W sobotnią noc dyżurny starachowickiej komendy został poinformowany o zaginięciu mężczyzny w lesie w rejonie zalewu Lubianka. Na miejsce natychmiast skierowano policjantów. Jednocześnie dyżurny nawiązał kontakt telefoniczny z zaginionym. Mężczyzna twierdził, że słyszy sygnały radiowozu, ale nie potrzebuje żadnej pomocy. Dodał, że przeczeka do rana, aż się rozjaśni i wówczas wyjdzie z lasu, bo zna ten teren. Policjanci nadal patrolowali wskazany rejon, a dyżurny kilkukrotnie rozmawiał z mężczyzną. Jednak on cały czas twierdził, że nie potrzebuje pomocy. Ostatecznie policjanci poprosili go, aby rano zatelefonował na numer alarmowy jak odnajdzie drogę powrotną. Około godziny 4:30 dyżurny odebrał telefon od zagubionego 56-latka. Mężczyzn oświadczył, że pomimo tego, iż jest już jasno nie potrafi wyjść z lasu. Na miejsce ponownie udali się policjanci, którzy odnaleźli mężczyznę i bezpiecznie odwieźli go do miejsca zamieszkania.