AAA
Umorzenie jednego z wątków sprawy zabijania bezdomnych zwierząt w Starachowicach
Prokuratura nie wini urzędników
Sobota, 10 grudnia 2011r. (godz. 21:34)

Nie można im mieć za złe, że realizowali złe prawo. Tak najkrócej można streścić powód umorzenia części śledztwa w sprawie uśmiercenia setek psów i kotów odłowionych przez gminę Starachowice.

Urząd Miasta Starachowice
Urząd Miasta Starachowice
fot. hmr

Prokuratura Rejonowa w Starachowicach zajmowała się sprawą na polecenie kilku wnioskodawców. Zawiadomienie o podejrzeniu łamania ustawy o ochronie zwierząt jako pierwsza w styczniu br. złożyła Najwyższa Izba Kontroli, która ujawniła, że za przyzwoleniem Urzędu Miejskiego w Starachowicach w latach 2008 - 2010 uśmiercono niemal wszystkie z 396 złapanych w mieście psów i kotów.


W ślad za tym zareagowały towarzystwa przyjaciół zwierząt m.in. z Jędrzejowa, Rzeszowa i Warszawy. Kilka tygodni temu prokuratura zdecydowała się umorzyć śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków służbowych przez pracowników magistratu.

Zdaniem śledczych urzędnicy nie popełnili przestępstwa, ponieważ działali zgodnie z prawem miejscowym, czyli uchwałami Rady Miejskiej z 1999 i 2006 roku. Dopuszczały one usypianie agresywnych psów i kotów, a za takie uznano wszystkie zwierzęta przebywające bez opieki w miejscu publicznym.

Prokuratura co prawda przyznaje, że Urząd Miejski nie sprawdzał, czy złapane przez rakarza czworonogi faktycznie zagrażały ludziom. Jednak odpowiedzialność w tym zakresie przypisuje weterynarzowi, bo to on podejmował kluczową decyzję o uśpieniu zwierzaków.

Umorzenie spotkało się z niezadowoleniem organizacji broniących zwierzęta. Część z nich złożyła skargę na decyzję prokuratury. Zakończenie wątku odpowiedzialności urzędników nie kończy jednak całej sprawy. Śledczy sprawdzają jeszcze legalność działań rakarza i weterynarza.

(iwo)

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA