AAA
Nadużywają ulg?
Niepełnosprawni pod lupą „skarbówki”
Niedziela, 12 wrzesnia 2010r. (godz. 18:25)

Starachowicki fiskus rozpoczął kontrole podatników, stosujących ulgę rehabilitacyjną. Wielu z nich wciąż mylnie uważa, iż prawo do skorzystania z niej przysługuje wszystkim posiadaczom orzeczenia o niepełnosprawności, mimo że przepisy mówią co innego. Jeśli okaże się, że ktoś niesłusznie dokonał odpisu, będzie musiał zwrócić pieniądze wraz z należnymi odsetkami.

fot. Panthermedia

Z uwagi na często źle przyjmowaną przez podatników zasadę, iż każdy, kto posiada orzeczenie o zakwalifikowaniu do jednego z trzech stopni niepełnosprawności nabywa prawa do zastosowania ulgi podatkowej, tzw. ulgi rehabilitacyjnej, Urząd Skarbowy w Starachowicach podjął działania sprawdzające poprawność rozliczenia podatku przez tę grupę podatników.


Jak wynika z przepisów podatkowych, odliczeniu od dochodu podlegają wydatki ponoszone na cele rehabilitacyjne oraz wydatki związane z ułatwieniem wykonywania czynności życiowych poniesionych przez podatnika będącego osobą niepełnosprawną lub podatnika, na którego utrzymaniu są osoby niepełnosprawne.

- Przepisy podatkowe dokładnie precyzują i wymieniają katalog piętnastu rodzajów wydatków poniesionych na cele rehabilitacyjne – mówi Marcin Haba, kierownik Referatu Podatku Dochodowego od Osób Fizycznych Nieprowadzących Działalności Gospodarczej w Urzędzie Skarbowym w Starachowicach.

- Katalog ten jest katalogiem zamkniętym, a to oznacza, że żadne inne wydatki nie podlegają odliczeniu od dochodu, i że należy go stosować w sposób dosłowny i ścisły. W katalogu tym są trzy limitowane wydatki do kwoty 2280 zł, które są najczęściej stosowane. W pierwszym przypadku, przysługują one osobom niewidomym zaliczanym do I lub II grupy inwalidztwa oraz z niepełnosprawnością narządu ruchu zaliczanym do I grupy inwalidztwa, na opłacenie przewodników tych osób.

Drugą ulgą, z limitem 2280 zł, jest przysługująca z tytułu utrzymywania psa przewodnika przez osoby niewidome, zaliczane do I lub II grupy inwalidztwa. Natomiast trzecia (najczęściej stosowana) dotyczy używania samochodu osobowego, stanowiącego własność bądź współwłasność osoby niepełnosprawnej (I lub II grupy inwalidztwa), lub podatnika mającego na utrzymaniu osobę niepełnosprawną (I lub II grupy inwalidztwa) dla potrzeb związanych z koniecznym przewozem na niezbędne zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne. Przewiduje ona także limit, o jaki możemy pomniejszyć swój dochód tj. - 2280 zł.

- Należy pamiętać, że kwota 2280 zł jest górną granicą, o jaką można pomniejszyć dochód – przypomina kierownik. – A to oznacza, że jeśli ktoś poniósł wydatek mniejszy od tej kwoty, to pomniejsza dochód do wysokości poniesionego wydatku.

I tu pojawia się problem, bo w większości przypadków podatnicy stosują tę ulgę nawet, jeśli nie ponieśli żadnych wydatków związanych z ułatwieniem wykonywania czynności życiowych oraz wydatków na cele rehabilitacyjne.

- Dokumentując fakt nabycia prawa do tej ulgi, przedkładają jedynie orzeczenia o zakwalifikowaniu ich do jednego z trzech stopni niepełnosprawności – mówi kierownik.

- Często w takich przypadkach, uzasadniając fakt nabycia prawa do omawianych ulg, posiłkują się stwierdzeniem, które ma źródło w przepisach prawa podatkowego, iż wysokość wydatków rehabilitacyjnych ustala się na podstawie dokumentów stwierdzających ich poniesienie z wyjątkiem trzech omawianych wydatków określonych limitem do 2280 zł. Na podstawie przytoczonego przepisu podatnicy ci twierdzą, iż nie muszą przedstawiać organowi podatkowemu żadnych dokumentów stwierdzających fakt poniesienia wydatków.

Należy jednak pamiętać, że przedłożenie dokumentów, np. faktur, rachunków czy umów, nie jest miarodajnym dowodem świadczącym o fakcie przeznaczenia jakiejś kwoty na cel określony w tym dokumencie. Urząd Skarbowy nie żąda żadnych dowodów, a celem przeprowadzanych przez niego kontroli jest uprawdopodobnienie, iż wydatki takie miały miejsce.

I tak w przypadku pierwszej omawianej ulgi, dotyczącej opłacania przewodników osób niewidomych bądź osób z niepełnosprawnością narządu ruchu, oprócz bezspornego faktu posiadania orzeczenia o stopniu niepełnosprawności, należy wskazać osobę, która pełniła rolę przewodnika i z tego tytułu uzyskała przysporzenie majątkowe. Przewodnik ten, jak twierdzi kierownik, ma obowiązek wykazać to przysporzenie w swoich dochodach za rok podatkowy, w jakim zdarzenie to miało miejsce.

- Łatwo jest więc w takim przypadku (bez okazywania żadnych dokumentów) zweryfikować, czy osoba niepełnosprawna faktycznie opłaciła przewodnika i w jakiej kwocie – mówi M. Haba.

W przypadku drugiej omawianej ulgi, fakt utrzymywania przez osoby niewidome zaliczane do I lub II grupy inwalidztwa psa przewodnika, jest oczywisty w przypadku, jeśli takiego psa osoby te posiadają. Również przy zastosowaniu tej ulgi organ podatkowy nie będzie żądał rachunków za wizyty u weterynarza, lecz jedynie będzie chciał, aby podatnik dowiódł, iż takiego psa we własnym gospodarstwie domowym posiada i jest to pies, który pełni rolę przewodnika.

Trzeci z omawianych odpisów, przysługuje podatnikom z tytułu używania samochodu osobowego, stanowiącego własność bądź współwłasność osoby niepełnosprawnej zaliczanej do I lub II grupy inwalidztwa lub podatnika mającego na utrzymaniu osobę niepełnosprawną zaliczaną do I lub II grupy inwalidztwa, albo dzieci niepełnosprawne (które nie ukończyły 16. roku życia), na potrzeby związane z koniecznym przewozem na niezbędne zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne, w wysokości nie przekraczającej w roku podatkowym 2280 zł.

Aby z niego skorzystać, samochód musi być własnością bądź współwłasnością osoby niepełnosprawnej (albo osoby, na utrzymaniu której pozostaje osoba niepełnosprawna). Fakt ten ustala się na podstawie wpisu w dowodzie rejestracyjnym. Jeżeli auto jest współwłasnością osób niepełnosprawnych (w tym również współwłasnością małżeńską), to każda z nich może dokonać stosownych odliczeń z tytułu jego używania, nawet jeśli w dowodzie rejestracyjnym jest wymieniony tylko jeden ze współwłaścicieli.

- Poza tym, podatnik powinien w sposób wiarygodny uprawdopodobnić, iż rzeczywiście dojeżdżał na zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne, które są zresztą ściśle związane z jego schorzeniem – tłumaczy M. Haba. – Wystarczy, że okaże kartę zabiegów, bądź inny dokument uprawdopodobniający odbycie tych zabiegów, co wiązało się z dojazdem do zakładu leczniczego.

Na podstawie tak zebranego materiału organ podatkowy może w szybki i rzetelny sposób zweryfikować, kto poniósł koszt dojazdu na niezbędne zabiegi. Mało wiarygodnie będzie wyglądało zastosowanie ulgi w pełnej kwocie 2280 zł, jeżeli podatnik odbył tylko dziesięć zabiegów w ciągu roku, a zakład leczniczy znajduje się kilka lub kilkanaście kilometrów od jego miejsca zamieszkania.

Brak konieczności dokumentowania faktu poniesienia wydatków związanych z dojazdem (np. faktur za paliwo) nie zwalnia niepełnosprawnej osoby z obowiązku uprawdopodobnienia, iż koszt dojazdu do szpitala oddalonego o kilka czy kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania pokrywa się z kwotą odliczenia od dochodu.

Stanowi to niezbędny wymóg formalny. Brak takiego uprawdopodobnienia spowodowałby, że ulga podatkowa stanowiąca odstępstwo od powszechności opodatkowania, byłaby ryczałtem zmniejszającym dochód każdego, kto posiada orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Natomiast każda ulga ma charakter przywileju – co oznacza, że można go uzyskać w zamian za spełnienie pewnych warunków ściśle określonych w przepisach prawa podatkowego.

Walcząc z mylnie pojętym poglądem, jakoby każdy, kto posiada orzeczenie lekarskie o stopniu niepełnosprawności, mógł odliczyć od dochodu limit w wysokości 2280 zł, starachowicki fiskus przeprowadza kontrole podatników stosujących przedmiotową ulgę.

Jego pracownicy w ramach swoich czynności mogą sięgnąć nawet do 2004 roku. Każdy, kto niesłusznie odliczył pełen limit, tj. kwotę 2280 zł i uszczuplił w ten sposób podatek od 410,40 zł (za 2009 rok) do 433,20 zł (za lata 2004-2008) musi się liczyć z koniecznością zwrotu tych kwot wraz z należnymi odsetkami.

(An)

Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!

PRZECZYTAJ TAKZE:
olek2601 - 14-09-2010 10:46
Jeszcze ZUS i KRUS powinni dokładniej sprawdzac zwolnienia lekarskie. Tyle kasy na nie wydają że szkoda gadać.
Stan80 - 13-09-2010 19:33
A dlaczego US bedzie siegal do 2004 roku, jesli obowiazuje 5-letni okres rozliczenia to powinny to byc lata 2005-2009.
Dawid_k - 12-09-2010 19:28
Dziękujemy Donku Tuski i Vincencie Rostowski za przykręcanie fiskalnego kurka.
REKLAMA