła się18 stycznia br. w godzinach wieczornych. Na miejscu wciąż trwają czynności norweskich służb zmierzające do wyjaśnienia okoliczności ich śmierci.

fot. KP PSP Starachowice

W domu był jeszcze 51-letni mężczyzna, ojciec i mąż nieżyjących już kobiet, który odniósł poważne obrażenia - jest poparzony i czeka go długa rehabilitacja. Jak dowiedziała się GAZETA, małżeństwo mieszkało i pracowało w Norwegii już długo, a 25-latka dojechała do rodziców niemal rok temu. Również znalazła zatrudnienie i wiodła szczęśliwe życie. Do czasu tej tragedii.


-Nie mogłam uwierzyć, kiedy się dowiedziałam, że nie żyją. Tak dobrze im się układało, byli tacy szczęśliwi, a teraz ich już nie ma. Już nigdy nie przyjadą do Starachowic, już nigdy nie spotkamy się na kawie i nie zobaczę ich uśmiechniętych twarzy - mówi z żalem w głosie jedna z ich znajomych.

50-latka była blisko związana ze starachowickim Hufcem ZHP. Wiele lat pełniła funkcję zastępczyni komendanta, była także instruktorką oraz drużynową 14 Drużyny Harcerskiej im. mjr. H. Sucharskiego.

Ze śmiercią kobiet nie może pogodzić się zarówno najbliższa rodzina, jak i znajomi. Do dziś na portalach społecznościowych przyjaciele rodziny wyrażają żal i ból z powodu śmierci obydwu kobiet. Jak dowiedziała się GAZETA, po zakończeniu wszystkich proceduralnych czynności na miejscu zdarzenia, matka i córka pochowane będą w rodzinnych Starachowicach.

(mb)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA