AAA
Katapulta w artystyczne profesje
Sobota, 01 grudnia 2012r. (godz. 13:19)

Państwowe Ognisko Plastyczne zaprezentowało w swojej siedzibie przy ulicy Złotej wystawę poplenerową uczniów i nauczycieli Ogniska, którą zatytułowali "Wielki Piec - impresje 2012".

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Budują, remontują, odnawiają...

Poprzednia wiadomosc:
ť Czarny scenariusz

Gdy jedni zażywali wakacyjnych uciech, dwunastka ambitnych twórców postanowiła spędzić czas sprawdzając swoje możliwości w przenoszeniu obserwowanej rzeczywistości na papier, płótno i wszystko, co tylko było godne ich metod transpozycji. Innymi słowy, dyrektor Ogniska Sylwester Kiełek wraz ze znanym nauczycielem Ryszardem Uziębłą postanowili sprawdzić wytrzymałość swoich podopiecznych na wysoką temperaturę, urządzając warsztaty malarskie na terenie Muzeum. Z tym sprawdzianem to oczywiście żart, ale faktem jest, że minione lato było upalne, dlatego dłuższy pobyt na pełnym słońcu mógł zakończyć się poparzeniami. Podczas pięciodniowego pleneru, każdy uczestnik musiał wybrać sobie obiekt, zacienione miejsce i - jak zwykł był mawiać jeden z wicepremierów - zabrać sie do roboty. Pół biedy jeśli ktoś wybrał sobie piórko i tusz jak Diana Turek lub Agnieszka Gębura (oleje spływały niczym wodne), która tą techniką pięknie wykonała sylwetę drzewa na neutralnym tle. Wprawdzie drzewo to mogło by rosnąć wszędzie, ale my wierzymy, iż ma związek z naszym przemysłem wielkopiecowym, bo jest przeurocze. Omawiany obrazek - zresztą jak pozostałe - można zaliczyć do spokojnych, bo skąd w zapajęczonym muzeum dynamika. Zdarzyli się jednak młodzi autorzy, którym udało się wyjść poza ramy przemysłowego smaku. Nie chodzi tu o tak zwane "stereotypowo" piękno obrazu, zawsze gdy zbyt sprecyzowane - wątpliwe, lecz o to, by w języku malarstwa mogli wyrazić radość codziennych doznań; poprzez przemijanie wypowiadać afirmację życia. Niewątpliwie należą do nich: Jacek Syst, Izabela Werynowska oraz Marysia Samsonowska.


Można się zastanawiać, czy jeśli obcuje się z obrazami choćby młodego artysty, pobieżne poznanie jego biografii będzie sprzyjać zrozumieniu autora i jego pracy, czy jest to obojętne. Jednak gdyby ktoś był zainteresowany zdradzimy, że Jacek jest studentem krakowskiego ASP, Iza pobiera nauki w II LO, a Marysia oprócz tego, że nieźle maluje, jest córką słynnego sołtysa honorowego miasta Wąchocka. Warto też nagłośnić olejne kompozycje młodych studentów: Joanny Olejko, Agnieszki Gębury i Marka Stawiarskiego. Na przychylny odbiór zasługiwały również prace Gabrysi Romańskiej, Lucyny Kusiak, Beaty Kamizeli i Wiktora Dobrowolskiego. Dla zdecydowanej większości uczniów POP, gdy ukończą szkoły średnie, właśnie Ognisko jest sprężyną pomagającą odbić się w drodze do wymarzonych studiów. Obecna wystawa poplenerowa, oprócz zaznaczenia żywotności Ogniska, przeglądu postępu jego uczniów, jest także (i bardzo dobrze) demonstracją ich własnej wyjątkowości. Tak jak wyjątkową (dla wszystkich) była praca Diany Turek przedstawiająca wysłużoną ciuchcię - cacuszko w tuszu.

Żeby zjednać się twórczo z uczniami, kilka prac wystawili także nauczyciele: Sylwester Kiełek, Aleksandra Michalska-Szwagierczak, Dorota Szarzyńska-Kosieradzka oraz Ryszard Uziębło. Zawsze z sympatią wypatrywany starosta Andrzej Matynia i tym razem przybył na wystawę w towarzystwie małżonki. W swojej krótkiej wypowiedzi, włodarz powiatu pogratulował personelowi Ogniska wysokiego poziomu wystawy, uczniom zaś wrażliwości i talentu.

Marek Oziomek

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA