AAA
Warszawskie czynsze w starachowickich realiach
- Prawie 10 zł z metra za brak remontów i smród w piwnicy – skarżą się lokatorzy bloku STBS
Piatek, 01 pazdziernika 2010r. (godz. 21:50)

Mieszkańcy bloku Starachowickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Wspólny Dom” przy ulicy Jana Pawła II nie posiadają się z oburzenia. Od września czynsz podskoczył im na 9,86 zł z metra kw. Niektórzy lokatorzy wyliczyli, że po podwyżce do miesięcznych opłat za mieszkanie będą musieli dołożyć nawet 200 zł. Tymczasem oni mogą przedstawić długą listę zarzutów do warunków, w jakich mieszkają. Brak remontów, albo ślimacze tempo prac, fetor i wilgoć w piwnicy, niesprawne drzwi i okna – to najczęściej wymieniane przykłady.

fot. hmr

Teoretycznie takiej podwyżki mogli się spodziewać, bo STBS chciał ją wprowadzić już kilka miesięcy wcześniej. Początek września wziął się stąd, że wtedy minął wymagany prawem 3 - miesięczny okres wypowiedzenia starych stawek.


Mieszkańcy mówią jednak, że liczyli na bardziej ludzkie podejście. Głównie ze strony prezydenta Starachowic. Bo to on zatwierdza wysokość czynszów w budynkach STBS, jako przedstawiciel właściciela spółki, którą jest gmina.

Lokatorzy mieli nadzieję, że w czasie tych 3 miesięcy starachowickie władze, lub STBS przeanalizują koszty i dojdą do wniosku, że 10 zł za metr to w naszym mieście przesada. Cud jednak nie nastąpił.

- W tym roku już trzy razy mieliśmy podnoszony czynsz. Na samym początku stawka była 6,89 zł za metr kw., teraz płacimy 9,86 zł – mówi lokatorka, jedna z pokaźnego grona mieszkańców, z którymi spotkaliśmy się przed budynkiem na Jana Pawła II.

- W zawiadomieniu jest wymieniana jakaś amortyzacja, która kosztuje najdrożej. Nie mam pojęcia, co to jest, skąd taki koszt. STBS niczego nie wytłumaczył. Dostaliśmy tylko informację, że przyczyną podwyżki jest zła sytuacja finansowa STBS. I kto się nie zgadza może wnieść sprawę do sądu – dodaje mężczyzna.

- Powołują się też na wysokie koszty remontów w naszym bloku. Jakie tu remonty były robione? - uśmiecha się ironicznie stojąca obok kobieta.

- Blok jest nowy, bo z 2004 roku, a już mamy grzyb na ścianach. Okna popękane, drzwi się nie domykają. Blok miał być ogrodzony, miał być monitoring, plac zabaw. Nie ma nic. Gwarancja liczników na wodę skończyła się dwa lata temu. Do dziś ich nie wymienili. Wiosną wywaliło studzienkę kanalizacyjną i ścieki weszły do naszych piwnic. Potem w bloku ze 2 miesiące był taki smród, jakby obok przejeżdżała szambiarka - wymieniają na zmianę mieszkanki.

- Niech pani wejdzie do piwnicy i sama zobaczy. Albo raczej poczuje – zachęca jeden z mężczyzn.

Wiosna już od dawna jest tylko wspomnieniem, natomiast fetor do dziś pozostał jak najbardziej realny. Uderza w nos z taką siłą, że chyba tylko ktoś z bardzo mocnym katarem mógłby przebywać tu dłużej. Mieszkańcy zatrzymują się przed betonową wylewką na podłodze doprowadzoną mniej więcej do połowy piwnicznego korytarza.

- Tyle udało im się zrobić przez 3 lata – pokazują.

- Suszarnia jest tylko z nazwy namalowanej na drzwiach. Nikt tam nie wiesza prania, bo grzejników do dziś nie zamontowali – uzupełnia jeden z lokatorów.

Narąbali nam kosztów

Po wyjściu ze strasznej piwnicy na świeże powietrze lokatorzy próbują dociec przyczyn podwyżki.

- Słuchajcie, amortyzacja to jest taki koszt, który przy nowych blokach musi być. To wynika z ustawy i nie podlega dyskusji - tłumaczy lokatorka przedstawiona przez mieszkańców jako znająca się na rzeczy, bo kiedyś pracowała w branży zarządców mieszkań.

- Ale odpisu na remonty w bloku, który jest nowy absolutnie nie powinno być. Pan prezes narąbał nam tu więcej takich kosztów. Samo ubezpieczenie naszego budynku wzrosło od 2008 roku o około 100 % . Zastanawiające jest też, dlaczego w naszym bloku STBS do określenia stawki czynszowej zastosował najwyższy wskaźnik przeliczeniowy wynoszący 4 % tzw. wartości odtworzeniowej lokalu.

W województwie świętokrzyskim wynosi on teraz 9,86 zł i stąd taka stawka za metr kw. Tylko, że np. TBS-y w Kielcach nie oparły się na maksymalnym limicie i podniosły stawkę z 7,50 na 7,80 zł - dodaje kobieta.


- Ludzie w Kielcach mają wyższe zarobki i płacą mniej. A w Starachowicach, gdzie przykładowo ja od 6 lat zarabiam ciągle 1200 zł, przywalili od razu najwyższą stawkę – komentuje inna.

- Wynajęcie na mieście 3 - pokojowego mieszkania kosztuje 600 zł. Tu za dwa pokoje jest 800 zł opłaty, za trzy 1000 zł. To jest nienormalna sytuacja – mówi jeden z lokatorów.

- Warszawskie czynsze – wtrąca drugi.

- Wyszło tak, że stary prezes podniósł nam czynsz i go zwolnili. A nowy uznał, że nie będzie tego podważał. I wszyscy są czyści – ocenia z goryczą trzeci.

Co zamierzają lokatorzy bloku przy Jana Pawła II? Wystąpić do sądu, nie płacić czynszu, poprosić o szczegółowe wyjaśnienie przyczyn podwyżek. To propozycje, które rzucają na gorąco w odpowiedzi na to pytanie. Tylko, czy to coś da? – powątpiewają inni.

- Ja napisałam do STBS dwa pisma i do dziś nie mam żadnej odpowiedzi – kwituje jedna z kobiet.

Poproszę prezesa o spotkanie z lokatorami

Prezydent Wojciech Bernatowicz nie obiecuje mieszkańcom z Jana Pawła zbyt wiele.

- Nie wiem, na jakich zasadach zbudowano mieszkania TBS w Kielcach. Wiem, że nasz STBS kontrolowała NIK i dała wyraźne zalecenie: spółka nie może dokładać do bloków. Czynsze muszą być takie, by starczyło na bieżące utrzymanie, na remonty i na spłatę kredytów. Czy konieczna była najwyższa stawka 9, 86?

Nie potrafię w tej chwili odpowiedzieć. Przecież to nie ja zajmuję się finansami STBS. Mam od tego prezesa spółki, a jego kontroluje rada nadzorcza. To do nich należą kalkulacje kosztów, oni mają udowodnić, że takie, a nie inne stawki są właściwe. Za to ci ludzie biorą pieniądze.

Z tego samego powodu prezes ma obowiązek być do dyspozycji mieszkańców i udzielać im informacji. Ale dobrze, zadzwonię dziś do prezesa Gajewskiego, żeby zorganizował w STBS- ie spotkanie z mieszkańcami, na którym będą mogli domagać się szczegółowych wyjaśnień - obiecał w czwartek (23 września) , naciskany przez „Gazetę”, szef miasta.

Prezes STBS Marek Gajewski, do którego zwróciliśmy się o osobne spotkanie poprosił nas o czas na przygotowanie się do rozmowy. Dlatego do sprawy wysokich czynszów jeszcze wrócimy.

(iwo)

Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!

PRZECZYTAJ TAKZE:
Marek Materek - 03-10-2010 09:07
Jeśli miastu uda się rozwiązać spółkę i sprzedać mieszkania tak by właściciele mogli utworzyć Wspólnotę Mieszkaniową to temat przynajmniej w części się rozwiąże. Niektóre problemy pozostaną jednak na lata. Dla zainteresowanych tematyką Budownictwa Społecznego link:
Maciej Kowalski - 03-10-2010 08:13
mysle ze temat sam sie wkrotce rozwiaze kiedy przestanie istniec stbs.
Marek Materek - 02-10-2010 22:57
Mister sprawa nie jest taka prosta. Budynek o którym mowa nie jest Wspólnotą Mieszkaniową. Jest to budynek wybudowany przez STBS i STBS "Wspólny Dom" jest jego właścicielem. Tak więc nawet gdyby mieszkańcy chcieli walczyć o uczciwego zarządcę, nie mają takiej możliwości. Podobne problemy mają mieszkańcy bloku należącego do STB [...]
Maciej Kowalski - 01-10-2010 21:57
Nie rozumiem, przenieść ten budynek z zasobów stbs-u. Walczcie o uczciwego zarządcę. Rozumiem wasze nerwy, oby ktoś się w porę opamiętał, no ale cóż trzeba łatać ten rozpassany budżet. Maciej Kowalski
REKLAMA