Radość z wyboru nowego szefa starachowickiej lecznicy trwała króciutko, bo przed podpisaniem kontraktu, nominowany Artur Malejka zrezygnował ze stanowiska, tłumacząc swoją decyzję względami osobistymi. Będzie więc następny konkurs.

fot. hmr

- jak zapewniał - nie wskazywało na to, że sprawy potoczą się takim torem.

O fotel dyrektora szpitala rywalizował z Karolem Dytkowskim, Sławomirem Florczakiem, Piotrem Kosmalą, Jarosławem Łyczkowskim, Iwoną Makowską oraz Krzysztofem Piwnickim i wygrał w przedbiegach. W ocenie starosty Andrzeja Matyni, był najmocniejszym w gronie kandydujących, a przy tym osobą o dużym doświadczeniu w zarządzaniu ochroną zdrowia i kwalifikacjach z rożnych dziedzin. 2 kwietnia br. miał objąć obowiązki.

- W środę(20 marca) rozmawialiśmy jeszcze z panem Malejką, informując go o wynikach, ale nie zdradził się słowem, że rozważa możliwość rezygnacji z objęcia stanowiska. O swojej decyzji poinformował nas w poniedziałek. Tłumaczył, że jest spowodowana względami osobistymi, których "nie był w stanie wcześniej przewidzieć". Przepraszał za zamieszanie, jakie mógł tym wywołać.

- Zgodnie z procedurami, konieczny będzie kolejny konkurs - poinformował GAZETĘ D. Dąbrowski.

Do czasu jego rozstrzygnięcia obowiązki szefa lecznicy pełni nadal zastępca dyrektora szpitala Iwona Makowska.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU