W niedzielę 10 stycznia w Starachowicach odbył się XVIII finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wielu sceptyków uważało, że ze względu na trwający ogólnoświatowy kryzys tym razem akcja prowadzona przez Jurka Owsiaka nie odniesie takiego sukcesu jak w zeszłym roku. Nic bardziej mylnego! Po raz kolejny Starachowiczanie pokazali, że mają gorące serca i przejmują się losem chorych dzieci.

fot. WOŚP

W niedzielę w Starachowickim Centrum Kultury oprócz oglądania występów zespołów tanecznych i muzycznych można było również zlicytować gadżety ofiarowane przez przedstawicieli władz naszego miasta. Najdroższe okazało się pióro podarowane przez posła Krzysztofa Lipca (550 zł), ponad metrowa maskotka Kubusia Puchatka od dyrekcji Urzędu Skarbowego (500zł), tort, o kupno którego zabiegał starosta Andrzej Matynia i Miejska Szkoła Tańca MiM. Słodki wypiek podarowany przez p. Mierzwę trafił ostatecznie do rąk starosty (za 350 zł), jednak p. Matynia ofiarował go dyrektor MiM-u Małgorzacie Dziamce, z okazji 18 rocznicy powstania szkoły tańca. Wzruszającym momentem było zlicytowanie przez anonimowego mieszkańca Starachowic zdjęcia z autografem boksera Krzysztofa „Diablo” Włodarczyka, mężczyzna kupił zdjęcie dla swojego syna, który żyje dzięki aparaturze zakupionej przez WOŚP w ubiegłych latach. Wspaniale zachowali się też wszyscy wolontariusze - przez wiele godzin stali na mrozie, a wszystko po to, by pomóc chorym dzieciom. Prawdziwą rekordzistką okazała się Michalina Kurek, która zebrała do swojej puszki aż 2 220 zł.

Liczenie pieniędzy z tegorocznej zbiórki trwało do późnych godzin nocnych, jak zawsze nieocenione okazały się panie z PKO, które pokierowały całą akcją. Choć końcowa suma nie jest jeszcze znana (sztab czeka na pieniądze z licytacji Urzędu Celnego), to i tak już dziś wiadomo, że Starachowice pobiły ubiegłoroczny rekord! W 2009 roku uzyskano z licytacji i pieniędzy z puszek 52 856, 80 zł, w tym roku uzbierano już 55 100 zł.

Jak podkreśla policja, tegoroczny finał WOŚP przebiegł w naszym mieście bardzo spokojnie, żaden z wolontariuszy nie padł ofiarą kradzieży. Niestety, zdarzył się jeden przykry incydent w Warszawie, w którym brali udział starachowiccy wolontariusze kwestujący w stolicy. Wolontariusze zostali przyłapani przez tamtejszą policję na otwieraniu puszek. Jak powiedziała nam p. Ilona Traczyk, koordynatorka Orkiestry w Starachowicach, „okradli oni nie Orkiestrę, nie Jurka Owsiaka tylko chore, cierpiące dzieci.” Miejmy nadzieję, że za rok takich informacji nie będziemy słyszeć, a mieszkańcy naszego miasta znów wspomogą tę szlachetną akcję.