AAA
"Zawiszacy" nad Lubianką
Mamy gości...
Niedziela, 31 lipca 2011r. (godz. 22:21)

Żyją w zgodzie z przyrodą, mieszkają w "Czarnych Stopach", odpoczywają, zwiedzają, zdobywają umiejętności i odznaczenia, a przede wszystkim dobrze się bawią. Druhny i druhowie z ZHP z Grodziska Mazowieckiego, bo to o nich mowa, obozują w Starachowicach.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Kto śmieci nad zalewem?

Poprzednia wiadomosc:
ť Zarzuty nadal aktualne

Obozy dla dzieci organizowane przez Hufiec ZHP z Grodziska Mazowieckiego to już tradycja. Co roku podróżują oni w inne miejsca.


- Dzięki temu dzieci poznają lokalną kulturę i obyczaje - wyjaśnia komendant Joanna Kowalewska. - Spotykają też nowych ludzi i zawierają przyjaźnie - dodała.

Rok temu harcerze odwiedzili Trzmielewo, jeszcze wcześniej złożyli wizytę w Zarzęcinie. Teraz przyszła pora na Starachowice. Swój obóz rozbili przy kąpielisku "Lubianka". Nazwali go na cześć powieści - "Czarne Stopy". Jak stwierdziła harcmistrz Joanna Kowalewska wybór był łatwy.

- Nazwa ta od razu przyszła nam na myśl, przecież akcja lektury Szmaglewskiej działa się właśnie tutaj, w Górach Świętokrzyskich.

"Zawiszacy", czyli 25. Grodziska Grunwaldzka Drużyna Starszoharcerska, nie próżnuje. Każdego dnia mieszkańcy powiatu grodziskiego doskonale się bawią. Poznają tajniki terenoznawstwa, zielarstwa, pionierki, strzelają z broni pneumatycznej: krótkiej i długiej, oraz ćwiczą rzut granatem. Dzięki swojej aktywności na obozie zdobywają kolejne odznaczenia i "sprawności", które potem mogą z dumą nosić na mundurze harcerskim. Oprócz tego zwiedzają. Byli już w ruinach XIII - wiecznego zamku w Chęcinach, skansenie w Tokarni oraz na Świętym Krzyżu. W planach zostało im jeszcze Muzeum Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej oraz Sanktuarium Maryjne w Kałkowie.

Na obozowisku młodzi harcerze również nie mogą narzekać na nudę. Poza turniejami z musztry, czy zajęciami z pierwszej pomocy, gościli już przedstawicieli starachowickiej straży pożarnej i policji.

Obóz będzie trwać łącznie 18 dni. Pobyt jednego druha kosztuje 950 złotych.

- To duża suma - przyznaje hm. Joanna Kowalewska - jednak potrzebujemy tych pieniędzy na rzeczy niezbędne: medykamenty, prowiant, sprzęt czy na podróż. Nic z tej kwoty nie idzie do naszej kieszeni, pracujemy tu za darmo.
Na pytanie, czy gościom podoba się w Starachowicach harcerze, z Waldemarem Doboszem, przewodniczącym Stowarzyszenia Sportów Obronnych, odpowiedzieli:

- Harcerzowi zawsze się podoba, a pogoda zawsze jest dobra!

Ukasz

REKLAMA