AAA
Bogatsi nie powinni mieszkać z biedniejszymi?
Sesyjna polemika o lokatorach bloku przy Alei Wyzwolenia
Czwartek, 31 marca 2011r. (godz. 22:17)

Prezydent przy pomocy komisji mieszkaniowej wybrał lokatorów 19 mieszkań komunalnych w budynku przy Alei Wyzwolenia. Ludzie ci będą sąsiadami 17 rodzin, które prawo do wynajmu wylicytowały na przetargu. Pierwsza grupa będzie płaciła 4-złotowy czynsz, w drugiej obowiązuje nawet 13 zł z metra kw. Ta dysproporcja stała się powodem opisanego już przez „Gazetę” konfliktu sąsiedzkiego. Teraz zaangażowali się w niego radni.

Urząd Miasta Starachowice
Urząd Miasta Starachowice
fot. hmr
Nastepna wiadomosc:
ť Bokserzy bez medalu

Poprzednia wiadomosc:
ť Star rozgromił Samsona(zdjęcia)

Dyskusja wywiązała się na piątkowej sesji przy okazji uchwały dotyczącej rozliczeń między miastem, a Starachowickim Towarzystwem Budownictwa Społecznego „Wspólny Dom”. Blok przy Alei Wyzwolenia należy do STBS, więc w mieszkaniach obowiązuje czynsz regulowany przepisami o Towarzystwach Budownictwa Społecznego.


W województwie świętokrzyskim, poza osobno traktowanym miastem Kielce, wynosi on obecnie 9, 95 zł z metra kw. Aby miasto mogło wynająć 19 mieszkań TBS- owskich na zasadach komunalnych, z czynszem wynoszącym aktualnie 3,42 zł, a od 1 czerwca br. 4 zł, musi najpierw wynająć je od STBS, a potem podnająć lokatorom. Ci będą płacili określony wyżej czynsz, natomiast miasto dopłaci STBS- owi różnicę między nim, a stawką 9,95 zł.

Jak wyliczono w uchwale, która trafiła na piątkową (25 marca) sesję, będzie to kosztować gminę 86 tys. zł za okres 9 miesięcy. Dla radnej Joanny Główki uchwała była podejrzana, bo - jak mówiła - miasto znowu daje jakieś pieniądze STB-owi. Tomasz Jarosław Capała zastanawiał się z kolei, jakie społeczne skutki wywoła.

- Jak wyglądają relacje między przyszłymi najemcami, a tymi, którzy już mieszkają i z tego co wiem, zamierzają napisać skargę do NIK. Jak ich przekonać, że będą mogli mieszkać bez dodatkowych „historii” rodem z Bugaju w postaci awantur – dywagował radny.

W ten zawoalowany sposób dał do zrozumienia, że przyszli lokatorzy komunalni to ludzie nawet o podejrzanej reputacji.

- Jest taki polityk, który dzieli Polaków na bogatych i na tych, co robią zakupy w Biedronce. My uważamy, że nie wolno przekreślać ludzi tylko dlatego, że może mają mniej w portfelach – pouczył wiceprezydent Sylwester Kwiecień.

- Nie rozumiem, o co oburza się ten, który już tam mieszka. Nikt go nie zmuszał do uczestniczenia w przetargu, licytowania czynszu, a potem podpisania umowy najmu. Jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony, może ją wypowiedzieć, ale nie powinien ingerować w to, co gmina robi ze swoim majątkiem.

Te 19 mieszkań nie znalazło chętnych na zasiedlenie w trybie wolnego czynszu, uznaliśmy więc, że wynajmiemy je jako komunalne. Można również pisać skargi, ale zapewniam, że ruch, który zrobiliśmy jest prawnie dopuszczalny i stosowany w Polsce. Ci, którzy już tam mieszkają też zyskają, ponieważ zamierzamy obniżyć im czynsz do poziomu stb-owskiego.

Różnica, która w ten sposób powstanie, też będzie przez gminę pokrywana. Nie potrafię jeszcze konkretnie powiedzieć, kiedy to nastąpi, ponieważ muszą być wykonane określone czynności prawne - poinformował wiceprezydent.

- Jednak plany zasiedlenia tego budynku były inne. Dlatego obecni mieszkańcy mieli prawo przypuszczać, że ich sąsiadami będą osoby, które tak jak oni wylicytowali czynsze. Rozumiem, że to, co dziś robicie, to jest działanie kogoś, kto ma nóż na gardle w związku z fiaskiem adaptacji „hotelu pielęgniarek” na mieszkania socjalne” – polemizował radny Capała.

- Niby pan rozumie, ale jednak krytykuje. Może niech się pan zachowa po męsku i powie konkretnie, co jest złego w naszej propozycji. Będzie panu trudno, bo nie wymyślamy niczego nowego. Ta uchwała pomoże prezydentowi zawrzeć umowy z 19 rodzinami, które czekają na mieszkania – spuentował S. Kwiecień.

(iwo)

REKLAMA