35 – letniego mężczyznę podejrzewanego o strzelanie do przechodniów zatrzymali w ubiegłym tygodniu starachowiccy funkcjonariusze. W jego domu odnaleziono też strzelbę, z której najprawdopodobniej zranił w sobotę dwie przypadkowe osoby, znajdujące się w tym czasie na ulicy Robotniczej.

fot. KPP w Starachowicach

Policjanci z sekcji kryminalnej wytypowali dwa bloki, z których mógł paść strzał i już następnego dnia udało im się zatrzymać podejrzewanego mężczyznę.

- Był to 35 – letni mieszkaniec, który – jak twierdził – postanowił sobie postrzelać – poinformował GAZETĘ podinsp. Grzegorz Makuch, zastępca komendanta starachowickiej policji.

Tłumaczył, że nie chciał nikogo zranić, celował do komórki, a przechodniów postrzelił przez przypadek. Ale trudno uwierzyć w podwójny zbieg okoliczności. Teraz może odpowiedzieć za narażenie na utratę życia lub zdrowia przypadkowych osób, za co może mu grozić do trzech lat pozbawienia wolności.

- Wciąż wyjaśniamy okoliczności całego zajścia – powiedział podinsp. G. Makuch.- Broń, którą zabezpieczyliśmy w mieszkaniu mężczyzny, zostanie poddana ekspertyzie. Na pierwszy rzut oka trudno ocenić, czy była to zwykła wiatrówka zakupiona na allegro. A nawet gdyby, to wystarczy wymienić w niej sprężynę, by siła pocisku była o wiele większa.

Jeśli przekroczyła ona 17 kilodżuli, a sądząc po obrażeniach przechodniów mogło tak być – mężczyzna może mieć jeszcze większe kłopoty, bo nie posiadał pozwolenia na broń.

(An)