Najpierw śnieg i lód, a teraz ogromne dziury. Starachowiccy kierowcy nie mają więc łatwego życia. Kilkudniowa odwilż pokazała, co zima zrobiła z nawierzchnią na naszych drogach, które powoli zaczynają przypominać szwajcarski ser. Jazda nimi to prawdziwy slalom gigant, w dodatku tylko dla najlepszych...
Zima powoli, ale skutecznie, odsłania kolejne słabe miejsca nawierzchni ulic i dróg na terenie naszego powiatu. Stopniał śnieg, a wraz z nim także i asfalt. Po zaśnieżonych ulicach przyszedł czas na dziurawe. Takiego sita nie było na nich od dawna. Pojawia się ich coraz więcej, utrudniają poruszanie się i stwarzają niebezpieczeństwo powstania wypadków. Gdzieniegdzie widać ekipy drogowców, którzy starają się łatać największe z nich.
Radomska, Hutnicza, Krzosa, Słoneczna, czy choćby Na Szlakowisku - to tylko część miejsc, gdzie już dziś kierowcy muszą jeździć slalomem.
W przypadku pierwszej z nich, już pod koniec grudnia interpelowała na sesji Rady Powiatu, zasiadająca w niej Maria Salwa.
- Jazda nią budzi obawę o bezpieczeństwo użytkowników ruchu. To karygodne, aby co roku o tej samej porze wyglądało to w ten sposób – przekonywała swoich kolegów.
Czas na „plombowanie”
Dziury, które pojawiły się tu roztopach mają po kilka, a częściej po kilkanaście centymetrów głębokości. Drogowcy tłumaczą, że pogoda jeszcze nie pozwala im na urządzenie wielkiego łatania. Jednak zapewniają, że największe wyrwy zostaną naprawione doraźnie, by przez najbliższych kilka tygodni kierowcy nie zerwali zawieszeń aut.
Ta doraźna technologia polega na łataniu ich „na zimno”. O co chodzi? Do największych ubytków, zagrażających bezpieczeństwu kierowców, trafia materiał przypominający żwir, by wyrównać ubytek. Taką operację można przeprowadzić nawet przy ujemnych temperaturach. Tyle tylko, że wystarcza na krótko, od kilku do kilkunastu tygodni, a czasem nawet i mniej, o czym można przekonać się jadąc ulicą Radomską. Mimo interwencji drogowców, nadal przypomina ona szwajcarski ser.
- To takie robienie plomby na chorego zęba – uważa Marcin Góźdź, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Starachowicach. Niemniej jednak zapewnia, że gmina weźmie się za to.
- Lada dzień wejdą na drogę ekipy naprawcze – przekonywał w rozmowie z nami. – W tej chwili nasz pracownik sporządza wykaz najbardziej niebezpiecznych miejsc. Myślę, że przed następnym śniegiem sporo z tych dziur, bo pewnie nie wszystkie, uda się nam załatać.
Na profesjonalne działanie przyjdzie poczekać do wiosny. A pewnie i ona nie rozwiąże wszystkich problemów.
Co zatem robić, gdy wpadniemy w taka dziurę? Czy można ubiegać się o odszkodowanie za uszkodzone opony, felgi, wahacz lub amortyzator, których wymiana w najlepszym przypadku może kosztować kilkaset, a w najgorszym kilka tysięcy złotych?
Warto upomnieć się o swoje
Nadziei tracić nie można. Zgodnie z art. 20 ustawy o drogach publicznych „Do zarządcy drogi należy w szczególności: przeprowadzanie okresowych kontroli stanu dróg, ze szczególnym uwzględnieniem ich wpływu na stan bezpieczeństwa ruchu drogowego, wykonywanie robót interwencyjnych, robót utrzymaniowych i zabezpieczających”.
Kierowca ma więc prawo domagać się odszkodowania za poniesione straty od instytucji zarządzającej drogą, na której doszło do zdarzenia, w wyniku zaniedbania zarządcy. Nie będzie to jednak proste. Dlatego należy pamiętać o kilku sprawach.
Przede wszystkim dobrze jest rozejrzeć się za świadkiem takiego zdarzenia, który w razie potrzeby mógłby potwierdzić naszą wersję wydarzeń. Kolejnym ważnym elementem będzie wezwanie policji lub straży miejskiej. Służbowa notatka, w której zawarte będą wszystkie informacje na temat okoliczności zdarzenia, może mocno ułatwić dochodzenie późniejszych roszczeń od zarządcy drogi.
Czekając na przyjazd funkcjonariuszy, dobrze jest zrobić dokładną dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia, zarówno uszkodzonego fragmentu drogi, jak i okolicy. Ułatwi to rzeczoznawcy odnalezienie konkretnej dziury, która od chwili zaistnienia zdarzenia, do jej rozpoznania przez biegłego, może być załatana. Warto też odnotować, jakie ograniczenie prędkości obowiązywało na danym odcinku drogi, jak dokładnie wygląda miejsce uszkodzenia i zapisać wielkość dziury, głębokość, czy usytuowanie w pasie jezdni.
Kolejnym etapem jest zidentyfikowanie zarządcy drogi, od którego wystąpimy o odszkodowanie. A gdy to zrobimy, nie pozostaje nic innego, jak udać się do jego siedziby ze zgromadzonym „materiałem dowodowym” i upomnieć się o odszkodowanie za poniesione szkody. Za rezultaty ręczyć nie można, ale nigdy nie zaszkodzi spróbować. W końcu chodzi tu o nasze pieniądze.
(An)
Internet światłowodowy (FTTH/FTTB) (81)
II Starachowicki Test Coopera (0)
Świętokrzyski Turniej Piłki Nożnej Olimpiad Specjalnych w Starachowicach (0)
Zrób dziecku paszport na Dzień Dziecka (0)
Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa (0)
Pełnowymiarowe boisko z zapleczem sportowym wkrótce w Starachowicach (0)
SMS Absolwenci dają kibicom kolejne powody do radości (0)
Trwa budowa basenów letnich w Starachowicach (0)
Powstała wizualizacja przejścia nad torami w Starachowicach Zachodnich (3)
Starachowice coraz wyżej w rankingu "Wspólnoty"
Rusza budowa nowych mieszkań w Starachowicach
Pożar budynku mieszkalnego, 1 ofiara śmiertelna
Nieruchomości
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(0) Mam do wynajęcia(0) Poszukuję do wynajęcia(0)
Motoryzacja
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(1)
Praca
Zatrudnię(9) Szukam pracy(0) Dodatkowa(0)
Komputery
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0)
Telefony
RTV / AGD
Sprzedam(1) Kupię(0) Zamienię(0)
Edukacja
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Dla domu
Sprzedam(5) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Flora i fauna
Różne
Sprzedam(25) Kupię(1) Zamienię(0) Oddam(0) Usługi(21) Towarzyskie(0) Urzędowe(0) Różne(8)