AAA
Długo było o tym głośno
Starachowicka "Solidarność" manifestowała w Warszawie
Piatek, 15 lipca 2011r. (godz. 14:08)

Kilkadziesiąt tysięcy ludzi, wśród których byli także związkowcy ze starachowickich spółek MAN i PKC, przeszło 30 czerwca ulicami stolicy, domagając się m.in. podniesienia płacy minimalnej i obniżenia akcyzy na paliwa.

fot. Gazeta Starachowicka

Według organizatorów, w ogólnopolskiej manifestacji "S", która przeszła z Placu Piłsudskiego przed Sejm, a następnie kancelarię premiera, brało udział nawet 80 tys. osób. Służby porządkowe szacują liczbę protestujących na ponad 30 tys. osób.


Niezależnie od tego, komu przyznamy rację, była to jedna z większych akcji, jaka przetoczyła się przez Warszawę. Stąd zgromadziła także mnóstwo policji. Wzięli w niej udział związkowcy NSZZ "Solidarność" z całej Polski. Pojawili się też przedstawiciele NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych i innych związków zawodowych. Manifestujących wspierał również znany piosenkarz rockowy Paweł Kukiz z zespołem Piersi.

Do zgromadzonych na Placu Piłsudskiego związkowców przemawiali przedstawiciele związków zawodowych z innych krajów, między innymi Georgis Dassis z ogarniętej kryzysem Grecji. Głos zabrał również przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, który nawoływał młodych do większej aktywności w walce o swoje prawa.

Po zakończeniu wystąpień pochód wyruszył pod Sejm i Urząd Rady Ministrów gdzie premierowi Donaldowi Tuskowi wręczona została petycja z postulatami. Przed Sejmem rozłożono 560 krzeseł, symbolizujących przywiązanie posłów i senatorów do stołków, które na koniec manifestacji podpalono.

(An)

REKLAMA