AAA
Mierzy wysoko
Starachowiczanka Maria Pytel walczy o olimpiadę
Czwartek, 11 marca 2010r. (godz. 13:58)

Należy do czołowych triathlonistek w Polsce, od kilku lat nieprzerwanie uczestniczy w zawodach rangi Mistrzostw Polski, Europy i świata. Rodowita starachowiczanka, Maria Pytel w tym sezonie rozpoczęła przygotowania do walki o eliminację olimpijską do Londynu w 2012 roku. Nasza utalentowana zawodniczka potrzebuje jednak wsparcia sponsorów, bo triathlon to sport kosztowny.

Maria Pytel
Maria Pytel
fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Będą mieć oko na pasażerów

Poprzednia wiadomosc:
ť 30 minut przed odjazdem

Zaczęło się od pływania


Ten sezon, to początek jednego z najważniejszych etapów w sportowej karierze Marii Pytel, która właśnie rozpoczęła przygotowania do walki o olimpijskie minimum do Londynu w 2012 roku. Cofniemy się jednak do początków, pierwszych treningów, startów i pierwszych sukcesów.


Zaczęło się od pływania w nieistniejącej już starachowickiej szkółce u trenera Leszka Pastuszki. Kiedy nadeszły trudne chwile dla starachowickiego pływania, drugi ze szkoleniowców Mirosław Opozda, który sam amatorsko uprawiał triathlon zaproponował 16-letniej wówczas Marii Pytel start na zawodach.

- Powiedział do mnie wtedy: „pływać umiesz, jeździć na rowerze również, a biegać to każdy potrafi” i tak wystartowałam w pierwszych zawodach. Zajęłam wtedy czwarte miejsce, co dało mi kwalifikację do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Wystąpiłam na niej z marszu i byłam blisko pierwszej dziesiątki – wspomina.

Po pierwszym udanym sezonie naszą zawodniczką zainteresował się Andrzej Szołowski, trener Akweduktu Kielce i od tamtej pory Marysia reprezentowała barwy kieleckiego klubu.

- Trzymałam się blisko krajowej czołówki i szybko trafiłam do kadry narodowej, której trenerem był Piotr Netter – dodaje.

Wszystko to sprawiło, że Marysia zaczęła poważnie wiązać przyszłość z triathlonem. Obecnie jest studentką ostatniego roku na Uniwersytecie Rzeszowskim na kierunku wychowanie fizyczne i wszystko co robi podporządkowuje codziennym treningom.

- Kiedy skończę studia będę mogła skupić się już wyłącznie na sporcie. Niestety, gdy weszłam w wiek seniorski nie otrzymuję już żadnego stypendium, a praca zawodowa kolidowałaby z treningami, które zajmują mi codziennie do 6 godzin. Nie da się ukryć, że triathlon to sport kosztowny, ale jeśli chcę być dobrym sportowcem, to nie mogę pracować zawodowo, jedno drugie wyklucza – mówi M. Pytel.

Na razie to co robi przynosi efekty, wystarczy wspomnieć chociażby osiągnięcia z ubiegłego roku. Trzykrotnie stanęła na podium Mistrzostw Polski, a w 2006 roku zajęła 4. miejsce w sztafetowych zawodach Mistrzostw Europy, które odbyły się w Chorwacji.

Lista jej sukcesów jest bardzo długa, nie sposób wymienić wszystkie starty, ale wystarczy napisać, że w swojej karierze wywalczyła już 19 medali Mistrzostw Polski

Mierzy w olimpiadę


Celem nadrzędnym dla Marysi jest – już wspominana – walka o olimpijskie minimum do Londynu, jednak, by tego dokonać trzeba już w tym sezonie zajmować jak najlepsze lokaty. Przygotowania do obecnego sezonu zaczęła już w październiku ubiegłego roku.

Najważniejszą tegoroczną imprezą są Mistrzostwa Europy Elity w Irlandii, do których zakwalifikować będzie się można poprzez majowy Puchar Europy na Słowacji, bądź udany występ na Akademickich Mistrzostwach Świata w hiszpańskiej Walencji.

Punkty do olimpijskiego minimum można zdobywać na dwa lata przed Igrzyskami Olimpijskimi, czyli właśnie w rozpoczynającym się sezonie. Co roku imprez dających punkty jest siedem.

- Celem jest udział w Igrzyskach Olimpijskich. Bardzo bym chciała wystartować już w Londynie w 2012 roku, ale tylko po to, aby zdobyć doświadczenie. Sukcesy w tej dyscyplinie przychodzą dopiero około 30. roku życia i dopiero na kolejnych Igrzyskach będę w stanie osiągać swoje szczyty.

W tym momencie jestem w trakcie przygotowań i każda pomoc, każdy wkład finansowy we mnie zaprocentuje w przyszłości. Sukcesu nie ma znikąd, trzeba na niego zapracować, a to jest kosztowne – twierdzi Maria Pytel.

Marysia wystartuje także w Mistrzostwach Polski w sprincie (750 m pływanie, 20 km jazda na rowerze i 5 km bieg) oraz w Mistrzostwach Polski na dystansie olimpijskim (1,5 km pływanie, 40 km jazda na rowerze i 10 km bieg).

- W międzyczasie będą też starty w Pucharach Świata i Europy, ale wszystko zależy tylko od mojej formy. Jeśli na tych najważniejszy zawodach będzie dobrze i będę w czołówce, to jako zawodniczka kadry narodowej będę wysyłana na te dodatkowe starty. Tam będę łapała punkty do kwalifikacji olimpijskich – mówi zawodniczka.

Pięciu trenerów dba o formę


Aby jak najlepiej przygotować się do startów, Maria współpracuje z pięcioma trenerami od każdej z dyscyplin. W technice pływania szkoli ją Bartosz Stanecki ze starachowickiej Barakudy, natomiast nad wydolnością czuwa Marcin Piwnik z KSZO Ostrowiec.

- Efekty współpracy nad techniką kraula metodą Total Immersion z Bartkiem Staneckim można było zauważyć podczas zawodów dużej Ligii Pływackiej w Ostrowcu Świętokrzyskim 13 lutego, gdzie poprawiłam swój rekord życiowy na 800m kraulem aż o 13 sekund! – cieszy się Marysia.

Za przygotowanie do biegu odpowiada Jerzy Skarżyński ze Szczecina, a za jazdę na rowerze Sylwester Chrzanowski. Nasza zawodniczka współpracuje jeszcze z jednym starachowickim szkoleniowcem, za przygotowanie siłowe odpowiada bowiem Arkadiusz Staszewski z Wikinga Starachowice.

- Współpracuję z kilkoma trenerami z każdej dziedziny, ale sama decyduję o kolejności tych treningów. Z moim doświadczeniem, czuciem własnego organizmu sama łączę to wszystko w całość – twierdzi.

- Z Arkiem Staszewskim trenuję od października i ta współpraca zaczyna już przynosić efekty. Jego duża wiedza pozwala mi się przygotować do zawodów pod względem siły ogólnej i - jak na razie - dobrze nam to wychodzi, bo czuję się coraz silniejsza – zaznacza.


Potrzeba wsparcia


Treningi to jednak nie wszystko. Aby osiągać wielkie sukcesy, potrzeba specjalistycznego sprzętu, a to wiąże się z nakładami finansowymi. Zakup odpowiedniego roweru to koszt 15-20 tysięcy złotych, a do tego dochodzą jeszcze specjalne stroje do biegu i pływania, a także odżywki.

- Jest to sport kosztowny i chciałabym zaapelować do starachowickich firm o wsparcie finansowe. W triathlonie łączą się trzy dyscypliny i sprzęt specjalistyczny jest niezbędny, a nie jest to tanie. Suplementy, sprzęt do pływania, stroje, rower wymagają dużych nakładów finansowych. Sprzęt, który obecnie posiadam jest już trochę przestarzały, a technika poszła do przodu i wszyscy z czołówki startują na sprzęcie bardzo wysokiej jakości – apeluje nasza utalentowana triathlonistka.

- Do czerwca ubiegłego roku nieprzerwanie od ponad pięciu lat bardzo pomagał mi Pan Edward Płusa z firmy Starpol. To właśnie on zakupił mi rower, którego do dzisiaj używam. Niestety, tak się złożyło, że nie możemy dalej współpracować, ale przez ten okres firma Starpol bardzo mi pomogła i była ze mną na dobre i na złe, za co jestem niezmiernie wdzięczna – dodaje.

Marcin Pokrzywka

REKLAMA