AAA
"Zabawy" na sesji
Prezydent swoje, radni swoje
Niedziela, 14 pazdziernika 2012r. (godz. 22:13)

Kto na basenie ogląda telewizję i dlaczego - mimo większej frekwencji - rosną nie wpływy a wydatki? -pytali na sesji radni kierownika pływalni, która na funkcjonowanie do końca roku wymaga wsparcia finansowego w wysokości 380 tys. zł. Rajcy dyskutowali i... znowu przepadły niektóre z prezydenckich uchwał.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť "Bezpieczni po zmroku"

Poprzednia wiadomosc:
ť Wybrali Radę Społeczną

O przyznanie dodatkowych środków wnioskował do Rady Miejskiej Referat Obsługi Krytej Pływalni. Chodziło o kwotę 380 tys. zł, z czego aż 280 tys. zł miało "iść" na opłatę energii, a reszta na zakup m.in. chemii do dezynfekcji, soli do groty solnej, pasków chipowych czy wreszcie karnetów w związku z większą niż przewidywano frekwencją klientów. Ale zdaniem niektórych radnych był to za duży wydatek, zwłaszcza że te pieniądze można by spożytkować choćby na remont kolejnej ulicy. Radny Robert Sowula zaproponował ul. Wspólną. Byłby to pierwszy etap zadania, obejmujący fragment od ulicy Iłżeckiej, niezbędny - jak przekonywał - z punktu widzenia mieszkańców. Przeciwny takiemu rozbiciu środków był wiceprezydent Sylwester Kwiecień.


- Pan zmierza do tego, by basen nie był czynny do końca roku. Zdjęcie środków, przeznaczonych na basen, doprowadzi do tego, że z końcem listopada będziemy musieli go zamknąć. Trzeba będzie przyczepić karteczkę, że była to decyzja Rady Miejskiej! - mówił wyraźnie wzburzony wiceprezydent Kwiecień. Zapisanie pieniędzy na tytuł, który ma nieaktualny kosztorys, czyli na budowę ulicy Wspólnej, uważał za kompletną pomyłkę, zwłaszcza że trzeba będzie jeszcze uzyskać pozwolenie w Starostwie.
- Proszę, abyście nie działali przeciw mieszkańcom - mówił wiceprezydent do radnych. - Poczekajmy z tą inwestycją do następnego roku i w sposób spokojny ją przygotujmy. Jest szansa na jej realizację, ale nie blokujmy basenu!

Wspólna albo pływalnia?

- Nie odrobił pan pracy domowej - ripostował włodarza Robert Sowula. - Na to zadanie nie potrzebne jest pozwolenie, wystarczy je zgłosić. Prawda, że budżet jest jeden, ale prawda również jest taka, że to od rady zależy, na co zostanie spożytkowany. Nie "wyjmujemy" z basenu wszystkich pieniędzy. Poza tym, jest jeszcze sesja listopadowa i myślę, że jakieś środki się znajdą - mówił Sowula.

- To nie jest kwestia odrabiania czy nie odrabiania pracy domowej, ale odpowiedzialności - wytknął radnemu S. Kwiecień. - Być może zabierzecie pieniądze z basenu, a mimo to inwestycja nie dojdzie do skutku z przyczyn formalnych - stwierdził wiceprezydent.

Kosztorys na tę ulicę, co potwierdził Marcin Góźdź, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w UM, sporządzono trzy lata temu. Opiewał on wówczas na kwotę 190 tys. zł, a więc o 10 tys. zł niższą od tej, którą proponowali zabezpieczyć radni. Ceny w tym czasie niewątpliwie uległy jednak zmianie.

- Nawet jeśli ta inwestycja nie wymaga pozwolenia na budowę, potrzebne będzie na pewno zgłoszenie w Starostwie. Biorąc pod uwagę aktualizację kosztorysu, 30 -dniową zgodę Starostwa na realizację, przetarg i wyłonienie wykonawcy, nie ma szansy na jej realizację w tym roku - powiedział naczelnik.

Radni nadal trwali przy swoim. Zdaniem Marcina Pochecia ceny faktycznie mogą się zmienić, ale na mniejsze.

- W roku 2009 ceny usług budowanych były najwyższe, w stosunku do lat pozostałych. Trochę przemyśleliśmy temat i myślę, że jeszcze na sesji dzisiejszej pieniądze na basen się znajdą - sugerował Pocheć.

- Wnioskuję o głosowanie imienne, żeby mieszkańcy wiedzieli, komu będą to wszystko zawdzięczać - zaproponował radny Waldemar Tuz, ale nie znalazło to wymaganego poparcia.

- Wydaje mi się, że przy określaniu budżetu ktoś popełnił błąd - stwierdził radny Michał Walendzik.

Kierownik pływalni Radosław Dulęba większe potrzeby tłumaczył podwyżkami.

- Gdyby nie miały miejsca, nie prosiłbym państwa o te pieniądze. Osobiście uważam, że lepiej trochę dołożyć, niż na początku coś przeszacować. Ale pozostawienie 100 tys. zł na paragrafie dotyczącym energii (tak chcieli radni - przyp. red.) zabezpieczy nam tylko jeden miesiąc funkcjonowania. - Jest tutaj rzutnik, laptop i telewizja - tłumaczył kierownik.

- A na co idą pieniądze? Na prąd, ogrzewanie, odprowadzanie ścieków i wody. Światła się palą, bo nikt po ciemku nie będzie sprzątać. Oświetlona jest także droga, bo znajdująca się tu kręgielnia czynna jest w weekend do godz. 1.00 w nocy - wyliczał gospodarz pływalni.
Na nic się zdały jednak wszelkie tłumaczenia. Radni uchwalili zdjęcie części pieniędzy z dofinansowania basenu i przeznaczenie ich na budowę krótkiego odcinka ulicy Wspólnej.

Odrzucili prezydenckie projekty

Kolejną batalię wytoczono o 135 tys. zł, które zgodnie z propozycją wiceprezydenta Kwietnia, miało być przeznaczone na remont ulicy Doktora Andrzeja w południowej części miasta. Większość rajców była temu przeciwna. Propozycję najbardziej skrytykowała radna Joanna Główka, która bulwersowała się faktem, że miasto chce remontować małe ulice, na których jest kilka domów, podczas gdy inne czekają po kilka lat.

Tłumaczenia, że na to akurat zadanie jest już gotowa dokumentacja, a pieniądze zaoszczędzono w tej części miasta, trafiały w próżnię. Bo radni widzieli już dla nich inne wykorzystanie.

- Kwota ta pozwoli na bezproblemowe funkcjonowanie basenu - stwierdził Pocheć.
- Bycie radnym, to nie zabawa dla dzieci, tylko poważne przedsięwzięcie - ocenił zachowanie radnych Sylwester Kwiecień.- Państwo będzie się bawić, a my będziemy biegać z liczydłem, nie godzę się na to - mówił zdenerwowany.

- Udało się nam rozwiązać problem, o który jeszcze niedawno włosy z głowy nam pan wyrywał. Spodziewałem się odrobiny wdzięczności...- wyrzucił z siebie radny Michał Sendecki.

Zdejmowanie i wprowadzanie nowych zadań inwestycyjnych i uchwał sprawiło, że sesja Rady Miejskiej zakończyła się ok. godz. 19.00, choć rozpoczęła się o 9.00.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA