Mając na uwadze ostatnie doniesienia prasowe, pytania publicznie zadane przez Zastępcę Prezydenta Sylwestra Kwietnia, oraz oświadczenie Zarządu Związków Zawodowych Pracowników Samorządowych Gminy Starachowice będące w mojej ocenie paszkwilem, anonimem nie podpisanym z imienia i nazwiska, co już od początku czyni pismo wysoce niewiarygodnym chciałem mimo wszystko wyjaśnić kilka kwestii nurtujących ludzi, którym nienawiść przesłoniła zdolność logicznego myślenia.

Robert Sowula - Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Starachowicach

Dotykanie personalne osób, naruszanie ich prywatności uważam za zwykłą niegodziwość i nie będę tego komentował obszerniej. Czym innym jest krytyka działań jakie podejmuję jako funkcjonariusz publiczny, a czym innym jest roztrząsanie spraw stricte osobistych, poufnych, będących szczególnie wrażliwymi i intymnymi informacjami dla każdego cywilizowanego człowieka; tzn. informacjami o stanie zdrowia, albo o szczegółach stosunku pracy, tych nie będących częścią jawną oświadczeń majątkowych. O tak podstawowych rzeczach powinni wiedzieć zarówno związkowcy jak i Pan Kwiecień, który piastuje zaszczytną funkcje Wiceprezydenta Miasta, a nie gra komediowej roli "Stańczyka" w przedstawieniach wędrownej trupy komediantów. Poziom drwin i kiepskich żartów w wykonaniu Związkowców i Prezydenta wystawia świadectwo im samym i określa klasę niektórych pracowników samorządowych naszego magistratu. Cóż uderz w stół, a nożyce się otwierają.

Po drugie - nieprawdą jest że przebywam na "zwolnieniu" od lipca zeszłego roku. Zadaję kłam tym stwierdzeniom i nadmienię, iż na moją absencję składają się różne, nierzadko losowe zdarzenia o których nie będę opowiadał publicznie, gdyż to nie miejsce, ani czas na tak osobiste wynurzenia. Sprawa mojej niezdolności do pracy była weryfikowana przez upoważnione do tego organy ZUS w Kielcach dwukrotnie, wynik badań kontrolnych przeprowadzonych przez lekarza orzecznika był jednoznaczny, potwierdzający moją czasową niezdolność do pracy. Uczestnictwo moje w sesjach odbywa się kosztem mojego zdrowia, nie wykonuję podczas obrad pracy zawodowej i robię to na własną odpowiedzialność. Nierzadko jednak stan mojego zdrowia nie pozwala mi brać udziału w sesjach jak miało to miejsce kilkukrotnie, nad czym szczerze ubolewam, ale nie mam na to wpływu, gdyż jestem tylko człowiekiem. Co do świadczeń rzekomo pobranych z budżetu gminy polecam poczytać ze zrozumieniem akty prawne regulujące w/w świadczenia. ZUS wypłaca zasiłek chorobowy ze składek pracowniczych z poprzednich okresów zatrudnienia, które każdy z nas odprowadza od swojego wynagrodzenia, więc nie można mówić w tym przypadku o pieniądzach gminnych. Jeśli chodzi o ciężar dla mieszkańców gminy powinniśmy się lepiej przyjrzeć zasadą wynagradzania prezesów spółek miejskich, przyznawania nagród, wynagrodzeniem członków rad nadzorczych i tak dalej...

W stanowisku Związków Zawodowych Pracowników Samorządowych gminy Starachowice jest kompletnie bezzasadny zarzut jakoby sondażowe pytanie uwłaczało godności pracowników samorządowych miasta Starachowice. Przepraszam, ale jeśli jest tak postawiony zarzut, to być może jego autorzy nie czytali pytania sondy opracowanej przez stowarzyszenie ,,Nasze-Starachowice", tylko sondę jakiejś korporacji biznesowej? Pragnę zauważyć, że często przy nurtującej problematyce przytaczane są argumenty, że wobec członkostwa w UE przybywa zadań dla samorządów i pracowników w nich zatrudnionych. Zgoda, tylko czy zasadne jest, aby w starachowickim magistracie od 2007 roku kadra pracownicza wzrosła z ok. 147 do grubo ponad 230 osób!!!, ze stanowiskiem dyrektora urzędu miejskiego, które to stanowisko owszem jest potrzebne, ale w urzędach marszałkowskich, czy wojewódzkich. Szanuję bardzo Związki Zawodowe, ale one mają za priorytet bronić stanowisk pracy i praw pracowniczych, ja zaś jako radny patrzę kompleksowo na całość problematyki, w tym na racjonalizację wydatków na administracje miasta Starachowice. Tylko w naszym mieście jest tysiące bezrobotnych i tysiące biednych pracujących, osób na umowach śmieciowych, nie mówiąc o tzw., "grupie poczekalni": tj. osób młodych, bezrobotnych często po studiach, bez doświadczenia. Wszak, gdy rozum śpi , budzą się demony… - Panie Zastępco Prezydenta. Pan piastując swą zaszczytną funkcję, bez społecznego zaufania, zrzekł się mandatu radnego wybierając intratnie opłacaną posadę kilkakrotnie większą, aniżeli dieta radnego (wg oświadczenia Zastępcy prezydenta za 2011r. dochody opiewały na ponad 162 tys. zł!!). Oczywiście wszystko zgodnie z prawem, ale czy z etyką względem tych, co obdarzyli pana Sylwestra Kwietnia społecznym zaufaniem? (aż się prosi zadać tego typu pytanie w sondzie).

Konkludując jest mi niezmiernie przykro, że dlatego iż mam własne zdanie i niezłomną wolę bronienia swoich pryncypiów jestem radnym "nie wygodnym", przez to iż działam dla dobra ogółu. Osobista nienawiść Sylwestra Kwietnia upewnia mnie tylko w tym, iż droga po której idę jest słuszna, choć wymagająca poniesienia wielu osobistych kosztów i wyrzeczeń. Co do wypowiadania się na forum publicznym związków zawodowych w sprawach przekraczających ich kompetencje, nie będących w żadnej mierze w obszarze ich statutowych zainteresowań, do tego nie podpisując się z imienia i nazwiska przez osobę reprezentującą związek jest karygodne, moralnie i prawnie naganne.

Wszystkich przyjaciół oraz ludzi darzących i niedarzących mnie sympatią pozdrawiam; i życzę dużo zdrowia i zadowolenia w życiu osobistym, gdyż zdrowie jest podstawą spokoju, a spokój podstawą szczęścia.

Robert Sowula
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Starachowicach

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU