Stowarzyszenie "Eskulap" w Starachowicach prowadzące ośrodek zdrowia o tej samej nazwie przy ulicy Kilińskiego, wygrało w pierwszej instancji sądowej ze starostwem. Domagało się ono zapłaty za okres, w którym stowarzyszenie korzystało z budynku bez umowy najmu.

fot. hmr

Stowarzyszenie broniło się, twierdząc ustami jego ówczesnego prezesa Stefana Ścibisza, że chciało poprawić jakość świadczonych usług zdrowotnych poprzez zagospodarowanie pustych gabinetów. W rozmowie z "Gazetą" doktor Ścibisz tłumaczył, że "Eskulap" miał na to ustną zgodę poprzedniego zarządu powiatu. Mimo to, już uregulował sprawę rezygnując z podnajemców.

Przypomnijmy, że w obronie "Eskulapa" stanęli radni miasta i powiatu oraz pacjenci przestraszeni wizją likwidacji przychodni, w której leczyli się od wielu lat. Zorganizowali nawet pikietę przed budynkiem starostwa. Pod naciskiem społecznym władze powiatu złagodziły stanowisko.

Co prawda utrzymały w mocy wypowiedzenie dzierżawy, ale jednocześnie zawiesiły eksmisję i pozwoliły Stowarzyszeniu na bezumowne korzystanie z budynku. Po tej decyzji obie strony umówiły się na rozmowy wyjaśniające. Cykl spotkań przedłużyła wakacyjna przerwa, a potem była jesień i wybory samorządowe, które przyniosły zmianę ekipy rządzącej powiatem.

Nowe władze pozwały"Eskulapa" do sądu domagając się zwrotu czynszu za okres bezumownego zajmowania budynku przy ulicy Kilińskiego. Wysokość zaległych opłat powiat określił na 24 tys. zł plus odsetki. Konflikt rozstrzygał Sąd Rejonowy w Starachowicach. Na końcowej rozprawie 25 listopada br. wydał wyrok oddalający roszczenie powiatu.

(iwo)

Dołącz do nas na Facebooku!