AAA
Wąchocka książnica ma już własny księgoznak
Wygrał exlibris starachowiczanina!
Niedziela, 26 lutego 2012r. (godz. 16:14)

Olbrzymia kula, złożona z książek, wsparta na drewnianej konstrukcji, która podtrzymuje ciężar wiedzy. Na niej zespół klasztorno - kościelny cystersów z XII wieku, romański kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny i św. Floriana oraz XIX- wieczna kaplica św. Rocha. A w środku łódź, z podczepionym pod kulę wiosłem, symbolizująca zalew na rzece Kamiennej i lasy z lewej strony, jako istotny element krajobrazu. To właśnie ta praca, wykonana przez Marcina Bondarowicza ze Starachowic wygrała konkurs na exlibris, zorganizowany przez Miejsko - Gminną Bibliotekę Publiczną w Wąchocku, pokonując ponad sześćdziesiąt innych, w tym także najbardziej znanego w świecie argentyńskiego twórcy ekslibrisów - Mauricia Schvarzmana.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Ugrzęźli w błocie

Poprzednia wiadomosc:
ť Temperatura dyskusji rośnie

Konkurs przerodził się w międzynarodową rywalizację, czym zaskoczył nawet organizatorów. Ale, jak to mawiają, nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. A trudno chyba o lepszy finał.


- To zaszczyt dla biblioteki, a także miasta, że będą się mogły poszczyć pracami tak znamienitych grafików, nie tylko z Polski, ale i zagranicy - uważa Małgorzata Polakowska. Bo wielu z nich tworzy niemal na skalę światową, jak choćby Mauricio Schvarzman, jeden z najbardziej znanych argentyńskich grafików, który specjalizuje się w ekslibrisach i odnosi spore sukcesy. Najważniejsze z nich to główna nagroda na jednym z najbardziej prestiżowych konkursów exlibrisowych w Sint-Niklaas w Belgii i drugie miejsce na podobnym w Sofii. Tworzy wielobarwne linoryty, odbijane przy użyciu wielu matryc.

- Widuje się je niezmiernie rzadko. Praca nad nimi wymaga ogromnej cierpliwości, doświadczenia i manualnej zręczności, co dla wielu jest trudne. Dlatego będziemy się szczycić tą pracą. Artysta używa przy tym czystych barw, dlatego emanuje ona radością

To jedna z nielicznych tak kolorowych, jakie wpłynęły na konkurs. Dość żywe, choć może mniej barwne, nadeszły ze Słowenii. Jeden z tamtejszych twórców, najprawdopodobniej najstarszy uczestnik konkursu (blisko 80 lat), wykonał najwięcej, bo aż dziesięć różnych exlibrisów. Była praca z Norwegii, natomiast zabrakło z Niemiec i Ukrainy, do czego przyczyniła się trudna aura.

- Jedna z zainteresowanych artystek musiała zamknąć swoją pracownię z powodu mrozów, druga, niestety, nie zdążyła z terminem - mówi dyrektor.
Nie brakowało jednak perełek, także wśród twórców rodzimych.

Wielu chciało wziąć udział...

Prace napływały z całej Polski: z Gdańska, Gdyni, Szczecina, Tomaszowa Lubelskiego, Warszawy, Żarek Letniska (woj. śląskie), Zielonej Góry, Augustowa, Krakowa czy Kielc, wykonane przez pierwszoklasistów Gimnazjum Katolickiego. Nie zabrakło także lokalnych akcentów, czyli exlibrisów z Marcinkowa, Rataj czy - jak się później okazało - zwycięskich Starachowic.

- Forma pracy była dowolna, podobnie jak sposób wykonania. Stąd pojawiła się nawet jedna w technice komputerowej. Należała ona do uczennicy naszego gimnazjum - mówi dyrektor Polakowska. - Każda musiała zawierać napis exlibris, pełną nazwę instytucji, czyli Miejsko - Gminna Biblioteka Publiczna w Wąchocku, a także symbol graficzny, który kojarzyłby się zarówno z biblioteką, jak i miastem. I tu była całkowita dowolność. Mógł to być motyw humorystyczny związany z pomnikiem sołtysa, historyczny, przedstawiający ujęcie klasztoru, czy wszystkie inne walory, charakteryzujące miasto i bibliotekę - wyjaśnia dyrektor.

Pojawiło się mnóstwo z herbem Wąchocka, sołtysem czy elementami klasztoru. Były też nawiązujące do bajkowych postaci, jak wykonana przez Karinę Kopczyńską - Janiszewską ze Szczecina, laureatkę wielu podobnych konkursów, organizowanych m.in. we Włoszech, która z wykształcenia jest... biologiem.

- Jeśli w przyszłości powstanie filia dziecięcio - młodzieżowa, to na pewno jej książki będą sygnowane tym exlibrisem - zapowiada dyrektor. - Cieszy nas to, że autorzy prac są ludźmi różnych profesji: biologami, matematykami, czy bibliotekarzami, którzy przy okazji realizują też inne pasje. Godnym podkreślenia jest również fakt, że do konkursu startowało kilka pokoleń, jak w przypadku Marzanny Muchy i Romana Muchy z Tomaszowa Lubelskiego.

- Z początku sądziliśmy, że jest to małżeństwo, ale okazało się, że pan Roman jest ojcem pani Marzanny, a przy okazji nauczycielem innych artystów, którzy nadesłali nam swoje prace. W tym przypadku można powiedzieć, że uczeń przerósł swojego mistrza, bo praca córki zajęła drugie miejsce w konkursie. Nawiązuje ona do naszego klasztoru, została wykonana z olbrzymią precyzją.

Trzecie miejsce zdobył exlibris Adama Cieślika ze Starachowic. Przedstawia księgę, pod którą znajduje się tarcza z herbem Wąchocka i nazwa książnicy, a na jej kartach - Pomnik Ponurego, Klasztor Cystersów i - co ciekawe - niewielka chmurka w lewym jej rogu. Jest tam fizys diabełka, którego - jak głosi legenda - schwytano niegdyś na przyklasztornym placu.

- Szczerze powiedziawszy sama jej nawet nie znalazłam, a mieszkam przecież w Wąchocku - mówi z uśmiechem Małgorzata Polakowska. -Ale świadczy to tylko o tym, że uczestnicy musieli trochę poczytać o naszym mieście. W przypadku tych zagranicznych, wymagało to czasem dużej pracy, co widać na exlibrisach. Wielu bezbłędnie (z "ogonkiem") zastosowało nazwę naszego miasteczka, choć byli i tacy, jak choćby Słoweńcy, którzy wykorzystali do nich ogólnie przyjęte piśmiennictwo łacińskie, co oczywiście także nie było błędem.

Nowoczesność w ramię z tradycją

Konkurs, zdaniem czteroosobowej komisji, w której zasiedli: Leszek Bondarowicz (artysta grafik), Lidia Zielińska (instr. WBP Kielce), Elżbieta Wróbel (plastyk), Sebastian Staniszewski (historyk), Kazimierz Winiarczyk (historyk) i Marian Susfał (historyk), wygrał jednogłośnie Marcin Bondarowicz ze Starachowic, laureat wielu międzynarodowych konkursów.

- Jego praca przedstawia olbrzymią kulę, złożoną z książek, wspartą na drewnianej konstrukcji, która podtrzymuje ciężar wiedzy. To odwołanie do zbiorów biblioteki oraz globalnej wiedzy, która jest naszym dziedzictwem - tłumaczy dyrektor. - Artysta umieścił na niej Zespół Klasztorno - Kościelny Cystersów z XII wieku, romański kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny i św. Floriana z XII wieku i XIX-wieczną kaplicę św. Rocha.

Zalew na rzece Kamiennej w Wąchocku został ujęty w symbolu łodzi z wiosłem podczepionym pod kulę złożoną z książek oraz ogólnym widoku na zalew, który znajduje się z prawej strony tej kompozycji. Z lewej natomiast widać lasy okalające Wąchock, jako istotny aspekt lokalnego krajobrazu.

Właśnie wielość tych elementów, związanych z miastem, a także książką, przypadła do gustu jurorom. Przyznali także trzy wyróżnienia - dla Kazimierza Babkiewicza ze Sławna, Karoliny Galery z Kielc oraz Małgorzaty Żurowskiej z Marcinkowa. Za wszechstronną pomoc oraz zachęcenie twórców do udziału w konkursie uhonorowali nagrodą specjalną Rajmunda Aszkowskiego, który jako jedyny wykonał exlibris w duchu satyry.

Podziękowania specjalne za udział dostało także dwudziestu twórców: Mauricio Schvarzman i Cristina Gladys Munoz z Argentyny, Larsen Torill Elisabeth z Norwegii, Salamon Arpad ze Słowenii, Roman Mucha i Ryszard Bednarz z Tomaszowa Lubelskiego, Ryszard Bandosz i Katarzyna Barszczak z Warszawy, Karina Kopczyńska-Janiszewska ze Szczecina, Juliusz Batura z Augustowa, Marta Wartalska z Żarek Letniska, Marcin Cziomer i Małgorzata Wyka z Krakowa, Jerzy Kołaczyński z Rataj, Barbara Kunicka i Adela Rostek z Gdyni oraz Magdalena Radziewicz, Ewa Rucińska, Magdalena Ptak i Weronika Lipniewska z Gdańska.

29 lutego (środę) zaplanowano uroczyste wręczenie nagród, które dodatkowo uświetni wystawa.

- Chcielibyśmy stworzyć także minigalerię - mówi Małgorzata Polakowska. - Mamy już przygotowane miejsce, a nawet antyramy, które w tej chwili są jeszcze puste. Czekają na prace. Mam nadzieję, że wkrótce będą mogły cieszyć już oko.

Po oficjalnym zakończeniu będzie można wykonać karteczki z exlibrisami, które trafią do nowo zakupionych książek, bardziej wartościowych dzieł i będą zdobić dokumenty czy zaproszenia.

- W pierwszej kolejności będą to te zwycięskie, choć chcemy także wykorzystywać pozostałe exlibrisy - mówi dyrektor.
Być może każdego roku będzie pojawiać się inny, wystarczy ich z pewnością na długo, bo wykonano w sumie aż 61 prac.

(An)

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA