AAA
Bez powrotu
Piatek, 02 listopada 2012r. (godz. 23:00)

Podczas ostatniej rozprawy obrońcy prezydenta Wojciecha B. wnioskowali o przywrócenie go do pracy. Wymaga to krótkiego komentarza.

fot. Gazeta Starachowicka

Jak mówią "tonący brzytwy się chwyta" i w ten sposób można chyba określić wniosek prezydenta. Pani sędzina stwierdziła, że jest zbulwersowana takimi prośbami i określiła je jako niepoważne. Przypomniała przy tym, że zawieszenie w obowiązkach służbowych zostało zastosowane zaraz po uchylenie tymczasowego aresztowania. Dodała również, że zawieszenie daje gwarancję, iż nie będą usuwane dowody lub popełniane przestępstwa związane z funkcją prezydenta.


Jaki mógł być cel takiego wniosku? Czy rzeczywiście chodziło o to, żeby prezydent wrócił do urzędu i mógł uczciwie rządzić miastem? Proszę wyobrazić siebie sytuację, kiedy własny szef jest oskarżony o niedozwolone czyny związane z przyjmowaniem dużych kwot pieniędzy. Czy ktoś z nas byłby zadowolony i uważał za sprawiedliwe, że taka osoba, która przyznała się do stawianych zarzutów, wydaje nam polecenia służbowe? Czy takie relacje byłyby normalne i profesjonalne? Tak właśnie byłoby w Urzędzie Miejskim, który ma własny kodeks etyki, gdyby prezydent wrócił na swoje stanowisko.

Media sugerują, że chodzi nie tylko o pracę, ale również o płacę. Odkąd prezydent wyszedł z więzienia nie otrzymuje bowiem ani grosza z miejskiego budżetu - co rzeczywiście może być bolesne. Z drugiej strony, to raczej uczciwe, że jeśli ktoś nie pracuje, to nie otrzymuje pensji. Bo niby za co?

Myślę że dla Starachowic najlepiej będzie, jeśli proces prezydenta skończy się jak najszybciej, ponieważ sprawa ta na pewno nie służy wizerunkowi naszej małej ojczyzny. Tymczasem dziennik "Rzeczpospolita" ogłosił konkurs na najlepszą gminę w Polsce. Głosować można za pośrednictwem strony internetowej http://www.ekonomia24.pl/malaojczyzna. To szansa dla nas mieszkańców na poprawę wizerunku i opinii o naszych Starachowicach.

Michał Walendzik Radny Rady Miejskiej

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA