AAA
Leczyć czy karmić?
Może być problem
Piatek, 24 lutego 2012r. (godz. 09:31)

Przed takim dylematem mogą stanąć już wkrótce niektóre domy pomocy społecznej. Z powodu nowej ustawy refundacyjnej mogą mieć spore problemy z zakupem leków. Bo w wielu przypadkach ceny medykamentów gwałtownie wzrosły. Jak z to wygląda w naszych placówkach? Czy będą cięły wydatki na żywność, aby mieć za co kupować leki?

fot. hmr
Nastepna wiadomosc:
ť Prezydent pozostanie w areszcie

Poprzednia wiadomosc:
ť Oświadczenie PO

- Nie ma takiej możliwości - uspokaja Ryszard Pawłowski, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Kałkowie - Godowie, twierdząc że cały problem został rozdmuchany nadmiernie przez media.


- Będziemy mieć oczywiście pewne trudności - przyznaje. - Ale nie sądzę, by były one aż takie duże. Staramy się wypisywać tańsze sprawdzone leki, unikamy modnych nowości.

Problem w tym, że DPS-y kupują ze zniżkami leki na podstawie umów podpisanych z aptekami przed wejściem w życie ustawy refundacyjnej, na które często apteki dawały im upusty. Teraz nie mogą tego robić, bo ceny leków są sztywne. A to dla tych pierwszych oznacza często sporą różnicę w opłatach.

Ponadto zawężenie wskazań dla wielu leków powoduje wypisywanie tych substancji z odpłatnością 100 proc. Aby prowadzić dalej współpracę z DPS-em na dotychczasowych zasadach, apteka musiałaby złamać przepisy ustawy refundacyjnej lub prawa o zamówieniach publicznych. Problem dotyczy zwłaszcza placówek dla osób z chorobami psychicznymi. Bo właśnie leki na tego typu schorzenia w dużej mierze zdrożały. Na szczęście podopiecznych, którzy je zażywają, jest niewielu.

- Nawet jeśli byłoby ok. 30 takich osób i każda potrzebowała jednego opakowania leku miesięcznie, nie będą to jakieś zawrotne koszty, by mogły spowodować ograniczenie pieniędzy na żywność - przekonuje Pawłowski, zwłaszcza biorąc pod uwagę strukturę wydatków.

- Na jedzenie wydajemy miesięcznie ok. 300 tys. zł, natomiast na leki ok. 30 tys. zł - mówi dyrektor.

- Nawet jeśli koszty wzrosłyby dwukrotnie, nie spowoduje to jakiś drastycznych cięć.

Podobnego zdania jest także Tadeusz Klepacz, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Starachowicach, choć o szczegółach nie chce na razie rozmawiać.
- Jesteśmy przed rozstrzygnięciem przetargu i przed naradą - powiedział GAZECIE. - Trudno jest mi na razie jednoznacznie powiedzieć, o ile wzrosną nam koszty. Na pewno będą w tym roku wyższe.

Powodem, jak twierdzi, nie jest tylko ustawa refundacyjna.

- W tej chwili wszystko drożeje: woda, ścieki, paliwo… Mamy nadzieję, że samorządy to także uwzględnią - stwierdził Tadeusz Klepacz.

(An)

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA