AAA
Lubi adrenalinę i nowe wyzwania
Komendant od "kryminalnych"...
Czwartek, 28 lutego 2013r. (godz. 18:19)

Komisarz Tomasz Chamera jest nowym wiceszefem starachowickiej policji. Zastąpił na stanowisku Piotra Zalewskiego, który kieruje komendą w Skarżysku-Kamiennej. Co sądzi o policjantach i naszej jednostce, jakie ma cele i priorytety?- powiedział GAZECIE.

Komisarz Tomasz Chamera jest nowym wiceszefem starachowickiej policji.
Komisarz Tomasz Chamera jest nowym wiceszefem starachowickiej policji.
fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Nakryci z "łupami"

Poprzednia wiadomosc:
ť Czcij ojca swego i matkę swoją!

Ma 46 lat, żonę i trójkę dzieci. Służbę w resorcie zaczął w 1989 roku, w komendzie policji w Ostrowcu Świętokrzyskim. Od 1997 roku był komendantem komisariatu w Nowej Słupi, od 1999 roku zastępcą naczelnika Wydziału Prewencji kieleckiej policji, potem kolejno komendantem komisariatów w Łagowie, Bodzentynie i kieleckim śródmieściu. Od 13 lutego br. pełni obowiązki zastępcy komendanta KPP w naszym mieście.


- Zdążył się pan zaklimatyzować w Starachowicach?

- Nigdy nie miałem z tym większych problemów, mieszkam tuż obok, można powiedzieć za miedzą bo w gminie Waśniów. Starachowice nie są mi obce. W tej chwili jestem na etapie zapoznawania się z ludźmi i problemami, którymi żyje komenda.

- Nominacja była zaskoczeniem, czy się jej pan spodziewał?

- Miła była już sama propozycja ze strony komendanta powiatowego, a przychylne jej rozpatrzenie przez komendanta wojewódzkiego odebrałem jako zaszczyt. Każdy policjant, przychodząc do pracy marzy, by się rozwijać i podejmować coraz większe wyzwania.

- Takim wyzwaniem jest praca na stanowisku zastępcy komendanta powiatowego w Starachowicach?

- Jak najbardziej. Trzeba pamiętać, że komenda w Starachowicach jest jedną z większych w regionie, stąd ma i więcej problemów. Z pewnością jest to wyzwanie, z którym chętnie się mierzę.

- Lubi pan takie sprawdziany?

- Całe moje dotychczasowe życie zawodowe składało się wyzwań i z tego chociażby względu nie są mi obce. Lubię poczuć adrenalinę, która im towarzyszy. Nie każdy stres musi od razu szkodzić. Ten, w lżejszym wydaniu, może działać motywująco.

- Jak pan ocenia naszą jednostkę?

- Miniony czas był za krótki, by poznać ponad 200-osobową załogę. Spotkałem się z naczelnikami, przekazałem im swoje oczekiwania. Powoli zapoznaję się też z problemami, bo tylko w ten sposób można właściwie współpracować z zespołem. Realizowanie zadań w ramach priorytetów, postawionych przez komendę główną i wojewódzką, wpisuje się w oczekiwania społeczne. Policja działa jak usługodawca, bezpieczeństwo jest dziś pewnego rodzaju produktem, dlatego staramy się, żeby mieszkańcy byli jak najbardziej zadowoleni z tego, co dla nich robimy.

- Będzie pan odpowiadał za sprawy związane z....?

- ... pionem kryminalnym, czyli wydziały, zajmujące się pracą nad wykrywaniem przestępstw kryminalnych, choć zdaję sobie sprawę, że każdy z nas musi podejmować działania także w innym zakresie, dlatego prewencja nie jest mi obca. W swojej historii byłem już dzielnicowym, zastępcą naczelnika Wydziału Prewencji w Komendzie Miejskiej Policji w Kielcach, co nie zmienia faktu, że moje zainteresowania szły zawsze w kierunku pionu kryminalnego. Realizowałem się prowadząc sprawy i postępowania przygotowawcze. Tak było w mojej ostatniej jednostce, w Komisariacie Policji III Kielce Śródmieście, gdzie bezpośrednio nadzorowałem pion kryminalny.

- Jednym słowem będzie pan u nas robił to, w czym się czuje najlepiej...

- Dokładnie.

- Miał pan sposobność pracować już wcześniej z komendantem Adamskim?

- Bezpośrednio nie mieliśmy jeszcze takiej okazji, choć pamiętam epizod z komendy policji w Ostrowcu Świętokrzyskim, w której służyliśmy obaj. Potem na prawie 20 lat nasze drogi się jakoś rozeszły. Nigdy nie było współzależności, chyba że na zasadzie współpracy między komendą w Ostrowcu i Kielcach, a później propozycją służby w Starachowicach, która - nie ukrywam - została chętnie przyjęta.

- Jest pan człowiekiem czynu?

- To musieliby już ocenić ci, którzy patrzą na moją pracę. Staram się wykonywać ją możliwie najlepiej jak umiem.

- Jakie są pana priorytety?

- Odpowiedź może być jedna - widnieje na pismach urzędowych we wszystkich komendach w województwie. Chciałbym, żeby mieszkańcy uwierzyli w prawdziwość słów "jesteśmy waszą policją i razem budujemy bezpieczne Świętokrzyskie" i żeby tak odbierali naszą pracę. Wiem, że w Starachowicach współpraca z nimi układa się bardzo dobrze, ale chciałbym, by była jeszcze lepsza.

- Jest pan wymagającym szefem?

- Staram się być rzeczowy i kompetentny. Czy jestem wymagający? To muszą ocenić moi podwładni. Staram się nie wymagać od nich rzeczy nadzwyczajnych, ale przekonywać, że zawsze można zrobić coś lepiej, czego oczekuję także od siebie. Poczucie, że robimy coś dobrze samo z siebie już motywuje. Jeśli w jednostce atmosfera jest dobra, a policjanci oddają się swojej służbie, wyniki przychodzą same prędzej czy później. Uważam, że zarządzanie tylko poprzez stawianie celów i rozliczanie z wyników, nie ma szansy na sukces.

- A prywatnie, jaki jest Tomasz Chamera?

- Człowiek podejmując się zadań, które lubi, a ja mam to szczęście, że robię to, co lubię, tej prywatności ma coraz mniej, ale z tym zdążyłem się już pogodzić. Staram się nie przenosić pracy na grunt rodzinny. Chcę, żeby moja rodzina mogła cieszyć się z tego, że służę w policji, a nie mieć poczucie, że staję się przez to coraz mniej dla niej dostępny.

- Co pan robi w wolnych chwilach, żeby się odstresować?

- Moje zainteresowania, chociażby dlatego, że mieszkam w Górach Świętokrzyskich, idą w kierunku przyrody. Tym bardziej że od pierwszych lat służby współpracowałem z leśnictwami, nadleśnictwami i parkami narodowymi. Niemal każdą wolną chwilę spędzam w lesie. To mnie pociąga i uspokaja. Sportowcem nie jestem (śmiech), aczkolwiek chodzić po górach lubię. Jestem także myśliwym, choć ostatnio znajduję na to coraz mniej czasu.

- Czego panu życzyć i czego pan życzyłby sobie?

- Chciałbym przede wszystkim osiągnąć zrozumienie i wsparcie mieszkańców i żeby podwładni identyfikowali się z moimi celami, które są także celami policji. Takie moje marzenie.

- Życzę, żeby się spełniło i dziękuję za rozmowę.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA