AAA
W rytmie hip - hopu
Muzyka jest ich pasją
Poniedzialek, 04 lutego 2013r. (godz. 17:47)

Ona - fryzjerka z ciekawym głosem, on - student elektroniki z poetyckim zacięciem. Razem tworzą śpiewająco - rapujący duet "Przez drogę do nikąd" i zdobywają coraz większą popularność. Starachowiczanka Katarzyna Kudła i pochodzący z Jędrzejowa Szymon Kilian, czyli "Kacha i Kiler" nagrali już pierwszą wspólną płytę i mają na swoim koncie przygodę ze znanym polsatowskim show. O tym, jak to wszystko się zaczęło opowiedzieli GAZECIE.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť "Trzeźwy poranek"

Poprzednia wiadomosc:
ť W straży "poleciały" już głowy

- Nazwę "Przez drogę do nikąd" wybraliśmy dlatego, że oznacza przejście przez teren trudny do przebycia, a my idziemy przed siebie i niezależnie, co by się działo, cały czas dalej - tam, gdzie inni już zwątpili - wyjaśniają dość nietypową nazwę swojego składu, do którego należy także Kamil Kudła - brat "Kachy" i tegoroczny maturzysta.


To właśnie on zajmuje się "obróbką" i przygotowaniem ostatecznych wersji nagrywanego materiału Kasi i Szymona, którzy razem grają od czerwca ubiegłego roku. Poznali się dzięki udziałowi w konkursie, jaki ogłosił na swojej stronie internetowej jeden z niekomercyjnych muzyków, niejaki Tałi. Zadaniem uczestników było "dogranie" swojej zwrotki do części utworu jego autorstwa.

- Z damskiego wokalu byłam tylko ja, a na wyniki konkursu czekaliśmy dość długo. Jednak pewnego dnia odezwał się Szymon i poprosił o kontakt - tak zaczęła się nasza współpraca - opowiada GAZECIE Kasia.

W efekcie razem z pozostałymi uczestnikami internetowego konkursu nagrali utwór pt. "Ryzyko się liczy", a już jako duet debiutowali singlem pt. "Prosto w serce".

- Sami piszemy teksty piosenek. Niektóre z nich wyrażają nasze uczucia, emocje i opowiadają o tym, co nas spotkało. Większość utworów opowiada o miłości, ale śpiewamy także o problemach, z którymi młodzi ludzie zmagają się na co dzień. Nie ukrywam, że na niektóre teksty wpływ mają nasze doświadczenia życiowe - powiedziała GAZECIE "Kacha", która w duecie wykonuje raczej partie popowe, choć kilka razy zdarzyło jej się rapować, czego nauczył ją właśnie "Kiler".

- Wszystko zaczęło się od szalonego "występu" w Kielcach. Idąc ulicą razem z Szymonem zaczęliśmy śpiewać znane hip - hopowe utwory i dodawać do nich własne rymy. Wtedy poprosiłam go, żeby nauczył mnie rapować - zdradza wokalistka.

Nie skorzystali jednak z propozycji rapera o pseudonimie Dumle, który zaprosił ich nagranie wspólnego kawałka, nad którym pracować mieli jeszcze dwaj znani hip - hopowcy: Stinko i Nowator.

-Dostaliśmy bit (podkład muzyczny do utworów rapowych) do popularnej polskiej piosenki, ale warunkiem było, żebym to właśnie ja rapowała. Zrezygnowaliśmy, bowiem ja wolę śpiewać. Skoro nam to nie pasuje, to nie musimy na siłę przyłączać się do "tych znanych", tylko po to, żeby zaistnieć - powiedziała nam starachowiczanka.

Kasia i Szymon próbowali swoich sił również w telewizji, biorąc udział w pre-castingach do znanego z Polsatu muzycznego show "Must be the music". W internetowym głosowaniu przez długi czas utrzymywali się w czołówce.

- Nie ukrywamy, że bardzo pomógł nam artykuł, który ukazał się na jednym z starachowickich portali internetowych. Dzięki temu więcej osób zaczęło się nami interesować, wzrosła także liczba wyświetleń naszych utworów. W efekcie można o nas poczytać nawet na radomskim portalu internetowym - cieszą się "Kacha" i "Kiler".

Starachowiczanka nie ukrywa także, iż spotkała się z niechęcią i zawiścią ze strony swoich znajomych, choć - jak podkreśla - mogła liczyć na wsparcie koleżanek z salonu fryzjerskiego oraz najbliższych przyjaciół.

- "Kilerowi" pomagało więcej osób. Drukował karteczki z prośbą o głosy, a próbki swoich umiejętności dawał nawet w akademiku - śmieje się Kasia.

Szymon przyznał, że nie spotkał się z negatywnym odbiorem tego, co robi.

- Ludzie reagowali na mnie pozytywnie, wielu z nich oddało na nas swoje głosy, za co dziękujemy - dodaje w rozmowie z GAZETĄ.

- Chcielibyśmy także gorąco podziękować Tałiemu za to, że dzięki niemu się poznaliśmy, Andrzejowi Łuckiemu ze studia nagrań, z którym współpracowaliśmy - za to, że zawsze nam pomaga i udziela wielu cennych rad, Patrykowi Walesiakowi i Kamilowi Rusnakowi oraz tym, którzy o nas napisali. Nie zapominamy także o Kamilu Majewskim, który promuje nas na swojej stronie internetowej - wylicza Kasia.

Dużą rolę w hip - hopowym składzie odgrywa także brat młodej fryzjerki - Kamil, o którym mówi się, że jest dobrym duchem zespołu.

- Mobilizuje nas, czasami nawet krzykiem. Często wychodzi z inicjatywą do innych, których pasją jest również muzyka. Szukaliśmy kogoś, kto zajmie się tym wszystkim od strony technicznej, bo przy tym jest naprawdę dużo pracy. I udało się. Kamil jak nikt inny zna "branżowy język" i umie to wszystko ogarnąć - przyznają "Kacha" i "Kiler", którzy za największy sukces uważają to, że są razem na dobre i na złe oraz tworzą zgraną grupę.

- Każdy z nas wkłada w pracę tyle serca, ile tylko może. Zawsze możemy na siebie liczyć. Te kilkadziesiąt kilometrów, które nas dzieli nie jest żadnym problemem. Widujemy się prawie codziennie- przyznaje 21 - letnia starachowiczanka.

Mimo że praca, studia i muzyka wypełniają cały ich wolny czas, to chętnie garną się do pomocy innym.

- Chcieliśmy zorganizować zbiórkę krwi, charytatywną akcję dla dzieciaków, ale napotkaliśmy na liczne przeszkody prawne, z którymi sami nie damy sobie rady. A szkoda, bo zrobiliśmy w tym kierunku już naprawdę dużo - przyznaje młoda wokalistka.

Kasia, Szymon i Kamil mają wiele planów na przyszłość. Zaczęli już pracę nad kolejną płytą, na której - jak sami przyznają - będzie jeszcze więcej piosenek o miłości, lecz tym razem o nieszczęśliwej. Marzy im się także własne studio nagrań i lepszy sprzęt muzyczny.

- Wierzymy, że uda nam się spełnić nasze marzenia, bo robimy w tym kierunku wszystko, co tylko możemy. Na razie korzystamy z typowo domowego studia, ale chcielibyśmy mieć coś na miarę profesjonalnego. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje współpracy. Jeżeli jest ktoś, kto chciałby nagrać z nami wspólny kawałek, to prosimy o kontakt na adres mailowy: drogadonikad@vip.onet.pl - dodają w rozmowie z GAZETĄ.

Ci młodzi ludzie chcą także spełniać się zawodowo. Kasia chce rozwijać swoją karierę w zawodzie fryzjerki, a ma już spore doświadczenie, bowiem pracowała m.in. w Irlandii i Warszawie. Szymon natomiast po skończeniu studiów na Politechnice Świętokrzyskiej planuje rozpocząć pracę w branży telekomunikacyjnej, ale zapowiada, że ze śpiewania na pewno nie zrezygnuje. Najmłodszy członek zespołu - Kamil, po skończeniu szkoły i zdaniu matury, chce studiować ochronę środowiska na kieleckiej politechnice. Młodym muzykom życzymy powodzenia, spełnienia marzeń oraz wielu sukcesów!

(Kas)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA