AAA
Rozmowa z prezesem SKB "Barakuda"
"Od strony sportowej jest bardzo dobrze"
Piatek, 16 grudnia 2011r. (godz. 21:21)

Prezes SKB Barakuda Bartosz Stanecki nie ukrywa zadowolenia z działalności klubu w minionym roku. Osiągnięcia sportowe go zaskoczyły. Przyznał, że sam nie spodziewał się tak dobrych wyników sportowych.

fot. Gazeta Starachowicka

- Jak oceniasz miniony rok działalności klubu?

- Od strony sportowej bardzo dobrze. Nie spodziewałem się, że sukcesy przyjdą tak wcześnie i szczerze mówiąc eksperymentalne, jak na Polskę, metody treningu pływackiego przyniosą takie wyniki. Jeśli chodzi o stronę organizacyjną ,to też nie jest źle, choć z pewnością dzielenie funkcji trenera, prezesa, koordynatora większości spraw niesie ze sobą ryzyko wielu niedociągnięć i wiele takich było w ubiegłym roku.


- Co uważasz za największe osiągnięcie sportowe?

- Ugruntowanie się Barakudy jako trzeciej siły pływackiej w województwie świętokrzyskim. Było naprawdę wiele sukcesów sportowych, zarówno indywidualnych, jak i zespołowych. Wymienię choćby pobicie rekordu okręgu świętokrzyskiego przez sztafetę dziewcząt.

- A organizacyjne?

- Powstanie klasy o profilu pływackim, powstanie drugiej grupy trenującej sportowo i startującej w zawodach.

- Wasze sukcesy to wynik talentu zawodników, czy ciężkiej pracy?

- Jedno i drugie. W sportach wytrzymałościowych ciężka praca to warunek konieczny, aby mówić o jakichkolwiek wynikach. Myślę, że dwa treningi dziennie mówią same za siebie.

- W ostatnim roku na łamach prasy głównie przewijało się jedno nazwisko, Anna Radecka i jej zwycięstwa. Czy jest swego rodzaju ikoną lub symbolem waszego klubu?

- To są jeszcze dzieci mające 10, 11, czy 12 lat, które zaczynają swoją przygodę ze sportem wyczynowym. Nie ma tu mowy o ikonach czy symbolach. Trzeba jednak przyznać, że w swojej kategorii wiekowej Ania w minionym roku nie miała sobie równych. Konkurencja jednak depcze po piętach, więc trzeba mocno pracować. A mnie to tylko cieszy, tym bardziej że rywalizacja wewnątrz grupy jest coraz mocniejsza i wiele wskazuje na to, że walka o podium w świętokrzyskiej lidze w następnym roku często będzie wewnętrzną sprawą Barakudy.

- Zmieńmy nieco temat. Jak przebiega praca z klasą pływacką?

- Pracuje się nam bardzo dobrze i spokojnie. Doskonale przebiega współpraca z rodzicami, dzieci bardzo lubią basen i treningi. Wraz z Izą Nowak, wychowawczynią klasy, bardzo stawiamy na samodzielność i dyscyplinę wewnętrzną dzieci. Ten pierwszy rok, to wyrównywanie poziomu wszystkich zawodników, ale w następnych latach obciążenia będą progresywnie rosnąć. Mamy tylko problem z dowożeniem dzieci na basen, ale na razie jakoś sobie radzimy.

- Czy wyrosną z nich mistrzowie?

- Będziemy się bardzo starać , aby tak było. Ja osobiście jestem o tym przekonany, że doczekamy się bardzo dobrych zawodników.

- A jak układa się współpraca z rodzicami zawodników?

- Bardzo dobrze. Korzystając z okazji chciałem im podziękować za zaangażowanie w pasję dzieci, no i za wyrozumiałość, jeśli chodzi o niedociągnięcia organizacyjne.

- Działalność klubu to również zasługa prywatnych przedsiębiorców...

- Tak. Chciałem bardzo podziękować prezesowi Edwardowi Płusie, który w najtrudniejszym dla klubu momencie przyszedł nam z pomocą.

- Czego życzyć klubowi w nadchodzącym roku?

- Żeby pływanie sportowe w Starachowicach nie było tylko sprawą wewnętrzną zawodników, ich rodziców i trenerów.

- Dziękuję za rozmowę.

M. P.

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA