Gminie kończą się środki na realizację programu opieki nad zwierzętami. Oznacza to, że nie będzie za co odławiać bezdomnych kotów i psów. Problemy pojawią się także z finansowaniem ich pobytu w schronisku, hotelu czy domu tymczasowym.

Gminie kończą się środki na realizację programu opieki nad zwierzętami. Oznacza to, że nie będzie za co odławiać bezdomnych kotów i psów.
fot. Gazeta Starachowicka

- Problem polega na tym, że zgodnie z prawem zwierzę odłowione przez gminę staje się jej własnością, a w związku z tym gmina musi je utrzymywać. Nie mamy na swoim terenie schroniska, więc podpisaliśmy umowę ze Świętokrzyskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami "Zwierzak" i Gabinetem Weterynaryjnym Agnieszki Łochowskiej, które mają taką opiekę zorganizować. Duża część zwierząt przetrzymywana jest teraz w hotelu i domach tymczasowych. A to niestety kosztuje. Opłata za dobę w hotelu kosztuje od 10 do 30 zł (zwierzę powyżej 30 kg), a w domu tymczasowym -18 zł (zwierzęta dorosłe).

W gospodarstwie Agnieszki Łochowskiej - lekarza weterynarii, znajdującym się we wsi Podmielowiec w gminie Bodzentyn, przebywa obecnie ponad 40 bezpańskich psów odłowionych z terenu gminy Starachowice, kolejne ponad 50 umieszczonych zostało w hotelikach dla zwierząt i domach tymczasowych. Każdy czworonóg poddany był wcześniej zabiegowi sterylizacji, kastracji, szczepienia i czipowania, a następnie wystawiany do adopcji. Do momentu, kiedy nie trafi do właścicieli, gmina łoży na niego pieniądze. Bo póki co nie ma rozwiązania prawnego, które określałoby jasno, jak długo zwierzę ma tam przebywać. W tej chwili najstarszy "weteran" jest tam od czerwca zeszłego roku - wyjaśnia naczelnik.

- Program realizowany jest dotąd, dopóki są środki. Teraz mamy sytuację patową, bo pieniądze się kończą, a to oznacza, że nie będziemy odławiać psów. Jednorazowo jest to dla nas wydatek wielkości 450 zł. Do końca czerwca br. wydaliśmy już ok. 253 tys. zł. Wydatki są spore, a budżet przecież nie jest z gumy. W tej chwili nie widzę możliwości finansowania tego zadania ze środków naszego wydziału. Bo z czego mielibyśmy je przenieść? Z koszenia rowów, czy z oświetlenia? - pyta naczelnik dodając, że jedno i drugie wiąże się z bezpieczeństwem.

Najlepszym rozwiązaniem byłaby oczywiście adopcja, ale chętnych nie ma zbyt wielu. W roku ubiegłym i w pierwszej połowie roku bieżącego oddano do niej niewiele ponad 70 zwierzaków, mimo zachęt ze strony gminy. W I i II kwartale roku wpłynęło do miasta 35 podań od właścicieli czworonogów z prośbą o 50- procentowe dofinansowanie zabiegów sterylizacji zwierząt. W promocyjnej akcji czipowania psów, które mają już właścicieli, udało się "oznakować" ponad 600 czworonogów. Korzyści z tego są, bo od momentu zaczipowania psa jego właściciel zwolniony jest całkowicie z opłaty corocznego podatku za zwierzę. Fakt oznaczenia zwierzęcia należy zgłosić do Wydziału Finansowego Urzędu Miejskiego w Starachowicach.

Wkrótce ma ruszyć także strona internetowa, poświęcona adopcji. Znajdą się tam informacje o adopcji, zwierzakach, które z niej skorzystały, jak również o tych, które czekają na taką pomoc. Będzie też sporo o prawie lokalnym, aktualnych przepisach, szczepieniach, kastracji i czipowaniu. Przyciągać ma ciekawa szata graficzna oraz bogata galeria. Osoby, które chciałyby wcześniej przygarnąć zwierzę, mogą kontaktować się z Referatem Obsługi Komunalnej Urzędu Miejskiego pod numerem telefonu: 41 273-82-99 lub bezpośrednio z Agnieszką Łochowską tel: 509 405 369.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU