AAA
Bezmyślność ludzka nie zna granic
Pożar pasieki - ogromne straty
Sobota, 07 kwietnia 2012r. (godz. 20:21)

Wypalanie traw na nieużytkach to ciągła zmora strażaków. W ubiegłym tygodniu doszło do dwóch pożarów na osiedlu Południe, w których ludzka bezmyślność o mały włos nie doprowadziła do tragedii.

fot. Gazeta Starachowicka

W niedzielę, 25 marca późnym wieczorem, starachowicka straż została powiadomiona o płonących nieużytkach przy ul. Żytniej w Starachowicach. Paliły się trawy na obszarze blisko 1 hektara i tylko dzięki skutecznej interwencji strażaków nie doszło do większej tragedii. Silnie wiejący wiatr utrudniał bowiem akcję gaśniczą, w której uczestniczyły cztery jednostki, dwie z PSP w Starachowicach oraz OSP osiedla Michałów i OSP Krynki. Sytuację udało się opanować po nieco ponad godzinie i zapobiec przedostaniu się ognia na domy mieszkalne.


Zaledwie dwa dni później starachowiccy strażacy interweniowali przy ul. Nowowiejskiej w Starachowicach. W tym przypadku ludzka bezmyślność doprowadziła do znaczących strat. Od zapalonych traw ogniem zajęło się poszycie leśne i ule w tamtejszej pasiece. Pracę strażaków utrudniała aura i ciężki dojazd na miejsce, a także wosk pszczeli nagromadzony w ulach.

Do akcji gaśniczej włączono nawet samolot, który zrzucał wodę, trwała ponad 6 godzin, a brało w niej udział pięć zastępów Państwowej Straży Pożarnej i siedem zastępów z Ochotniczych Straży Pożarnych ,w sumie 55 strażaków.

Na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach, ale straty dla środowiska i finansowe są ogromne. W sumie spaliło się 100 uli z pszczołami i 90 pustych wartości - bez kosztów akcji gaśniczej - 50 tysięcy złotych.

(mp)

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA