Informacje o oszustwach napływały do komendy od jakiegoś czasu. Przedstawiała się jako emerytowany psycholog, długoletni pracownik służby więziennej. Pod pretekstem prowadzonej działalności charytatywnej na rzecz biednych i chorych dzieci, wyłudzała od ludzi kolejne pieniądze, od 140 zł nawet do ... 56 tys. zł. Od jakiegoś czasu wynajmowała mieszkanie w Starachowicach.

fot. Gazeta Starachowicka

– Z rozmów z pokrzywdzonymi wynika, że owinęła ich sobie wokół palca. Kwoty, które „pożyczali”, były różne. Te od 140 do 700 zł należały do drobnych – mówi rzecznik.

– Najczęściej pokrzywdzeni zaciągali kredyty od 3 do 15 tys. zł. Rekordzistką była kobieta, która wzięła ich osiem i jednorazowo przekazała oszustce 56 tys. zł.

Do tej pory do komendy zgłosiło się 24 pokrzywdzonych.

- Straty oceniamy wstępnie na ok. 200 tys. zł – mówi Kamil Tokarski.

– Podejrzewamy jednak, że kwota ta może być zdecydowanie wyższa. Codziennie zgłaszają się do nas kolejni pokrzywdzeni.

Nie był to pierwszy przekręt w wykonaniu 42 - latki. Rok temu, wspólnie z konkubentem, w ten sam sposób oszukała mieszkańców województwa mazowieckiego. Tyle tylko, że mężczyzna poszedł siedzieć, a jej przyznano policyjny dozór. Nie przeszkadzało jej to jednak w kontynuowaniu dotychczasowej działalności.

W czwartek kobieta została doprowadzona do prokuratury. Usłyszała kilkadziesiąt zarzutów, za które grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności.

(An)