AAA
Maturalny bałagan
Piatek, 15 lipca 2011r. (godz. 14:30)

Kilka dni temu brytyjski "The Economist" opublikował informacje dotyczące bezrobocia w krajach europejskich w ostatnich trzech latach. Z danych tych wynika, że bezrobocie wśród młodych Polaków wzrosło w tym czasie z 18 do 25 procent. Co prawda wskaźnik ten rośnie we wszystkich europejskich krajach, z wyjątkiem Niemiec, ale tylko u nas rządzący twierdzą, że to żaden problem i nie ma co wpadać w panikę.

Krzysztof Lipiec - Poseł na Sejm RP
Krzysztof Lipiec - Poseł na Sejm RP
fot. Gazeta Starachowicka

Kiedy przed czterema laty, zabiegająca wówczas o przejęcie władzy w naszym kraju Platforma Obywatelska mamiła młodych ludzi świetlaną przyszłością i beztroskim życiem w kraju nad Wisłą - tylko dla uproszczenia nazywanym przez PO "zieloną wyspą" - wydawało się, że może rzeczywiście idą lepsze czasy. Złudzenie to trwało jednak bardzo krótko. Dziś młodzi ludzie wiedzą już doskonale, że tak popularne wówczas hasło wyborcze PO - "By żyło się lepiej, wszystkim" wcale nie oznaczało poprawy ich sytuacji.


Wielokrotnie pisałem już o tym na gościnnych łamach Gazety Starachowickiej, a ciągłe przypominanie wszystkich obietnic, jakie PO poczyniła młodym ludziom, mnie, a tym bardziej młodzieży z pewnością nie sprawia żadnej przyjemności. Nie warto więc mówić i pisać, jak to rządząca w naszym kraju Platforma Obywatelska pomaga młodym ludziom, bo po prostu im nie pomaga. Warto natomiast zatrzymać się przez chwilę i przyjrzeć temu, jak rządzący szkodzą naszej młodzieży.

O tym, że młodzi i często bardzo dobrze wykształceni ludzie mają bardzo ograniczone możliwości na naszym rynku pracy, napisano i powiedziano już chyba wszystko. I co? I nic! Jak grochem o ścianę! Wygląda to tak, jakby rządzący czekali rzeczywiście na jakiś cud, tak głośno swego czasu zapowiadany przez Donalda Tuska.

Przytoczone na wstępie dane o dużym wzroście liczby bezrobotnych wśród młodych ludzi w naszym kraju zastanawiają nawet specjalistów w brytyjskim "The Economist", a u nas cisza i spokój. Premier Tusk z uśmiechem na twarzy stara się wmawiać młodym ludziom, że ciągle jesteśmy "zieloną wyspą" i cała Europa powinna nam tego zazdrościć. Tylko że Europa tak naprawdę to ma gdzieś tę całą "zieloną wyspę" naszego Donalda i zamiast podniecać się niezdrowo jego słowami, daje pracę tysiącom młodych Polaków, którzy zamiast wracać do kraju, ciągle stąd wyjeżdżają.

Przez ostatnie kilka miesięcy mogliśmy się wszyscy przekonać na własne oczy, jak państwo polskie pod rządami PO dba o swoich młodych obywateli. Myślę tu w szczególności o tegorocznych maturzystach i wszystkich problemach, z jakimi muszą się borykać już na progu swego dorosłego życia. A wszystko to dlatego, że rządzący zapomnieli chyba, iż rządzenie to nie same zaszczyty i honory, ale przede wszystkim ciężka praca i poważne traktowanie wszystkich swoich obowiązków. Zapomnieli o tym z pewnością urzędnicy ministerstwa edukacji, którzy odpowiadali za opracowanie arkuszy egzaminacyjnych do tegorocznych matur.

Już pierwszego dnia tego, tak przecież dla młodych ludzi ważnego, egzaminu dowiedzieliśmy się wszyscy, że w testach z języka polskiego są bardzo poważne błędy. Ale to, ani dla wspomnianych urzędników, ani nawet dla pani minister nie był żaden problem. Maturzyści musieli sobie jakoś radzić, dostając na osłodę zapewnienie, że odpowiedzi na błędnie opracowane pytania nie będą brane pod uwagę.

Już wydawało się, że problem nie istnieje, bo przecież każdy może się pomylić, nawet - choć trudno w to uwierzyć - urzędnik ministerstwa rekomendowany przez Platformę Obywatelską. Ale na tym nie koniec! Błędy były także w kolejnych zadaniach egzaminacyjnych! Najpierw z matematyki, później z chemii i jakby tego było mało, jeszcze na koniec z geografii. I co? I znowu nic!

Młodzi ludzie musieli sobie jakoś z tym wszystkim radzić, a ile ich to zdrowia kosztowało, to wiedzą chyba tylko oni i ich rodzice. Na pewno nic sobie z tego nie zrobili, ani nieporadni urzędnicy, ani ich pani minister. Kiedy skończyły się matury, wydawało się, że skończył się też cały ten bałagan. Ale ten, kto tak myślał był w wielkim błędzie.

Prawdziwy bałagan zaczął się dopiero po ogłoszeniu wyników. Okazało się, że - według oceniających tegoroczne matury - mamy niedouczoną młodzież, która tylko ściągać umie. Mnóstwo niezdanych egzaminów i jeszcze więcej unieważnionych, tylko dlatego, że tak uznała komisja sugerując się podobnymi błędami w ocenianych pracach.

Tysiące młodych ludzi w całym kraju zostało skrzywdzonych arbitralną decyzją, która została przecież oparta na domniemaniu ich winy! Czy tak ma działać nasz system edukacji? Czy w taki sposób może funkcjonować państwo? Przecież wszystkim tym ludziom nie tylko zamknięto drogę do dalszej edukacji, ale także skazano ich na samodzielne radzenie sobie na nieprzyjaznym dla nich rynku pracy.

Nie potrafię dziś odpowiedzieć ani sobie, ani tym bardziej młodym ludziom, co będzie dalej. Jako poseł wystąpiłem oficjalnie do ministra edukacji z prośbą o szczegółowe wyjaśnienie całej tej sytuacji, choć muszę przyznać, że nie oczekuję w tym zakresie jakichś rewolucyjnych decyzji. Jedno jest dla mnie pewne. Cały ten maturalny bałagan bardzo nadszarpnął i tak już wątłe zaufanie młodych ludzi do własnego państwa. Odbudować to zaufanie będzie bardzo ciężko, ale trzeba to zrobić, bo młodzi ludzie w Polsce nie są obywatelami drugiej kategorii i zasługują na to, aby ich po prostu szanować.

Krzysztof Lipiec
Poseł na Sejm RP

PRZECZYTAJ TAKZE:
magda811122 - 15-07-2011 19:43
To moze jakies rozwiazania, propozycje ...panie Lipiec, belkotasz pan przed wyborami jak to wszystko jest zle, to moze konkrety
Prze Mysław - 15-07-2011 16:45
panie pośle, ma pan mój głos - za ten nagły wzrost aktywności przedwyborczej, niech pan dalej będzie posłem i niech pan dalej robi tak żeby nic nie zrobić, ave PiS! lol:
REKLAMA