AAA
Niezwykły pokaz w Iłży
Zapachniało wielkim światem mody...
Piatek, 26 sierpnia 2011r. (godz. 19:07)

Ponad 1, 5 tysiąca złotych zebrano na rzecz poszkodowanej w wypadku drogowym Moniki Derlatki podczas Vintage Fashion Show w Iłży, zorganizowanego w hali starej fabryki "Izamot" przez działającą w mieście Grupę Kreatywni. Było dużo zabawy, konkursów, a także pokazów, w tym ten najgłośniej zapowiadany, związany z nową kolekcją ubrań, stworzoną przez młodą artystkę z Iłży- Agatę Orczykowską. I trudno było uwierzyć, że powstały z resztek materiałów. Zrobiły duże wrażenie na gościach, którzy nie szczędzili pieniędzy na aukcji.

Vintage Fashion Show w Iłży
Vintage Fashion Show w Iłży
fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Obwodnica w rezerwie

Poprzednia wiadomosc:
ť Uwaga na nową telekomunikację!

Mimo kiepskiej pogody i sporej odległości, bo fabryka położona jest na obrzeżąch miasta, na imprezę 30 lipca przybyło kilkaset osób: mieszkańców i przyjezdnych. Bo cel, który przyświecał imprezie, był szczytny Zbierano pieniądze na rehabilitację mieszkanki Iłży - Moniki Derlatki. No i udało się.


SPRAWDŹ IMPREZY NA WEEKEND

Pokaz mody wzbudził sporą sensację. Kreacje zrobione zostały z pozostałości materiałów, zakupionych w secondhandach czyli tzw. ciucholandach. Były stroje na różne okazje i pory dnia: wieczorowe, sportowe, jednym słowem ogólny misz-masz. Zaprojektowała je pochodząca z Iłży Agata Orczykowska, wykonaniem ich zajęła się Ewa Ciuras, a w role modelek wcieliły się młode iłżanki, które poradziły sobie z tym doskonale.

Po pokazie odbyła się licytacja 22 strojów. Cena wywoławcza każdego wynosiła 50 złotych. Niektóre szybko osiągały kwoty powyżej 100 złotych. Pierwszeństwo miały oczywiście modelki, które mogły sobie zarezerwować po jednym ulubionym stroju. W sumie z aukcji udało się zebrać około 1,6 tysiąca złotych.

Odbył się także pokaz stylizacji fryzur w wykonaniu firmy Lu-Ana oraz koncerty zespołów Klawo, Last Blush i Mr. M. Całość prowadził jedyny w swoim rodzaju Wojtek Szymański, natomiast w rynku od rana trwała zbiórka krwi. Oddano ponad 13 litrów tego życiodajnego płynu, co jest całkiem dobrym wynikiem. Jednym słowem, sukces. Podobnie uważa Agata Orczykowska, która snuje już plany na przyszłość

- Będę dążyła do tego, aby było więcej mody i więcej osób, które lubią projektować, ale nie zawsze mają szansę pokazać komuś swoje ubrania. Zgłosiły się do nas już dwie dziewczyny - mówi projektantka. - Pomysłu nie zamierzam zmieniać. Chcę, aby był to dalej tak zwany recykling! I wiem, że za rok będzie jeszcze lepiej! - przekonuje artystka. Czego jej zresztą życzymy!

(An)

Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!

REKLAMA