AAA
Bierzmy przykład z Zamościa!
Poniedzialek, 22 pazdziernika 2012r. (godz. 22:02)

Zamośc
Zamośc
fot. Marek Materek

Ostatnie trzy dni spędziłem w Zamościu. Spotkanie z samorządowcami, rozmowa na temat wykorzystywania funduszy i sposobu zarządzania miastem pokazała ogromną przepaść, jaka dzieli Starachowice od Zamościa. Mamy się czego uczyć.

Marek Materek
Marek Materek
Zamość
Zamość
fot. Marek Materek
Nastepna wiadomosc:
ť Spotkanie w MZK [ZDJĘCIA]

Poprzednia wiadomosc:
ť Leśny Lud

Trzydniowe szkolenie w Zamościu rozpoczęliśmy od wizyty w ratuszu i spotkania z władzami miasta. Historię Zamościa przybliżył nam Prezydent Miasta Marcin Zamoyski.


Marcin Zamoyski sprawuje władzę w mieście od 2002 roku. Prezydent mówił o trudnej sytuacji finansowej, w jakiej znajdowało się miasto w 2002 roku. Pierwsze dwa lata rządów były czasem zaciskania pasa. Miasto zaczęło przygotowywać się do pozyskiwania środków. Priorytetem dla samorządowców stało się maksymalne wykorzystanie funduszy zewnętrznych. Założenie podstawowe: realizowanie inwestycji, na które można pozyskać środki zewnętrzne.

W 2004 roku Polska wstępuje do Unii Europejskiej. Zamość od tego momentu aktywnie i skutecznie pozyskuje środki z UE. Miasto nie ogranicza się tylko do programów unijnych, stara się o wszystkie możliwe środki zewnętrzne: rządowe, z funduszy szwajcarskich czy norweskich.

Efekty? Mówił o nich zastępca Prezydenta Miasta. W  przedstawionej przez niego prezentacji na uwagę zasługuje slajd pokazujący wartość budżetu miasta na przestrzeni kilkunastu lat. W 2004 roku liczył 168,84 mln zł, natomiast w 2010 roku była to kwota ok. 380 milionów złotych. Zamość liczy 65 tysięcy mieszkańców, Starachowice ok. 51 tysięcy. Czy w Zamościu za pozyskiwanie funduszy odpowiada jakiś specjalny wydział bądź referat? Nie.

Funkcjonuje natomiast kilkuosobowe Biuro Zarządzania Funduszami Zewnętrznymi, którym kieruje zastępca Prezydenta. Od 2011 roku miastem zarządza Prezydent, którego wspiera tylko jeden zastępca. Władze miasta kilkanaście lat temu przyjęły koncepcję rozwoju Zamościa, którą konsekwentnie realizują. Tej konsekwencji brakuje mi w Starachowicach. Brakuje spójnego planu rozwoju.

Mam wrażenie, że cieszymy się w ostatnich latach z remontowanych uliczek czy nowych chodników, ale zapominamy zapytać o to, z jakich programów były i czy w ogóle były one współfinansowane. Zamość etapami przechodzi rewitalizację. Miasto oddaje do użytkowania kolejne zabytkowe budynki i obiekty. Jednym z obiektów, które zwiedzaliśmy, był Nadszaniec Bastionu VII. Jest to monumentalna budowla z czerwonej cegły.

Obecnie w Nadszańcu, przez który prowadzi trasa turystyczna, jest kilkadziesiąt sklepów, restauracja i ekspozycja muzealna. Obiektem zarządza spółka miejska Zakład Gospodarki Lokalowej. Zwiedzając Nadszaniec, myślałem o naszej Galerii Skałka w Starachowicach. Pomiędzy tym, co robią władze Zamościa, a tym, co dzieje się w Starachowicach, jest wielka przepaść. W Zamościu, przy okazji rewitalizacji, oddaje się część zabytkowych obiektów pod cele komercyjne. W Starachowicach miasto od podstaw wybudowało galerię handlową, która po roku świeciła pustkami.

Czy Starachowice otrzymały na budowę galerii Skałka jakiekolwiek środki zewnętrzne? Za chwilę usłyszę, że mieliśmy targowisko w centrum miasta, które trzeba było zlikwidować i przenieść kupców w inne miejsce. Tak - Manhattan trzeba było zlikwidować. Inne miasta korzystają ze środków na modernizację targowisk. Budują hale targowe, w których kupcy mogą sprzedawać swoje produkty.

Dzięki temu płacą nadal niski czynsz, a zaczynają pracę w lepszych warunkach. Takie przykłady można by mnożyć. Ale nie o to chodzi. Tego, co się stało, już nie cofniemy. Mądrością jest prowadzenie takiej polityki finansowej i inwestycyjnej, aby przy stosunkowo małym wkładzie własnych środków wykonać jak najwięcej inwestycji. Dlatego Zamość angażował się w realizację takich przedsięwzięć, które umożliwiały pozyskiwanie dotacji w wysokości od 50 do 90%. Powinniśmy w Starachowicach zastanowić się nad przyszłością.

Nad tym, w jaki sposób realizować inwestycje, by było to korzystne dla mieszkańców i miasta. Nie trzeba wyjeżdżać daleko za granicę, by podpatrzeć pozytywne rozwiązania. Zachęcam wszystkich, a w szczególności samorządowców, do odwiedzenia Zamościa. Starachowice mają wiele zalet, które warto i należy jak najlepiej wykorzystać.

Inspiracją do bardziej wytężonej pracy nad ulepszaniem naszego miasta może być wizyta właśnie w Zamościu. Tych z Państwa, którzy w najbliższym czasie nie planują wyjazdów, zachęcam do odwiedzenia dwóch stron internetowych www.starachowice.eu i www.zamosc.pl. Widać różnicę?

Marek Materek

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA