AAA
Mała izba wielkich ludzi i przemian
O rewolucji w starachowickim lecznictwie...
Piatek, 15 lipca 2011r. (godz. 14:21)

Muzealna Izba Historii Szpitala powstaje w naszej lecznicy. Mają się tutaj znaleźć zarówno stare sprzęty, akcesoria, jak i pamiątki po pracownikach lecznicy. Pierwsze z nich, jak choćby aparatura do USG, pomiarów i monitorowania akcji serca, czy sterylizowania sprzętu, już tam trafiły. Wkrótce oglądać będą je mogli pacjenci i ich rodziny. To znakomita okazja, aby zobaczyć, jak wiele zmieniło się w szpitalnictwie w ciągu ostatniego stulecia.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Maturalny bałagan

Poprzednia wiadomosc:
ť Długo było o tym głośno

Pierwszy parterowy budynek, którego sale przeznaczono do leczenia szpitalnego wybudowano w Wierzbniku już w 1906 roku. Osiem lat później, podczas działań wojennych, został on zniszczony, a następnie odbudowany. W latach 20 - tych posiadał już 24 łóżka na oddziałach chorób wewnętrznych i chirurgicznych, 10 łóżek na oddziale zakaźnym, 6 łóżek na oddziale położnym, oraz salę operacyjną z urządzeniami do sterylizacji.


Dyrektorem był wówczas dr Henryk Cymerski. Rok później utworzono tu Poradnię Przeciwgruźliczą wyposażoną w aparat rentgenowski oraz Oddział Ginekologiczno - Położniczy. Po pięciu latach, kierownictwo placówką powierzono dr Władysławowi Borkowskiemu, który był również ordynatorem oddziału chirurgicznego i z którego inicjatywy rozpoczęto w 1936 roku budowę nowego obiektu przy ulicy Tychowskiej, dziś ul. Radomska. W 1950 roku do użytku oddano jeden z najlepiej wyposażonych na Kielecczyźnie szpital z trzema oddziałami: chirurgicznym, wewnętrznym, ginekologiczno-położniczym, którego dyrektorem został dr Kazimierz Kostrzewski.

Personel stanowiło: 34 lekarzy, 91 pielęgniarek, 77 salowych. Szpital wyposażony był w 350 łóżek oraz w pracownie: radiologiczną, ambulatorium analityczne, aptekę oraz całą infrastrukturę zaplecza gospodarczego. Uruchomiono także Pogotowie Ratunkowe dysponujące dwoma karetkami sanitarnymi, zatrudniające lekarzy na całodobowych dyżurach. Dwa lata później powiększono go o kolejne oddziały: pediatryczny, ortopedyczny, laryngologiczny, okulistyczny, neurologiczny oraz zakaźny, zwiększając do 430 liczbę łóżek szpitalnych.

1 sierpnia 1975 roku w drodze konkursu dyrektorem naczelnym Zespołu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach został dr Zygmunt Religa, który zintegrował lecznictwo zamknięte, podstawowe, specjalistyczne i wszystkie oddziały pomocy doraźnej. Także dzięki jego usilnym staraniom rozpoczęto budowę nowego szpitala, wg Wstępnej Koncepcji Programowo - Przestrzennej. Trwała blisko 30 lat. W drugiej połowie 2008 roku rozpoczęto przeprowadzkę pierwszych oddziałów, a już na wiosnę w następnym roku wszczepiono tu pierwszy rozrusznik serca. A zatem jest co wspominać i czym się pochwalić.

- Mamy bardzo bogatą historię i wielkie nazwiska, których nie można przemilczeć - uważa dyrektor Jolanta Kręcka. Stąd pomysł stworzenia Izby Historii Szpitala, która pozwoli przypomnieć wszystkim mieszkańcom osoby, a także warunki, bez których dzisiejszy szpital nie byłby tym, którym jest.

- Sama o wielu z nich dowiedziałam się całkiem niedawno - przyznaje dyrektor Kręcka. - Być może dlatego, że nie jestem rodowitą starachowiczanką. Uważam, że mamy się czym pochwalić i co pokazywać ludziom, bo postęp, jaki dokonał się w szpitalnictwie, jest naprawdę ogromny.

Wystarczy spojrzeć na dawne sprzęty, zgromadzone w powstającej dopiero Izbie. Mieści się ona w niewielkiej sali na I piętrze, umiejscowionej w łączniku pomiędzy oddziałami, a poradniami specjalistycznymi, gdzie swoją siedzibę mieć będzie Fundacja "Nasza Zdrowie". Bo właśnie ona będzie zarządzać Izbą.

Na razie jest tu stary aparat do USG, a także urządzenia do pomiaru serca, gablota, w której znajdują się lampy bakteriobójcze, ssaki medyczne, cieplarki do sterylizowania sprzętu, a nawet pierwsze biurko dyrektora Andrzeja Bernatowicza, które przyjechało do Starachowic ze Szwecji, razem z innymi darami dla naszej lecznicy. Są też piękne drewniane szafy, jakie można było zobaczyć kiedyś w wielu aptekach. Pojawiły się także zdjęcia, których ciągle przybywa.

- Będą także kroniki i dokumentacja wojenna oraz banery, przedstawiające stary i nowy szpital - zapowiada Nina Mirecka. - Spróbujemy wpleść w nie trochę historii, bo naprawdę jest ona bardzo ciekawa.

Pomysł budzi spore zainteresowanie zwłaszcza wśród pracowników, którzy odnajdują tu część własnej historii, ale nawet mieszkańcy zaczynają nadsyłać zdjęcia, odpowiadając na apel dyrekcji.

- Myślimy też o patronie - zdradza J. Kręcka. - Chcielibyśmy, aby była to godna osoba. W trakcie dyskusji pojawiały się różne nazwiska - dr Borkowskiego, Religii, Jadwigi Kaczyńskiej, która swego czasu pracowała na oddziale chirurgii jako wolontariuszka. Ale jesteśmy za tym, by była to Izba imienia dr Włodzimierza Cyrkowicza.

Przyznam szczerze, że nie znałam go osobiście, ale gdy tylko przyjechałam do Starachowic słyszałam mnóstwo dobrego na jego temat. Był wspaniałym lekarzem, niemal Judymem, jak twierdzi wielu, a przy tym niezwykle ciekawą i barwną postacią, nie uwikłaną w politykę.

Dlatego uważam, że byłby to odpowiedni kandydat. Musimy to skonsultować jeszcze z Jego rodziną. Prosiłabym jednak wszystkich mieszkańców o przesyłanie wspomnień i zdjęć związanych dr Cyrkowiczem.
Listy drogą pocztą, albo mailową, można nadsyłać także do naszej redakcji. Wszystkie zostaną przekazane dyrekcji i posłużą za doskonały materiał wspomnieniowy.

(An)

REKLAMA