"Fotografia to nie przypadek - to koncepcja". Tę myśl Ansela Adamsa przytoczył w folderze informacyjnym prezes Starachowickiego Towarzystwa Fotograficznego Zbigniew Kopański. Miała posłużyć autorom aktualnej wystawy za twórcze motto.

fot. Gazeta Starachowicka

Jest rzeczą oczywistą, że bazę, na której spoczywa rozsiewanie "zarazków" twórczych, stanowi tu zaledwie kilka nazwisk od dziesięcioleci obecnych na regionalnym (i nie tylko) rynku fotograficznym. Są również tacy, dla których jeszcze nie tak dawno sama myśl o zajęciu się bardziej ambitnym fotografowaniem było nieprawdopodobną i rywalizującą z absurdem.

W większości byli przekonani, że wyczerpał się dla nich czas mierzony użytecznością będącą pochodną konieczności. Szybko doszli jednak do wniosku, że trzeba zmienić filozofię życia nie chcącego grać na zwłokę, ponieważ człowiek najszybciej starzeje się w bezczynności. Zmienili i to z powodzeniem.

Wszystkie estetycznie oprawione fotografie godne są uwagi najwybredniejszego oka. Warto więc zwrócić uwagę na próbę doprowadzenia do mezaliansu błękitnego nieba z fragmentami architektury średniowiecznej skojarzonego przez Jolantę Wiśniewską. Kropla, swoim idealnie aerodynamicznym kształtem oraz refleksami, z powodzeniem zaczarowała Krzysztofa Sokoła.

No, niby stabilna kropla, a ile w niej życia? Następną fascynacją, opiewaną przez zauroczonego Mieczysława Szczepańskiego, była oczywiście kobieta. Nie sposób zaprzeczyć spostrzeżeniu, iż gdy między ludźmi dzieje się coś pięknego, to i ludzie są piękni. A swoją drogą, miłe dla oka pożytki nosi w sobie przeciwność płci.

Miłym zaskoczeniem dla obserwatorów artystycznego postępu Józefa Szmajdy stały się jego nocne ujęcia miasta. Całkiem dobrze radzi sobie Irena Tuchowska. Kobieca wrażliwość na przemijanie w pełni ujawniona została w "Ostatnich tchnieniach". Żeby wszystko było jasne, chodzi tu o tchnienia ostatnich promieni zachodzącego słońca - malownicze i ciepłe.

Wysoki klif "Kamiennych brzegów" to urlopowe reminiscencje Zbigniewa Szlęzaka. Prawdopodobnie chodzi o to, aby oglądający zazdrościli oryginalnego miejsca wypoczynku - zazdrościmy. Dagmara Borek podjęła natomiast śmiałą próbę wykonania reportażu. Początki nawet udane. Pozostali autorzy trzymają fason wraz z dobrym poziomem artystycznym.

Należy podejrzewać, że w nowym, 2013 roku o STF będzie jeszcze głośniej. Podstawą do uzasadnionego optymizmu stało się zebranie sprawozdawcze, na którym podsumowano działalność ubiegłoroczną w aspekcie wystawienniczym oraz (co jest równie ważne, gdy trzeba liczyć na swoje środki i zrozumienie wypróbowanych przyjaciół) finansowym. Protokół Komisji Rewizyjnej odczytany przez Annę Wiączek nie wykazał żadnych nieprawidłowości ani zadłużeń. Józef Szmajda natomiast zapoznał zebranych z tegorocznym planem pracy. Obfituje on w pozycje stałe typu cykliczna wystawa: "Pory roku - wiosna", być może skrystalizują się plany wystaw indywidualnych oraz dojdzie do organizacji plenerów grupowych.

Jest też w planie propozycja utworzenia warunków do podnoszenia poziomu wiedzy fotograficznej. Nie ulegnie zmianie współpraca z władzami miasta i powiatu, a myśli się o zacieśnieniu współpracy z samorządami Skarżyska- Kamiennej i Ostrowca Świętokrzyskiego. Specjalna uwaga skierowana będzie na symbiozę z naszym Muzeum Przyrody i Techniki.

Specjalne podziękowania za dużą pomoc w realizacji wielu zamierzeń na rzecz naszych mieszkańców, zarząd STF składa za pośrednictwem GAZETY darczyńcom: Krzysztofowi Chaji, Marcinowi Papajowi, Alicji Cieciorze, Drukarni "Dorand", Tadeuszowi Trzaskalskiemu, Krzysztofowi Staniszewskiemu, Krzysztofowi Kopańskiemu, Adamowi Węgrzeckiemu, Urzędowi Miasta, SCK, SDK oraz personelowi i dyrektorce Miejskiej Biblioteki Publicznej Annie Gębskiej.

Omar

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU