AAA
Gerda kontra zwi±zkowcy
Sprawa zwolnieñ na wokandzie
Piatek, 28 stycznia 2011r. (godz. 21:01)

Przed s±dem w Starachowicach ruszy³a w pi±tek(21stycznia) sprawa zwolnionych z Gerdy 2 zwi±zkowców. Zarzucaj± oni firmie z³amanie prawa, bo z ustawy o zwi±zkach zawodowych jasno wynika, ¿e pracodawca nie mo¿e wrêczyæ wypowiedzenia bez konsultacji z organizacj± zwi±zkow±. Prezes podobno o tym nie wiedzia³, a fakt zredukowania za³ogi t³umaczy wy³±cznie wzglêdami ekonomicznymi.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
» Wyremontuj± Radomsk±

Poprzednia wiadomosc:
» By³y wicekomendant aresztowany!

Wniosek do s±du o przywrócenie zwolnionych z Gerdy 2 z³o¿y³a Komisja Zak³adowa NSZZ „Solidarno¶æ”. Tu¿ przed ¶wiêta pracê straci³o tam dziewiêæ osób, nale¿±cych do zwi±zku zawodowego, jaki dzieñ wcze¶niej utworzono w zak³adzie. W¶ród nich by³ te¿ przewodnicz±cy i wiceprzewodnicz±cy. Po interwencji Zarz±du Regionu „S” zostali przywróceni do pracy. Co do pozosta³ych siedmiu, prezes zdania nie zmieni³. Zwolnieni pracownicy uznali, i¿ pozbawienie ich pracy by³o niezgodnie z prawem i sprawa trafi³a do s±du pracy.


Reprezentuj±cy ich prawnik oceni³ zwolnienia, jako „nieuzasadnione”, z czym polemizowa³a podczas rozprawy Krystyna Stodulska, reprezentuj±ca spó³kê, uznaj±c to za zarzut w pe³ni chybiony.

- Mamy w±tpliwo¶ci, czy w chwili wrêczenia wypowiedzeñ, wszystkie dziewiêæ osób nale¿a³o do zwi±zku – mówi³a radczyni firmy. Maj±c ¶wiadomo¶æ trudnej sytuacji powodów, zaproponowa³a ugodê, która – jak stwierdzi³a – satysfakcjonowa³aby obie strony.

- Proponujemy trzymiesiêczne wynagrodzenie, a tak¿e odprawê, która w ograniczonym zakresie pozwoli przetrwaæ kilka najbli¿szych miesiêcy. Mamy nadziejê, ¿e pó¼niej wszystko wróci do normy. Firma bêdzie mieæ zamówienia i wznowi nabór. Jeste¶my w stanie siê porozumieæ z korzy¶ci± dla obu stron – mówi³a przed s±dem.

I choæ wiêkszo¶æ skar¿±cych prosi³a o czas do namys³u, byli i tacy, którzy tej propozycji mówili kategoryczne nie. Obawiali siê z³ej atmosfery, a nawet gorszych warunków pracy i p³acy, po przywróceniu do obowi±zków.

Zdaniem przes³uchiwanego kierownika produkcji, ani on, ani prezes podejmuj±c decyzjê o zwolnieniach konkretnych osób nie wiedzieli, ¿e w zak³adzie pracy dzia³a zwi±zek zawodowy. Dowiedzia³ dopiero przed rozmow± z prezesem. Dlaczego wiêc nie wspomnia³ o tym swojemu szefowi?

- Nie s±dzi³em, ¿e jest to istotne – zezna³ przed s±dem. – Do tej pory nie pracowa³em w firmach, gdzie dzia³a³y zwi±zki zawodowe.

O ich powstaniu wiedzia³ tak¿e mistrz produkcji, z którym kierownik uzgadnia³ listê zwalnianych. Na pocz±tku grudnia sam wype³ni³ deklaracjê o przyst±pieniu do zwi±zku. I milcza³?

- Proszono mnie, aby o fakcie powstania organizacji nie mówiæ, dopóki nie zrobi tego przewodnicz±cy – t³umaczy³ przed s±dem.

Sêdzia Teresa Traczyñska, która przewodniczy rozprawie, odroczy³a j± do 18 lutego br. Wtedy na sali rozpraw pojawi± siê kolejni ¶wiadkowie m.in. przewodnicz±cy zak³adowej organizacji zwi±zkowej oraz szef ¶wiêtokrzyskich struktur „Solidarno¶ci”.

Tymczasem, zdaniem Pañstwowej Inspekcji Pracy dosz³o w zak³adzie do naruszenia przepisów. Z kontroli przeprowadzonej w firmie wynika, ¿e pracodawca wypowiedzia³ umowy bez konsultacji z dzia³aj±cymi na terenie zak³adu zwi±zkami zawodowymi. St±d zawiadomienie do prokuratury o mo¿liwo¶ci pope³nienia przestêpstwa, a tak¿e wniosek do s±du o ukaranie pracodawcy. Mo¿e za to groziæ grzywna do 30 tys. z³.

(An)

REKLAMA