AAA
Możemy pomóc Wiktorowi
Wypadek pokrzyżował mu plany
Czwartek, 21 marca 2013r. (godz. 22:37)

18-letni Wiktor Kubicza ze Starachowic jeszcze kilka lat temu był samodzielnym, zdrowym i bardzo zdolnym dzieckiem. Osiągał bardzo dobre wyniki w nauce, świetnie grał w szachy, a komputer nie miał przed nim żadnych tajemnic. Nie stronił także od sportu. Pływał, jeździł na rowerze i na nartach. Niestety, w 2005 roku uległ poważnemu wypadkowi, a jego skutkiem jest uszkodzenie mózgu i utrata sprawności w znacznym stopniu. Niezbędne jest długie leczenie i rehabilitacja, na co potrzeba ogromnych środków finansowych. Jednak każdy z nas może pomóc Wiktorowi. To nic nie kosztuje, a pozwoli przywrócić chłopcu sprawność i radość z życia, które - mimo przeciwności losu - tak kocha.

Wiktor Kubicza
Wiktor Kubicza
fot. Gazeta Starachowicka

Tryskający energią, ambitny i uparty - taki był właśnie Wiktor, absolwent Szkoły Podstawowej nr 12 i uczeń III Liceum Ogólnokształcącego w Starachowicach. Podstawówkę ukończył z bardzo dobrymi wynikami. Lubił czytać książki a już w drugiej klasie jednym tchem przeczytał wszystkie dostępne wtedy pokaźne tomy Harry`ego Pottera. Niestety, świadectwa z paskiem, jakie otrzymał na zakończenie czwartej klasy, nie mógł odebrać już sam, a kiedy wszyscy uczniowie cieszyli się z nadchodzących wakacji, Wiktor walczył o życie w jednej z krakowskich klinik.


Tragedia wydarzyła się w niedzielę Wielkanocną 27 marca 2005 roku. Chłopiec wraz z rodzicami i młodszą siostrzyczką wybrał się na poobiedni spacer, kiedy nagle w idącego po chodniku jedenastolatka, z zawrotną prędkością, uderzyło rozpędzone auto.

W wyniku wypadku Wiktor doznał uszkodzenia mózgu, licznych złamań i innych poważnych obrażeń. Po trzydniowym pobycie na "OIOMIE" w stanie krytycznym helikopterem przetransportowano go do Instytutu Pediatrii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu.

Tam przeszedł wiele operacji, przez 20 dni oddychał za niego respirator. W końcu otworzył oczy, lecz nie odzyskał świadomości. Nie mówił, nie reagował także na bodźce. Nie potrafił przełykać i był niemal całkowicie bezwładny. Stan chłopca nie poprawiał się, doszła wysoka gorączka i silne poty, jednak rodzice chłopca nie poddawali się, cały czas trwali przy swoim synku, rozmawiali z nim, czytali książki i włączali jego ulubioną muzykę.

Wiktor wrócił z Krakowa 15 lipca 2005 r. Jego ręka była tylko częściowo sprawna, odżywiano go za pomocą sondy. Dwutygodniowy pobyt w domu był dla niego dobrą formą rehabilitacji. Rodzice z sentymentem wspominają moment, kiedy na dźwięk dziecięcej zabawki ich syn po raz pierwszy od wypadku głośno się roześmiał.

- To była dla nas jedna z najszczęśliwszych chwil - przyznają rodzice, którzy robią wszystko, aby stan ich syna uległ poprawie. Niestety, żaden ze specjalistów opiekujących się Wiktorem, nie potrafi zagwarantować, że odzyska on pełną sprawność. Stan chłopca może poprawić jedynie bardzo długa i intensywna neurorehabilitacja, która jest niezwykle kosztowna, lecz skuteczna, bo pierwsze efekty ciężkiej pracy są już zauważalne. Osiemnastolatek potrafi sam obracać się na materacu, siadać i mówić pełnymi zdaniami, choć nadal dosyć niewyraźnie.

- Te zaburzenia mowy specjaliści określają jako afazja ruchowa. Nie ma na szczęście żadnych przeszkód, by poprzednia sprawność werbalna wróciła. Jednak warunkują to systematyczne ćwiczenia logopedyczne ze specjalistami - mówią rodzice.

Wiktor, oprócz wyjazdów na specjalistyczne turnusy, przy ogromnym wsparciu rodziców i dziadka, codziennie ćwiczy także w domu. Dzięki pomocy rodziny i przyjaciół, a także ludzi dobrego serca, udało się wyposażyć mieszkanie w niezbędne chłopcu przyrządy i przybory a także kontynuować terapię specjalistyczną niezależnie od tego, co udostępnia w bardzo okrojonej formie Narodowy Fundusz Zdrowia. Aby aktywnie uczestniczyć w rehabilitacji syna, jego tata zrezygnował nawet z aktywności zawodowej. Potrzeby są naprawdę ogromne, więc państwo Kubiczowie obawiają się, że sami nie będą w stanie pokryć wszystkich kosztów terapii.

Każdy z nas może pomóc Wiktorowi, który od 2005 roku jest podopiecznym fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko". Aby to zrobić należy w zeznaniu podatkowym za 2012 rok umieścić następujące informacje: KRS0000174486, wnioskowaną kwotę 1% oraz hasło: Wiktor Kubicza.

Każdy, kto zdecyduje się wspomóc finansowo rodzinę chłopca więcej informacji znajdzie na stronie internetowej pod adresem: www.wiktor.kubicza.softland.pl

(Kas)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA