AAA
Spotkanie autorskie z Różą Thun w Starachowicach
Wtorek, 28 pazdziernika 2014r. (godz. 21:37)

Podróż to nietuzinkowa, bowiem autorka opowiada o wydarzeniach nieznanych szerszemu gronu. Przede wszystkim książka jest pozytywnym obrazem istotnych przedstawicieli krakowskiej inteligencji. Róża Thun, o czym pisze wyraźnie, miała to szczęście, iż wychowywała się w otoczeniu wielu wybitnych jednostek, których biogramy lub hasła można odnaleźć w encyklopediach. Co więcej, z wieloma osobistościami autorkę łączyły bliskie i pełne życzliwości relacje. I tak na przykład, ze wspomnień dowiadujemy się, iż dzisiejsza polityk na europejskich salonach obmyślała kradzież najpiękniejszych obrazów w Luwrze razem z Józefem Czapskim. Do Jana Józefa Szczepańskiego zwracała się, mówiąc "wujku". Z Czesławem Miłoszem jeździła o północy dorożką po Krakowie.

W swoich wspomnieniach Róża Thun opowiada o dzieciństwie, młodości, dorastaniu, ale także o rodzinie i atmosferze, w jakiej wzrastała. Kreśli sylwetkę ojca, profesora Jacka Woźniakowskiego, inicjatora wydawnictwa "Znak". Pisze o środowisku "Tygodnika Powszechnego". O studiach na filologii angielskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, o działalności w opozycji demokratycznej w Krakowie, o licznych pobytach zagranicznych. Sporo miejsca poświęca roli Kościoła katolickiego w jej życiu oraz roli Kościoła w PRL. Ponadto wspomina liczne przygody: młodzieńczą naiwność, podróże autostopem, naukę angielskiego w pensjonacie w Sussex. Wreszcie autorka odsłania przed czytelnikami także swoje życie prywatne. I tak poznajemy: szczęśliwą żonę, dumną matkę czworga dzieci, osobę zrealizowaną w życiu rodzinnym.


Odnosi się wrażenie, iż wspomnienia Róży Thun to przede wszystkim książka o kobiecie spełnionej. Zawodowo, społecznie, osobiście. To świadectwo wartości, jakie wyniosła z domu i w jakich ją wychowano. To także zapis przywiązania rodowitej krakowianki do Polski i jej tradycji: "Tak jak ja, tak każdy z nas jest w każdym momencie swojego życia sumą tego, czego doświadczył. Polska jest sumą naszych zachowań i działań przez pokolenia (…). Łatwizną i lenistwem jest uchylanie się od tej odpowiedzialności i narzekanie, że wielcy odchodzą i nie ma kto ich zastąpić. Nie jest to łatwe. brzmi mi w uszach głos starej, doświadczonej położnej. Wielkie rzeczy wymagają wysiłku. I warto".

REKLAMA