AAA
Z Bronią bez bramek
Tak jak zimą
Poniedzialek, 26 lipca 2010r. (godz. 10:22)

Podczas zimowych sparingów konfrontacja z Bronią Radom zakończyła się też bezbramkowym remisem.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Zwycięskie sparingi

Poprzednia wiadomosc:
ť Wie, jak smakuje złoto

*Broń Radom – Juventa-Perfopol Starachowice 0:0

Juventa: Wróblewski – Korona, Drej Gębura, Płusa, Kidoń, Kopeć, Wójtowicz, Gruszczyński, Fabjański, Tobiszewski oraz Wesołowski, Stępień, Senderowski, Wrona, Dudek, Kwiecień, Ohams, Kalista. Trener: Arkadiusz Bilski.


Na pierwszy sparing do Radomia trener Bilski nie mógł z różnych powodów zabrać swoich podstawowych graczy. W defensywie zabrakło lidera tej formacji Macieja Pastuszki, ale największe braki trapiły atak. Kontuzjowany po pierwszym treningu jest Tomasz Wójcik, a w sparingu zagrać nie mógł też król strzelców minionego sezonu Dariusz Anduła, a także pozyskany niedawno wicekról tej klasyfikacji Mariusz Jaros.

Szkoleniowiec starachowiczan mógł za to po raz pierwszy przyjrzeć się grze pozyskanego latem Dawida Korony, a także przetestować Nigeryjczyka Kingsleya Ohamsa, który z drużyną ćwiczy od minionego czwartku. W naszym zespole wystąpili także juniorzy, który w nowym sezonie będą w szerokiej kadrze pierwszego zespołu: Mariusz Fabjański, Bartosz Kwiecień, Kamil Wrona i Damian Senderowski.

Początek spotkania w wykonaniu piłkarzy obu zespołów był dość wyrównany, lecz to gospodarze po raz pierwszy zagrozili naszej bramce. Kameruńczyk George Teboh stanął oko w oko z Tomkiem Wróblewskim, lecz nasz bramkarz wypiąstkował piłką z linii pola karnego.

W odpowiedzi młody Mariusz Fabjański przeprowadził indywidualną akcję, ale jego uderzenie odbił golkiper miejscowych, a dobitka Karola Kopcia była niecelna. Bardzo aktywny w pierwszych minutach był czarnoskóry Teboh, ale po jego efektownej przewrotce skuteczną interwencją popisał się Wróblewski.

Swoich szans próbował także – występujący w tym meczu w roli napastnika – Grzegorz Tobiszewski, ale raz uderzył niecelnie, a kiedy już po indywidualnej akcji trafił w bramkę, to skutecznie interweniował Młodziński.

W drugiej połowie obaj trenerzy dokonali zmian w zespołach, ale mimo kilku dogodnych sytuacji żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

pok

REKLAMA