AAA
Droższe bilety?
Jeszcze nic pewnego...
Niedziela, 09 maja 2010r. (godz. 20:44)

Możliwe, że o ok. 20 groszy wzrosną wkrótce ceny biletów w Starachowicach. Od kilku miesięcy MZK generuje stratę. A wszystko przez galopujące ceny paliwa.

fot. MZK Starachowice
Nastepna wiadomosc:
ť Obwodnica Wąchocka coraz bliżej

Poprzednia wiadomosc:
ť Spokojne absolutorium

Miejski Zakład Komunikacyjny w Starachowicach jest jedną z lepiej działających spółek gminnych. W ciągu kilku lat udało się jej wyjść niemal z bankructwa, bo przecież jeszcze niedawno przebąkiwano o jej likwidacji. Dzięki niemałej pomocy gminy udało się jej zmodernizować część dotychczasowego taboru. Dziś mówi się tylko o jednym – wielomilionowych inwestycjach, przeprowadzanych w spółce. Zeszły rok obszedł się z nią bardzo łaskawie. MZK posiadało 47 autobusów i obsługiwało 34 linie, w tym 26 na terenie Starachowic. Uruchomiono także dwie dodatkowe: nr 1(kursująca na trasie ul. Bema - Południowa) i 26 (na trasie Lipie – Marcinków). A przy tym sporo zainwestowano.


- Dokonaliśmy modernizacji sieci informatycznej, zakupiliśmy sprzęt i oprogramowanie, a także zmodernizowaliśmy budynek, w którym mieszczą się dziś również izby celne – mówił na piątkowej – 30 kwietnia, sesji prezes Jarosław Kateusz.

Spółka zakupiła również licencje na przewozy międzynarodowe i z pomocą nowego MAN –a rozszerzyła swoją działalność poza granice kraju. W oparciu o rządowy program ograniczania przestępczości i aspołecznych zachowań “Razem Bezpieczniej” realizowała projekt “Bezpieczna Podróż”, który zapewnił jej ponad 84 tys. zł. Pieniądze te pozwoliły na zakup zestawów monitoringu do siedmiu kolejnych autobusów. Ale na tym nie koniec, bo w listopadzie złożyła kolejny wniosek, tym razem do Regionalnego Programu Operacyjnego, który jak już wiadomo pozwoli jej na realizację następnych ponad 7- milionowych inwestycji. A przy tym warto dodać, że ubiegły rok zamknęła zyskiem. Ale żeby nie było tak sielankowo, pojawiły się pewne trudności.

- Nasz główny koszt to płace, które pochłaniają ok. 50 proc. środków – mówi prezes Kateusz. - Resztę (ok. 40 proc.) generuje paliwo, którego cena wzrosła drastycznie w ciągu dwóch ostatnich kwartałów, o prawie 1,50 zł na litrze. Podczas, gdy jeszcze niedawno płaciliśmy 2,80 zł netto, to teraz cena przekracza 4 zł.

Miesięcznie spółka potrzebuje 4 – 5 cystern paliwa (ok. 30 tys. litrów w jednej). Wzrost cen spowodował, że musi wydawać na nie 100 – 120 tys. zł więcej niż do tej pory, a to generuje stratę. 100 tys. zł za każdy kolejny miesiąc. Rozwiązania tej sytuacji są dwa: można podnieść cenę biletów lub ciąć kursy. Bardziej realne wydaje się wprowadzenie tego pierwszego. Wszystko wskazuje na to, że na najbliższej sesji Rady Miejskiej prezes spółki będzie o to wnioskował do radnych. Ceny bilety, jak przewiduje, mogą wzrosnąć o ok. 0,20 zł. Mieszkaniec musiałby zapłacić za niego 2,20 zł. Ale jak na razie są to tylko szacunki, dokładną kwotę można będzie podać dopiero po przeprowadzeniu odpowiednich kalkulacji. A ostateczna decyzja w tej sprawie będzie i tak należała do radnych. Podnoszenie cen należy bowiem do wyłącznej kompetencji Rady Miasta.

(An)

REKLAMA