AAA
Karateka w mundurze
Lepiej z nim nie zadzierać
Sroda, 25 maja 2011r. (godz. 09:46)

Funkcjonariusz Straży Miejskiej w Starachowicach zdobył brąz na Ogólnopolskim Turnieju Karate Kyokushin o Puchar Ziemi Świętokrzyskiej, rozegrany w Sandomierzu.

Marcin Figura
Marcin Figura
fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Kradli tylko „seaty”

Poprzednia wiadomosc:
ť Czy ZEC zbankrutuje?

Trudno o lepszy debiut i to w tak mocnej obsadzie, bo na starcie stanęło ponad 160 zawodników z 30 klubów i kilku innych organizacji karate kontaktowego, a wśród nich Marcin Figura, czyli późniejszy zdobywca trzeciego miejsca.


Wystąpił w wadze najcięższej (+80 kg ), gdzie trafił na bardziej doświadczonych od siebie. Od początku dotrzymywał im jednak kroku, udowodnił, że jeśli się chce, to można wygrywać. Uległ rywalowi dopiero tuż przed finałem i to w dogrywce, po 4,5- minutowej walce na macie.

- Zaskakiwał szybkością i był wyższy ode mnie o głowę – tak o Konradzie Godlewskim, który pozbawił go srebra, mówi w rozmowie z GAZETĄ.

Nie zmienia to jednak faktu, że był to jego niezwykle udany start, tym bardziej że do zawodów przygotowywał się tylko przez dwa tygodnie.

- Mieliśmy mało czasu – przyznaje Marcin Figura. – Zazwyczaj takie treningi trwają miesiąc, a nawet dłużej. Cieszę się więc z osiągniętego wyniku i jestem wdzięczny za pomoc Sebastianowi Piwowarczykowi, a także Sebastianowi Kozłowi, którzy mnie przygotowywali.

Karate trenuje od czterech lat, poleca ten sport wszystkim znajomym.

- Naprawdę lubię ćwiczyć. Zachęcam do tego dzieci i młodzież. Można poprawić sobie samopoczucie, a przy okazji także kondycję fizyczną - stwierdza.

A to akurat przydaje się w jego pracy.

- Czuję się pewniej, zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym – mówi strażnik. - Z pewnością jest to dodatkowy atut. Jadąc na interwencję nigdy nie wiemy, co może nas spotkać.

Dzięki treningom ma wyrobione reakcje. Karate, jak każdy sport wywołuje w człowieku ducha rywalizacji. Dlatego na jednym zwycięstwie nie chce poprzestać, zamierza startować w innych zawodach.

- Mam nadzieję, że będzie lepiej, trzeba piąć się w górę. Jestem wdzięczny instruktorom, wszystkim tym, którzy we mnie wierzyli, a szczególnie jednej wyjątkowej osobie – mówi tajemniczo.

Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko życzyć dalszych sukcesów, nie tylko na macie, ale również podczas pełnienia służby.

(An)

REKLAMA