Dobrą czy Wylotową? Którą z tych ulic miasto wyremontuje w pierwszej kolejności? Na obydwie środków nie ma, a mieszkańcy Dobrej przybyli na sesję RM, prosząc o zajęcie się właśnie ich ulicą.

fot. Gazeta Starachowicka

- Skoro realna do wykonania jest tylko ulica Dobra, to czemu chce się wystawiać na przetarg drugą? - pytała Agnieszka Gębka.- Skąd takie plany? To nie jest logiczne, chyba że chce się tylko przeciągnąć to w czasie -dodała.

- Ceny kosztorysowe są zawyżone - stwierdził naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta, Paweł Żmudziński. - Realizacja pierwszych odcinków wskazuje, że można to zrobić taniej. Jesteśmy przygotowani do obu, ale chcieliśmy spróbować zmierzyć się najpierw z tym droższym zadaniem - mówił naczelnik, twierdząc że miasto nic na tym nie straci. - Jeśli okaże się, że środków zabraknie, ogłosimy przetarg na ul. Dobrą - uzupełnił.

Według Tomasza Jarosława Capały tego rodzaju działanie nie ma większego sensu.

- Po co ogłaszać przetarg na coś wartego ponad 600 tys. zł, gdy ma się tylko 310 tys. ?- dziwił się radny, nazywając to manipulacją. Zastanawiał się tylko, komu i na co jest ona potrzebna....

- Pan się tu "wije" i nie bardzo wie, co ma nam powiedzieć - mówił do naczelnika.

- Mamy dopiero początek lutego, zdążymy ogłosić oba przetargi - odpowiedział mu Paweł Żmudziński.

- Pan jest urzędnikiem i ma pan wykonywać to, co w budżecie, a nie co się panu podoba - strofował T. J.Capała.

- Proszę pohamować trochę radnego - zwrócił się do przewodniczącego RM Sylwester Kwiecień i upomniał radnego, by nie stosował mobbingu.

- Może się pan zgadzać lub nie, ale to państwo daliście pieniądze na taki tytuł, w którym są obie te inwestycje. Jeśli nie przyjdą do mnie mieszkańcy ulicy Wylotowej i nie podpiszą pisma, że zgadzają się na rozpoczęcie prac od ulicy Dobrej, sam tego nie zrobię, chyba że radni zasugerują to w protokole - przypomniał radnym wiceprezydent.

- Po co dywagować? Mamy na Wylotową? Nie! A więc dyskusja jest zbędna - stwierdziła radna Joanna Główka.

- Mamy czas. Jeśli przetarg się wyjdzie, zrobimy drugi, ale być może za stosunkowo małe pieniądze uda zrobić się więcej - przekonywał wiceprezydent.

- Każdy walczy o swoje, ale my walczymy o to, co jest realne - mówiła reprezentująca mieszkańców Dobrej Agnieszka Gębka.

Przyznał jej rację przewodniczący RM Zbigniew Rafalski, ale o kolejności remontów zadecydują wyniki przetargów i fundusze, jakimi dysponuje gmina.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU