AAA
Strażak też wlepi ci mandat!
Czy kary zdyscyplinują obywateli?
Niedziela, 12 czerwca 2011r. (godz. 23:18)

Nawet 500 zł może zapłacić teraz kierowca, którzy parkując auto utrudni strażakom prowadzenie akcji ratowniczo - gaśniczych. Z karą muszą się liczyć także ci, którzy stwarzają ryzyko wystąpienia pożaru i jego rozprzestrzeniania się, lub utrudniają ewakuację zagrożonej ludności. Nie ominie też właścicieli budynków, którzy nie dopełniają obowiązku ochrony przeciwpożarowej.

fot. KP PSP Starachowice
Nastepna wiadomosc:
ť Udany piknik w Adamowie(zdjęcia)

Poprzednia wiadomosc:
ť III LO

Weszło w życie rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji, który przyznał strażakom prawo do nakładania mandatów za łamanie przepisów przeciwpożarowych. Surowe sankcje mają zdyscyplinować obywateli. A lista wykroczeń jest długa... Za co możemy otrzymać mandat?


- Za brak sprawnych gaśnic, brak instrukcji, jak się z nimi obchodzić, nie wywieszenie w widocznym miejscu wykazu telefonów alarmowych, niedrożność przewodów dymowych i spalinowych, czy zaniedbanie dróg pożarowych - wylicza mł. kpt. Piotr Kosiela z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach.

Karane będą również osoby, które utrudnią dojazd do miejsca pożaru, stworzą ryzyko wystąpienia pożaru i jego rozpowszechnienia, czy też utrudnią ewakuację ludzi, co jest oczywiście nowością.

- W stosunku do osób, które w trakcie pożaru nie zawiadomią właściwej jednostki straży albo policji, lub choćby osoby znajdującej się w strefie zagrożenia, nie podporządkują się decyzjom kierującego akcją ratowniczą i nie udzielą pomocy na jego żądanie - może być zastosowana kara aresztu, lub grzywny do 500 zł - ostrzega strażak.

Dowódca akcji ma prawo żądać pomocy lub korzystać z dróg, zbiorników wodnych i przedmiotów należących do innych ludzi. Jeżeli w sytuacji pożaru ktoś odmawia ich użyczenia, popełnia wykroczenie, za które będzie karany. To samo dotyczy osób utrudniających prowadzenie działań ratowniczych, m.in. gapiów, którzy podchodzą zbyt blisko, czy takich "pod wpływem", a w szczególności kierowców blokujących dojazd do miejsca pożaru. Karać ich będzie jednak policja.

- To także nowość, wynikająca z aktualnych doświadczeń funkcjonariuszy przy akcjach ratowniczo-gaśniczych - mówi mł. kpt. Kosiela. - Dzięki temu w sytuacji zagrożenia strażacy będą się mogli skupić na własnej pracy, nie tracąc czasu na prowadzenie nawet najprostszych czynności mandatowych.

Z kolei osoby, które będą uniemożliwiać albo utrudniać prowadzenie czynności kontrolno-rozpoznawczych, np. odmówią dostępu do obiektów lub pomieszczeń, nie stawią się w czasie kontroli lub nie wyznaczą osoby, która mogła by ich reprezentować, muszą liczyć się z karą, w dodatku podwójną - mandatem od uprawnionego do tego strażaka PSP i dodatkowo - grzywną, aresztem lub ograniczeniem wolności.

Na tym nie koniec, bo lista nowych uprawnień strażaków jest długa. Mogą oni też karać za rozniecanie ognia - rozpalanie ognisk w lesie, nielegalne wypalanie trawy czy słomy- lub choćby palenie tytoniu w miejscach do tego niedozwolonych. Mandat grozi też za używanie instalacji, urządzeń i narzędzi nie poddanych wymaganej kontroli lub niesprawnych technicznie, albo za użytkowanie ich w sposób niezgodny z przeznaczeniem. A tych w zeszłym roku "wlepiono" dwadzieścia. W pierwszym kwartale tego, mamy już osiem. Dotyczące one w większości nie przestrzegania terminów przeglądów technicznych, a także czyszczenia kominów.

- Jeżeli budynek jest ogrzewany na paliwo stałe, należy czyścić komin raz na kwartał, czyli cztery razy do roku. A przegląd stanu technicznego powinien być wykonywany raz do roku, o czym niewielu pamięta - przypomina P. Kosiela.
Karane będzie też garażowanie w miejscu do tego nieprzeznaczonym, w którym łatwo o pożar, aut z nie opróżnionym zbiornikiem paliwa i nieodłączonym na stałe zasilaniem akumulatorowym. Lepiej więc mieć się na baczności, bo w końcu kilkaset złotych "piechotą nie chodzi".

(An)

REKLAMA