AAA
E-rewolucja w policji!
Laptopy zamiast notesów
Piatek, 05 sierpnia 2011r. (godz. 19:21)

Policjant na miejscu przestępstwa przesłucha świadków, usiądzie przy laptopie i wydrukuje protokół. Zarówno on, jak i mieszkańcy zyskają na czasie. Pomoże w tym e-posterunek, czyli system komputerowy, który od kilku tygodni testują nasi funkcjonariusze. Wyposażone w niego notebooki trafiły już na komendę. Mają usprawnić i przyspieszyć pracę funkcjonariuszy dochodzeniowo - śledczych.

fot. Gazeta Starachowicka

Ci, którzy pamiętają porucznika Colombo, który nie rozstawał się ze swoim zniszczonym notesem, mogą poczuć się trochę rozczarowani, bo wkrótce trudno będzie spotkać u nas takiego śledczego. Nie dlatego, że w policji zabraknie długopisów i papieru, choć niektórym taki scenariusz mógłby się wydać wielce prawdopodobny, ale z powodu uruchamiania tzw. e-posterunków czyli aplikacji, które mają usprawnić ich pracę. Program ma tworzyć protokoły, zaświadczenia, postanowienia, które dotychczas policjanci wypełniali oddzielnie, wpisując wielokrotnie te same informacje i dane, jak na przykład dane ofiary w zgłoszeniu o popełnieniu przestępstwa.


Dzięki aplikacji, będą one automatycznie konwertowane do protokołów przesłuchania świadka, oględzin, postanowienia o wszczęciu postępowania itd., co znaczenie usprawni pracę. Zyskają na czasie nie tylko policjanci, którzy prowadzą po kilkanaście - a nawet kilkadziesiąt - postępowań, ale także mieszkańcy. Uczestnicy kolizji nie będą musieli dodatkowo jeździć już na komendę. Zostaną obsłużeni na miejscu, "od ręki" dostaną do podpisania protokół.

Obecnie na samo złożenie zawiadomienia o przestępstwie w dość prostej sprawie - na przykład włamania do auta - trzeba poświęcić godzinę, a nawet więcej. Przesłuchanie, oględziny, a potem jeszcze wprowadzenie informacji do rejestru rzeczy zaginionych, to wszystko trwa. Lada dzień będzie to wykonywane o wiele szybciej, bo w aplikacji przewidziano katalogi z informacjami potrzebnymi do precyzyjnego opisu dowodów, np. użytej broni.

- Odbyły się już pierwsze testy e-posterunku i jak na razie wyszły one pomyślnie - poinformował GAZETĘ Tomasz Marczak, naczelnik Wydziału Dochodzeniowo - Śledczego w Starachowicach, do którego trafiły dwa mobilne zestawy.

Każdy dostosowany do pracy w terenie, zaopatrzony w specjalne szelki. Umożliwiają one umieszczenie laptopa na piersi. Urządzenie jest dodatkowo wzmocnione, odporne na wilgoć i wodę, a nawet na upadek z wysokości 1 metra. Posiada baterię, która "trzyma" przez ok. 10 godzin, zasilacz, połączenie z GPS, czytnik i kartę SIM, za pomocą których łączy się z policyjną bazą danych KSIP (Krajowy System Informacji Policji - przyp. red.)

- Ekran można ustawić pod dowolnym kątem, by na przykład okazać zdjęcia świadkowi, a tablet współpracuje z mobilnymi czytnikami linii papilarnych, dzięki czemu po zeskanowaniu odcinków palców (po jednym z prawej i lewej ręki), są one od razu sprawdzane w systemie. Przydaje się to zwłaszcza w przypadku osób nieznanych, poszukiwanych, a także przy identyfikacji zwłok - mówi policjant.

Niezwykle przydatne będą też urządzenia uzupełniające tj. mobilna drukarka i aparat cyfrowy. Tej pierwszej na razie wciąż jeszcze nie ma. Ma się dopiero pojawić. Urządzenie można jednak podłączyć do drukarki, znajdującej się na wyposażeniu samochodu do obsługi wypadków drogowych. W końcu protokoły wyglądałyby schludnie. A trudno o to, jeśli sporządza się je odręcznie na deszczu czy śniegu.

I wreszcie ostatnia sprawa, już bardziej organizacyjna. System pozwala na lepszy nadzór. Przełożony z poziomu własnego komputera, będzie mieć całkowity wgląd w prowadzone postępowania. Jak dotąd były one zamykane w szafach, co rodziło pewne problemy. Bo jeśli funkcjonariusza nie było, a przesłuchiwana przez niego osoba okazała się sprawcą, albo należało rozpocząć ściganie, trzeba było komisarycznie "ściągać" policjanta, lub też otwierać postępowanie.

Teraz wystarczy wejść do systemu, żeby postawić zarzut, czy zlecić wykonanie dalszych czynności. Naczelnik ma też możliwość śledzenia na bieżąco postępów i dokonywania własnych uwag czy adnotacji, które od razu zostaną przesłane do podwładnego i wyświetlą się na jego ekranie po uruchomieniu systemu. Dodatkowym atutem jest również możliwość wysłania poczty czy SMS -ów, choć - sam komputer -nie ma dostępu do Internetu, głównie ze względów bezpieczeństwa.

System powoli jest u nas wdrażany. Przyjęto na nim już kilka zdarzeń. Na razie nie było z nim żadnych problemów. Ale na bardziej wnikliwe oceny przyjdzie nam jeszcze poczekać.

(An)

REKLAMA