AAA
Muzeum pięknieje w oczach Po wielkim remoncie Poniedzialek, 28 czerwca 2010r. (godz. 00:46)
Prawie 2- letnie prace przy upiększaniu terenu Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach zmierzają do finału. Dzięki nim poprzemysłowe obiekty dawnego zakładu produkcji żelaza zyskały estetyczny wygląd i nowe przeznaczenie. Tak, jak wieża ciśnień, która stała się galerią, czy kotłownia, gdzie powstaje unikatowa w naszym województwie wystawa paleontologiczna z rekonstrukcjami dinozaurów żyjących niegdyś na ziemi świętokrzyskiej. W październiku dyrekcja zaplanowała uroczyste otwarcie odnowionego muzeum.
fot. Gazeta Starachowicka
I przygotowanie wystawy, i porządny remont były możliwe dzięki pozyskaniu przez muzeum poważnych środków zewnętrznych. Prace zostały ujęte w projekcie „Regio Ferrea” („Droga Żelazna”), który w 85% został sfinansowany przez Mechanizm Finansowy Europejskiego Obszaru Gospodarczego, co w przeliczeniu na konkretną kwotę dało ponad 1,9 mln euro. Resztę dołożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (698 tys. zł) i właściciel muzeum, czyli samorząd powiatu starachowickiego, który wyasygnował 480 tys. zł.
- Ponadto powiat przekazał nam 610 tys. zł pożyczki długoterminowej na pokrycie podatku VAT od bieżącej działalności muzeum, którego nie można było zakwalifikować do projektu „Regio Ferrea” – dodaje Magdalena Gorzkowska, dyrektor Muzeum PiT.
Wielki remont zaczął się we wrześniu 2008 roku. Zakładano, że wszystko będzie gotowe do końca marca 2010 roku. Dziś mamy czerwiec, czyli prawie 3 miesiące po terminie, ale jednocześnie właściwie każdy zaplanowany do realizacji element jest ukończony.
- Poza montażem windy, którą zwiedzający będę mogli wjeżdżać na górny podest wielkiego pieca. Myślę, że będzie gotowa już w przyszłym tygodniu – przypuszcza dyrektor Gorzkowska.
Brak windy na czas to nic w porównaniu z ogromem zadań, które udało się zrealizować, i które w widoczny sposób zmieniły wygląd terenu muzealnego. Dawna fabryka żelaza, opuszczona i niezabezpieczona przez dziesięciolecia, zarośnięta istnym lasem, ze zniszczonymi i skorodowanymi urządzeniami, zmieniła się w zadbaną placówkę kulturalno – naukową. Remont przeszło wiele poprzemysłowych budynków: maszynownia, hala lejnicza i spustowa, kotłownia, wieża ciśnień i wyciągowa, pomieszczenia z filtrami Theissena i z maszyną parową, budynek wyciągu oraz górny poziom wielkiego pieca. Odnowiono też estakadę kolejową oraz kładkę nad kanałem i przy maszynowni, urządzono tarasy widokowe i alejki spacerowe.
- Bardzo ważny był też montaż nowych instalacji: elektrycznych, wodno - kanalizacyjnych i centralnego ogrzewania. Pozwoliło to m.in. na oświetlenie terenu muzeum i poprawę warunków w budynku administracji i portierni – podkreśla M. Gorzkowska.
Kultura w dawnej fabryce
W ramach „Regio Ferrea” powstał też jeden zupełnie nowy budynek recepcji będący elementem głównego wejścia do muzeum od strony ulicy Marszałka Piłsudskiego. Wyposażenie wnętrza zapewnił prywatny sponsor - firma Perfopol. Cały teren muzeum został też ogrodzony drewnianym parkanem.
Po remoncie dawne industrialne wnętrza zyskały nie tylko nowy wygląd, ale i przeznaczenie.
Tak stało się choćby z wieżą ciśnień, która dziś jest galerią na wystawy artystyczne i naukowe. Nim jednak do tego doszło, budynek nie tylko odnowiono, ale i przeprowadzono dodatkowe prace budowlane we wnętrzu, dzięki którym wieża zyskała kilka pięter połączonych schodami. Każde z nich będzie wykorzystane na inny rodzaj wystawy.
Na razie zagospodarowany jest tylko parter, w którym powieszono dziecięce prace nagrodzone w ogłoszonym przez muzeum konkursie plastycznym na Dzień Matki. Dyrektor Gorzkowska chce tu także otworzyć nastrojową kawiarenkę. Ekspozycje na pozostałe piętra są przygotowywane.
- Aranżujemy stałą wystawę dotyczącą kopalnictwa rud żelaza pod tytułem „Nim zasypano ostatni szyb”. Będzie gotowa w połowie sierpnia. Natomiast w lipcu sprowadzimy z Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie wystawę na temat mamuta. Nie będzie to całe zwierzę, ale na pewno pokażemy fragmenty jego szkieletu, jak ciosy i inne kości.
Ustawimy je w pomieszczeniu, które docelowo będzie przeznaczone na wystawę geologiczną. Ponadto we wszystkich wyremontowanych budynkach chcemy zaaranżować małe wystawy zdjęć archiwalnych dokumentujących pracę w zakładzie wielkiego pieca – opowiada M. Gorzkowska.
Inna ważna dla charakteru muzeum ekspozycja „Region żelaza” ma być pokazywana w hali lejniczej. Jej otwarcie będzie jednak zależało od tego, czy placówka znajdzie pieniądze na te cel. Po remoncie nowy charakter zyskała też hala spustowa. Powstał w niej oryginalny na wpół plenerowy teatr z wydłużoną sceną otoczoną z dwóch stron siedziskami dla widowni.
Wielkopiecowe dinozaury
Elementem projektu „Regio Ferrea” jest też wystawa paleontologiczna z rekonstrukcjami gadów żyjących przed milionami lat na terenie obecnego województwa świętokrzyskiego. O przedsięwzięciu, która będzie unikatem w naszym regionie pisaliśmy obszernie w jednym z marcowym numerów naszej „Gazety”.
Przypomnijmy, że wystawa będzie zlokalizowana w starej kotłowni i że jej najważniejszym elementem jest 45 modeli świętokrzyskim pradawnych gadów: dinozaurów z okresu jury oraz ich krokodylo- i jaszczurkopodobnych przodków z triasu. Zwierzęta trafią do dwóch sal: jurajskiej i triasowej, gdzie za pomocą urządzeń multimedialnych zostanie też odtworzone ich naturalne środowisko.
Wygląd przyrody z zamierzchłych czasów przybliżą podświetlone z tyłu fotopanoramy oraz film wyświetlany na monitorze, a z głośników popłyną odgłosy pradawnej natury oraz dźwięki, jakie hipotetycznie mogły wydawać prehistoryczne stworzenia. Dinozaury i inne gady zwiedzający obejrzą z tarasów widokowych w kształcie łukowato powyginanych mostów powietrznych. W trzecim pomieszczeniu między salami ekspozycyjnymi będzie małe kino z projekcją filmu opowiadającego o odkryciach paleontologicznym na terenie naszego województwa.
Prace przy wystawie trwają od kilku miesięcy i powoli zbliżają się do końca. Systematycznie przybywa nowych eksponatów i elementów wyposażenia.
- Na dziś mamy dostarczone 33 modele zwierząt. W obu salach
zamontowaliśmy już podświetlone fotopanoramy. Gotowe są także pomosty dla zwiedzających, wydrukowano wszystkie tablice informacyjne i zmontowano film o pracach paleontologów. Na początku lipca zainstalujemy sprzęt multimedialny – wylicza dyrektor Gorzkowska.
- Prace przy wystawie zakończą się w ostatnich dniach września. A na początku października szykujemy uroczystość ponownego otwarcia muzeum po remoncie. Zaprosiliśmy na to wydarzenie m.in. ambasadora Norwegii oraz naszego partnera z tego kraju: muzeum w Kongsbergu – dodaje dyrektorka.
Muzeum wznawia swoje lekcje
Na czas robót remontowo - budowlanych muzeum wstrzymało prowadzenie
edukacyjnych spotkań dla przedszkolaków oraz dzieci i młodzieży szkolnej czyli tzw. lekcji muzealnych. Zajęcia po przerwie zostały wznowione z początkiem czerwca br.
- Prowadzą je merytoryczni pracownicy muzeum. Utrzymaliśmy większość dawnej oferty, w której znajduje się m.in. odlewanie tropów dinozaurów, lepienie z gliny, opowieści o dawnych wierzeniach, interpretacje wierszy oraz lekcje w terenie na zasadzie spaceru pod tytułem „Od Wierzbnika do Starachowic”. Mamy również lekcje wyjazdowe.
Przyjeżdżamy do przedszkoli i placówek szkolnych naszym zabytkowym samochodem „star” z rajdu Paryż - Dakar. Przygotowaliśmy też nowe propozycje: naukę pisania gotyckich liter przy pomocy gęsiego pióra oraz lekcję wyrabiania papieru czerpanego – informuje dyrektor Gorzkowska.
Dzięki remontowi muzeum zyskało lepsze warunki lokalowe do podejmowania uczestników zajęć. Przede wszystkim w maszynowni, gdzie znalazło się pomieszczenie z piecem garncarskim i duża sala dydaktyczna z ogrzewaniem, bieżącą wodą i toaletami. Muzealne lekcje prowadzone są na zasadzie zgłoszenia telefonicznego czy osobistego ze szkół, bądź od opiekunów dzieci i młodzieży. Tematyka spotkań jest na bieżąco weryfikowana pod kątem zainteresowania uczestników. Chętni mogą uzyskać aktualne informacje na stronie internetowej
www.ekomuzuem.pl .
W wakacje starachowickie Muzeum PiT będzie gościć na takich zajęciach dzieci z Kielc w ramach akcji „Lato w mieście”. Cześć lekcji poprowadzi samo, a część pracownicy Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego, które jest pomysłodawcą przyjazdu młodych kielczan do naszego miasta.
(iwo)