AAA
Działałem jawnie i zgodnie z prawem
Wtorek, 03 lipca 2012r. (godz. 15:46)

Zdumiewa mnie fakt, iż po 6 latach jestem zmuszony tłumaczyć się przed prokuratorem z faktu, że pomogłem rodzinom ubogim, znajdującym się w szczególnej sytuacji rodzinnej, które borykały się z problemami mieszkaniowymi. Decyzje podejmowałem pełniąc funkcję prezydenta miasta w roku 2006 oraz zastępcy prezydenta w roku 2010 i podejmowałem je działając w oparciu o przepisy prawa lokalnego, czyli Statut Miasta Starachowice i uchwały Rady Miejskiej. Udowadnianie dziś, że popełniłem przestępstwo pomagając osobom, które tej pomocy potrzebowały, jest sytuacją co najmniej kuriozalną. Jeżeli w tym kraju będzie się karać ludzi za to, że w ramach przysługujących im kompetencji pomagają innym, to dla mnie jest to dziwny kraj.

Sylwester Kwiecień - Zastępca Prezydenta Miasta
Sylwester Kwiecień - Zastępca Prezydenta Miasta
fot. Gazeta Starachowicka

Pragnę jeszcze raz podkreślić, że nie jestem przestępcą i nie złamałem prawa, a wszystko, co robiłem, robiłem działając w oparciu o prawo lokalne. Niewinność swoją, jeżeli dojdzie do rozprawy, bez problemu udowodnię przed sądem. Niemniej jednak dziś, aby nie żyć z piętnem Sylwestra K., chcę mieszkańcom miasta wyjaśnić tę kwestię.


Zawsze działałem jawnie w samorządzie i zawsze pomagałem ludziom. W 2006 roku podjąłem decyzję w oparciu o przepisy obowiązujące w gminie. Źródłem ich jest Ustawa o samorządzie gminnym z dnia 8 marca 1990 roku. Dokładnie rozdział 4 mówiący o Aktach prawa miejscowego stanowionego przez gminę. W artykule 41 tej ustawy jest zapis mówiący o tym, że akta prawa miejscowego ustanawia rada gminy w formie uchwał. Ponadto rada gminy stanowi najważniejszy akt prawa miejscowego, którym jest Statut Miasta Starachowice, który był modyfikowany na przestrzeni lat przez kolejne kadencje radnych. Paragraf 34 Statutu określa 15 zadań prezydenta miasta, jako organu wykonawczego i pośród nich mamy punkt 8, który określa, iż do zdań prezydenta należy: "decydowanie o wszczęciu i rezygnacji ze sporu sądowego oraz ustalanie warunków ugody w sprawach cywilno-prawnych." Dodam: zgodnie z kolejnym przepisem ustawowym obowiązkiem gminy jako jednostki samorządowej jest wspieranie rodziny, a to wynika z kolei z Artykułu 7 Ustawy o samorządzie gminy. Dodatkowo mówiąc o przepisach chcę mieszkańców również zapoznać z uchwałą Rady Miejskiej, która obowiązywała od czerwca 2002 roku do 24 lutego 2012 roku. Uchwała ta określała zasady przyznawania mieszkań socjalnych i komunalnych i w tej uchwale znajduje się zapis mówiący o szczególnych sytuacjach życiowych mieszkańców uzasadniających zapewnienie im lokalu z mieszkaniowego zasobu gminy. Szczególną uwagę zwróciłem Państwa na wymienione paragrafy, bo tymi dokumentami będę się posługiwał, aby wyjaśnić mieszkańcom przepisy, jakimi kierowałem się przyznając cztery mieszkania, za które teraz jestem wzywany do prokuratury. Myślę jednak, iż to mieszkańcom głównie powinienem wyjaśnić przyczyny swoich decyzji, które - podkreślam - gdybym miał podejmować jeszcze raz nie zawahałbym się i postąpił tak samo.

Pierwsza ze spraw dotyczy roku 2006 i jednego z mieszkań w domu przy ul. Staszica 1. W wymienionym mieszkaniu do lutego 2006 roku zamieszkiwała pani z dwojgiem dzieci. Dodam, iż była to rodzina niepełna. Rodzina mieszkała razem z dziadkiem. Kiedy starszy mężczyzna umarł, kobieta skierowała do gminy wniosek o przydział wymienionego mieszkania. W pierwszym etapie, jako prezydent miasta, w porozumieniu z moim zastępcą odmówiłem zawarcia umowy na przydział mieszkania. W swojej decyzji powołaliśmy się na zmianę Kodeksu Cywilnego, która weszła w życie w 2001 roku. Następnie wymieniona mieszkanka przesłała do urzędu kolejne pisma argumentując swoją trudną sytuację materialną i dołączając dokumenty poświadczające, iż korzysta z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Ponadto w przesłanych do urzędu dokumentach kobieta wyjaśniła, iż ze starszym panem mieszkała około 12 lat, wspólnie prowadzili gospodarstwo domowe i wspólnie również remontowali mieszkanie, na co przedstawiła odpowiednie dokumenty. Ponadto kobieta twierdziła, iż wymienione argumenty dają jej prawo do wynajmu owego mieszkania. Ta wymiana korespondencji trwała około 4 miesięcy. W czerwcu 2006 roku pani skierowała do sądu wniosek z roszczeniem o przymuszenie Gminy Starachowice do zawarcia umowy najmu. Wyznaczono termin rozprawy. Jako prezydent udzieliłem swojego pełnomocnictwa radczyni prawnej. Niemniej jednak przed rozprawą prowadziliśmy w urzędzie debatę. Jaki wybór? Mamy samotną matkę z dwójką dzieci, z których jedno ma 2 latka, a drugie 6, faktem było, iż była to osoba niemajętna spełniająca wymogi przydziału mieszkania komunalnego. Ponadto, chcąc opróżnić wymieniony lokal przy ul. Staszica 1 należałoby tej pani zaproponować lokal zastępczy, do czego obligowały nas przepisy. Niestety innym lokalem zastępczym nie dysponowaliśmy. Mając na względzie aspekt społeczny i ekonomiczny podjąłem decyzję o zawarciu ugody i przyznaniu mieszkania. Warunkiem była akceptacja zawartej ugody przez sąd. Podczas rozprawy sąd przychylił się do zawarcia ugody. Dla nas był to sygnał, iż powyższe działania zostały podjęte zgodnie z prawem. Zgodnie z przepisami Kodeksu Cywilnego bowiem sąd nie może dopuścić do ugody, która zmierzałaby do obejścia prawa i byłaby niezgodna ze społecznym przeznaczeniem tego prawa. Działając w oparciu o decyzję sądu i zapisy Statutu, o których wcześniej pisałem, zdecydowałem o przyznaniu wymienionego mieszkania. I tak wyglądała sprawa przyznania pierwszego z mieszkań.

Drodzy Państwo, jeszcze raz chcę podkreślić to, iż nie działałem na szkodę gminy. Na każdym etapie postępowania analizowałem swoje decyzje. Prawo do zawarcia ugody sądowej podjąłem na podstawie zapisów Statutu Miasta Starachowice, który jest dokumentem legalnym, obowiązującym na terenie naszego miasta. Mówienie w takiej sytuacji o złamaniu tego prawa podważa sens działania organu prezydenta. Do zadań prezydenta, jako organu wykonawczego, należy m.in. zawieranie ugody i ja z tego prawa skorzystałem. Skorzystałem pokonując kolejne etapy. Po pierwsze: analizowałem co będzie, kiedy odbiorę wymienione mieszkanie kobiecie z dwójką małych dzieci. Po drugie: poddałem swoją decyzję do weryfikacji sądu. I dziś, po 6 latach, stawianie mi zarzutu w tej sprawie jest dla mnie rzeczą niezrozumiałą.

Pomagałem ludziom i nigdy tego nie ukrywałem. Kolejnym osobom pomogłem 6 grudnia 2010 roku, od kiedy pełnię funkcję zastępcy prezydenta miasta ds. gospodarczych. Do moich kompetencji należy m.in. nadzór nad pracą wydziału lokalowego. Dwa razy w tygodniu przyjmuję mieszkańców zgłaszających się z różnymi problemami, także problemami mieszkaniowymi. Przypomnę, że tylko w roku 2006 przyjąłem ponad tysiąc interesantów. Większość mieszkańców przychodzi do urzędu w sprawach problemów mieszkaniowych. Dostrzegając te problemy i szukając dla nich rozwiązań podczas swojej kadencji doprowadziłem do powstania i oddania do użytku 44 mieszkań socjalnych. Podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej zaproponuję radnym budowę kolejnego budynku socjalnego w naszym mieście. Spotykając się w każdy poniedziałek i wtorek z mieszkańcami miasta wiem, jak ważnym problemem jest brak mieszkań socjalnych.

Podejmując decyzję w kolejnych trzech przypadkach mieszkaniowych działałem jako zastępca prezydenta miasta. Pierwszy wniosek dotyczył przyznania mieszkania socjalnego znajdującego się w bloku przy ul. Krywki 9. Stanowisko zastępcy prezydenta zajmowałem od 3 miesięcy, kiedy pani ubiegająca się o to mieszkanie była u mnie na przyjęciach interesantów wiele razy. Z kobietą przyszli również mieszkańcy bloku przy ul. Krywki. Delegacja mieszkańców prosiła o przyznanie lokalu właśnie tej pani. Mieszkańcy swoją prośbę argumentowali tym, iż wcześniejsi lokatorzy nadużywali alkoholu i mieli problemy z wymiarem sprawiedliwości. Uciążliwe sąsiedztwo sprawiało wiele problemów w codziennym funkcjonowaniu pozostałym lokatorom. Jak twierdzili podczas kolejnej wizyty w urzędzie chcieli, w końcu mieć spokój w bloku i stąd ich monity dotyczące nowej lokatorki. To mieszkanie znajdowało się w starym budownictwie i było mocno zdewastowane. Poprzedni lokator trafił do więzienia, a mieszkanie zajmowała jego konkubina. Nowa lokatorka ubiegająca się o przydział tego lokalu deklarowała jego wyremontowanie na własny koszt. Wcześniej kobieta mieszkała w niedużym i przeludnionym lokalu wspólnie z mężem, małym dzieckiem i swoimi starszymi rodzicami. Wyraziłem zgodę na zawarcie umowy najmu. Była to umowa zawarta poza listą mieszkaniową. Przypomnę, że wtedy na liście mieszkaniowej znajdowało się 21 osób, z tego na mieszkanie socjalne, a to było właśnie mieszkanie socjalne, oczekiwało 7 osób. Z wymienionych 7 osób, 4 to były single. Kolejna na liście była rodzina wielodzietna, dla której omawiane mieszkanie przy ul. Krywki było zbyt małe. Następne dwie rodziny odmówiły skorzystania z mieszkań, które im proponowaliśmy. Pragnę podkreślić, iż nowa lokatorka remontując mieszkanie socjalne nie nabrała do niego żadnych praw, ponieważ zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej mieszkań socjalnych gmina nie sprzedaje.

Drugi przypadek dotyczy jednego mieszkań w budynku przy ul. Piłsudskiego 78 A. Tu wnioskodawczyni podczas wizyt w urzędzie była w 9. miesiącu ciąży. W momencie zawarcia umowy najmu mieszkania, kobieta była już szczęśliwą mamą. Pani wcześniej również zamieszkiwała w przeludnionym lokalu wspólnie ze swoją mamą, siostrą i jej dziećmi. W 40- metrowym lokalu mieszkało 5 osób dorosłych i dwoje dzieci. Trzecie było w drodze. Ta pani od dłuższego czasu ubiegała się o mieszkanie. Pisała wcześniej m.in. wniosek o przyznanie lokalu socjalnego na osiedlu Bugaj. Jako argumenty kobieta przedstawiała trudną sytuację mieszkaniową oraz fakt nie najlepszych stosunków rodzinnych panujących w domu rodzinnym. Podjąłem decyzję o przyznaniu tej kobiecie mieszkania socjalnego o powierzchni użytkowej 36 m kw., a powierzchni mieszkalnej około 16 m kw. Ta pani również kwalifikowała się do przyznania mieszkania socjalnego, co wynikało z uzyskiwanych dochodów.

Trzeci przypadek dotyczy przydzielenia jednego z mieszkań przy ul. Krzosa 5. O przyznanie lokalu ubiegała się młoda 19- letnia dziewczyna z małym dzieckiem. Kobieta zamieszkiwała wspólnie ze swoją rodziną w niewielkim mieszkaniu. Często dochodziło w tym domu do awantur. Ponadto dodatkowym utrudnieniem był fakt, iż matka, podobnie jak i jej córka, zaszła w ciążę. Co do przydziału tego mieszkania interweniowała wielokrotnie kobieta oraz jej konkubent, ojciec dziecka. Poprzedni najemcy mieszkania zmarli. Młodzi Państwo zadeklarowali remont tego mieszkania we własnym zakresie, dodam, że jest to również mieszkanie socjalnie i ma 30,3 m kw powierzchni użytkowej w tym 12,5 m kw. powierzchni mieszkalnej. Są to wszystkie przypadki, z których zmuszony byłem tłumaczyć się w prokuraturze.

Pragnę jeszcze raz wyraźnie podkreślić, iż nigdy nie działałem niezgodnie z prawem. Zawsze przestrzegałem prawa lokalnego. Stawianie mi zarzutu, że przekroczyłem swoje uprawnienia i nie zastosowałem się do zapisów prawa lokalnego jest dla mnie co najmniej rzeczą niezrozumiałą. Podejmowałem decyzje w oparciu o stosowaną uchwałę, czyli zapisy prawa lokalnego, więc nie wiem, kiedy przekroczyłem swoje kompetencje i popełniłem przestępstwo. Ubolewam, że za pomaganie ludziom ktoś próbuje mnie ukarać, aby na tym zbić kapitał polityczny. Jeszcze raz podkreślam, że we wszystkich czterech przypadkach nie mam nic do ukrycia i gdybym miał podjąć te decyzje jeszcze raz, byłyby one takie same.

Uważam, iż wymieniona sprawa ma podtekst polityczny, a świadczy o tym fakt, iż w podobnej sytuacji był mój poprzednik na stanowisku zastępcy prezydenta, który również przydzielał mieszkania. Mam dowód w postaci przynajmniej jednego protokołu dotyczący przyznania mieszkania osobom nie będącym na liście dokładnie w takim samym trybie prawnym. Pan ten nie ma jednak postawionego zarzutu. Różnica pomiędzy nami polega na tym, że ja jestem członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a mój poprzednik był wówczas i dziś pewnie nadal jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Ubolewam tylko, że do gry politycznej wciąga się ludzi ubogich.

Wiem, że niektórym osobom przeszkadza, że w Starachowicach, pomimo ogólnie znanych problemów, udaje się realizować ważne przedsięwzięcia i inwestycje. Mamy swoje małe lokalne sukcesy, udaje się pozyskiwać nowych kontrahentów, tworzyć nowe miejsca pracy, realizować inwestycje. Doszło do sytuacji, kiedy oponenci polityczni chcą zdyskredytować moją osobę pokazując, że Sylwester Kwiecień to osoba, która popełniła przestępstwo. A mówienie o jakichkolwiek korzyściach materialnych dla którejś ze stron w sytuacji dotyczącej mieszkań socjalnych o najniższym standardzie i ludzi borykających się z problemami finansowymi jest drwiną.

Nie chcę być wciągany w grę polityczną i wierzę w obiektywizm prokuratury. Mam nadzieję, iż wyjaśnienia, jakie złożyłem w prokuraturze, oraz dostarczone dokumenty, będą wystarczającym dowodem. Omówione przypadki uznałem za szczególne, a decyzje przyznania lokalu socjalnego podjąłem w oparciu o przepisy uchwały, które wcześniej wymieniłem.

Jeżeli pomaganie ludziom, którzy tego potrzebują jest to przestępstwo, to ja za to odpowiem. Niemniej jednak jestem przekonany, iż nie popełniłem żadnego przestępstwa i zawsze działałem w granicach prawa

(Materiał telewizyjny z konferencji prasowej z udziałem zastępcy prezydenta Miasta Sylwestra Kwietnia dostępny jest na stronie www.starachowice.eu w zakładce TV Ratusz)

Zastępca Prezydenta Miasta Sylwester Kwiecień

PRZECZYTAJ TAKZE:
killFrenzy - 11-07-2012 08:15
Przekonałeś mnie.
Oscar - 11-07-2012 07:55
Tutaj wszyscy są mi bliscy. :) Czy to pozwoli wrócić Ci do tematu?:)
killFrenzy - 11-07-2012 00:25
ale się narobiło, człowiek sobie chciał napisać i nagle problem się tworzy. Na marginesie chyba to kącik stylistyczny powinien być. Nie bardzo rozumiem co ma ortografia do użycia zamiennego słów wierzyć i ufać, ale to tylko drobiazg. Jak dla mnie może być i wyrażenie: Ufam na słowo. Choć wg. mnie sugeruje bliskie relacje. Ufa [...]
Oscar - 11-07-2012 00:08
Można i "ufać".. Tylko czy ma to cokolwiek wspólnego z tematem?
keirson - 10-07-2012 23:25
Zgadzam się z Proberem, również zwrot *ufam na slowo* jest w języku polskim używany. Ps. z kącika ortograficzne Oscar i nie tylko mogliby czerpać wiedzę :-)
blus12 - 10-07-2012 22:52
..oskar ,,,, proponuję założyć kącik ortograficzny,,,,,
killFrenzy - 10-07-2012 16:07
Zgadza się @Prober, natomiast mówi się, pisze: "Wierzę na słowo". Zgadam się, że @Oscar wyraził swoją ufność do słów @keirsona lecz mi chodzi tylko i wyłącznie o to jak się my Polacy wypowiadamy na co dzień, oczywiście wolno nam jak chcemy, różnie potem jesteśmy odbierani. Sam zwróceniem uwagi mam szczere intencje. z
Prober - 10-07-2012 14:52
Niekoniecznie : Obiekt zaufania może być dowolny, np. człowiek, zwierzę, przedmiot, substancja, instytucja, społeczeństwo, bóg. W przypadku relacji międzyludzkich zaufanie dotyczy najczęściej uczciwości drugiej strony wobec nas. Zaufał więc @Oskar słowom @keirsona. Co znaczy że mu wierzy.
killFrenzy - 10-07-2012 13:28
Wierzę na słowo się mówi i pisze.
killFrenzy - 10-07-2012 13:14
Buahahahahaha Działał jawnie i zgodnie z prawem! Bardzo zabawne, śmiem się pośmiać do rozpuchu
Maciej Kowalski - 06-07-2012 22:51
a w jakiej instytucji się ubiegałeś? w fundacji? inkubatorze? up?
Prober - 06-07-2012 22:15
@Luks czasy są takie , że najlepiej być znajomym króliczka.
Oscar - 06-07-2012 19:08
Ufam na słowo i poprawiam. :) Dzięki. ;)
Luks - 06-07-2012 18:37
To jest dramat. Jak poległem z dofinansowaniem z unii, to wszyscy mi mówili że bez łapówki się nie da. I kazdy mówił mi" czemu nie powiedziałeś? Znam teog czy tamtego". A ja miałem dobry pomysł i byłem pewny swego. Z kolei większość dofinansowań PUP też po znajomościach. Odechciewa się wszystkiego.
keirson - 06-07-2012 18:32
Niestety w naszym mieście tylko ryba nie bierze, można kupić praktycznie każdego. Ciekawe jak ta sprawa się zakończy i czy pracownik UM ten od oświadczyn na Sylwestrze opuści mieszkanie. Ps. Oscar pisze się OSOBOM.
Oscar - 06-07-2012 16:09
A co do Pana Capały to warto wspomnieć ze on w ciągu swojej kadencji przyznał mieszkanie na podstawie wyjątkowych warunków tylko 1 osobie. I może dlatego ze było to słuszne nikt go za to nie sądzi. (dla porównania Sylwester Kwiecień przyznał te mieszkania 4 osobom a Wojciech. B coś ponad 10 (dokładnie nie pamiętam)
Obywayel St-ce - 06-07-2012 15:02
W dniu dzisiejszym dostałem postanowienie. Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie dnia 29 czerwca 2012 r. o zamknięciu śledztwa przeciwko Kwietniowi i innym .Jak dojdzie do sprawy w sądzie na pewno będę zeznawał przeciw Kwietniowi .
Priest - 06-07-2012 13:09
wow, jak bym przy kazdym wyrazie mial wciskac shift to by mi maly palec chyba odpadl, doceniamy ale odpusc sobie i pisz normalnie ;)
FAN 123 - 06-07-2012 12:40
Oscar Ale Jestes Smieszny I Stronniczy Kazdy Zna Wiele Osob Ktore Maja Ciezka Syatuacje Ja Rowniez Ale Ja O Ty Nie Decyduje!! Smieszne Jest Twoje Stwierzdenie I Dopytywanie Czy Brał Za To Kase A Skad Ci Ludzie Mieli Miec Kase Ja Sie Pytam!!!! Widac Ze Jestes Z Po I Szukasz Wszedzie Sensacji Ale Uwierz Mi Nic Z Tego Nie Bedzie!! [...]
wanacjusz - 06-07-2012 12:21
Może nie ma to bezpośredniego związku z tematem ale blisko i może w nieodległej przyszłości również w Starachowicach po zapoznaniu się z ustawą rady i zarządu miasta. Mając na względzie duże potrzeby na tego typu lokale naszych spółdzielni jak równiez wielkość Naszych zarobków nawet w tym najjjj większym zakładzie (z niemieckie [...]
Prober - 06-07-2012 12:11
Działałem jawnie i zgodnie z prawem - tak oświadcza pan vice
Oscar - 06-07-2012 10:59
No całkowicie to rozumiem. Ale zarzut przedstawiony tyczy się przyjmowania pieniążków za to? i tłumaczenia Sylwestra Kwietnia tyczą się tylko zasadności, ale nic nie mówią o przyjmowaniu korzyści majątkowych.
Prober - 06-07-2012 10:12
To jest postępowanie przygotowawcze, na tym etapie trudno wyrokować.
Oscar - 06-07-2012 08:16
Czyli wynika z tego ze brał za to kasę?:)
Prober - 06-07-2012 06:27
Art. 231. § 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podle [...]
Obywayel St-ce - 05-07-2012 19:43
Kwiecień to lisek kłamczuszek ,o mieszkanie staram się 6 lat i nic mimo że jesteśmy na liście!!!!!!!!! W maju byłem przesłuchiwany przez policje z Kielc w sprawie Wojtka B ,a w tym tygodniu dostałem z prokuratury Jędrzejów pismo w którym czytamy ,, Uzasadnienie Po [...]
Prober - 04-07-2012 23:51
Aj tam od razu sprawdzać, Samo wyjdzie.
wanacjusz - 04-07-2012 23:23
To jak to ma być czy najpierw należy sprawdzić wyżej rzeczoną komisje, czy może osoby którym przydzielono lokale socjalne i kto miałby to zrobić - Panowie Dwaj?
Prober - 04-07-2012 20:33
Przy czym musi być spełniony warunek - komisja nie może być umaczana w różne koterie, czego wykluczyć się nie da.
Oscar - 04-07-2012 17:40
Wystarczy zbadać osoby które dostały te mieszkania i te które tak na prawdę na to oczekują. W sam raz znam kogoś kto jest w ciężkiej sytuacji. A mieszkania dla nich niema.
aga30 - 04-07-2012 17:35
Proszę bardzo zainspirowało mnie zdanie Swoją drogą to istnieje w mieście kilkuosobowa komisja, która ocenia komu przydzielić mieszkanie, jest lista oczekujących i na tej liście są (powinny być)wyłącznie osoby, które znalazły się w trudnej sytuacji. Nikt nie musi się narażać na takie "strzały" ze strony prokuratury i samodzielni [...]
Prober - 04-07-2012 15:54
@Aga30 dziękuję za podpowiedz. No i masz drogi Panie Wanacjuszku ową sprawiedliwość po polsku, to jest ad vocem pańskiego stwierdzenia cyt "Jakie to łatwe i takie nasze Polskie."
aga30 - 04-07-2012 15:51
mam tylko to: http://tygodnik.net.pl/images/okladki/starachowice.jpg no i oczywiście gazetę :)
Prober - 04-07-2012 15:36
A jest do tego jakiś link ?
aga30 - 04-07-2012 15:22
odpowiedź można znaleźć w artykule z ostatniego Tygodnika zatytułowanego "Ja, bezdomna".
Prober - 04-07-2012 14:52
Bez komentarza, choć dodam , że lubię wiedzieć na co idą pieniądze lokalnego podatnika i jak wykorzystywany jest majątek komunalny. Słowem idźcie stąd dobry człowieku odprawiał jaśnie pan włóczęgę który przychodził po jałmużnę , odpowiednikiem idźcie stąd dobry człowieku jest dziś powiedzenie spieprzaj dziadu. Tak jakoś na marg [...]
wanacjusz - 04-07-2012 14:16
No cóż, pan już wie pan osądził źle człek postąpił to mu jeszcze trzeba dokopać. Jakie to łatwe i takie nasze Polskie. Na pytania wyżej postawione musisz dobry człowieku sam sobie odpowiedzieć gdyż nie posiadam takiej wiedzy ja ty w tych tematach, sory.
Prober - 04-07-2012 12:22
Ależ Panie Wanacjuszu ja niczego nie przesądzam. To oczywiste że od orzekania o winie jest sąd. A w mojej wypowiedzi brak jest słów przesądzających o winie i karze co najwyżej o g..wnie jakim opryskał się pan vice krążąc wokół kloaki. Bo co do tego że UM "kloakę" w jakiś sposób przypomina , osobiście nie mam wątpliwości. Postaw [...]
wanacjusz - 04-07-2012 11:10
No cóż Prober, prokurator też człowiek i ma prawo się mylić. Z tego co wiem to nie prokuratura orzeka o winie tylko "niezależny" sąd. Tak więc jeżeli możesz to wstrzymaj się z orzekaniem o winie a tym bardziej o karze. Jeżeli masz chwilę wolnego czasu to polecam program "Państwo w Państwie", gdzie będziesz mógł przynajmniej zas [...]
Prober - 04-07-2012 07:21
A to dopiero heca pan vice przez tyle lat kręcił się koło kloaki że w końcu jakieś gó...wienko przylepić się musiało. Przy czym mamy tu oczywiście do czynienia ze "spiskiem" prokuratury , która "praworządnemu" prezydentowi a obecnie vice prezydentowi próbuje zrujnować karierę. Tu logika wywodów pana vice wydaje się być kuriozal [...]
REKLAMA