AAA
Zmiany w zarządzaniu szpitalem
Elektroniczne systemy ułatwią życie nie tylko lekarzom
Czwartek, 27 sierpnia 2009r. (godz. 21:11)

Dużo zmian organizacyjnych czeka w najbliższym czasie starachowicką lecznicę. Jedną z pierwszych było odwołanie dyrektora pionu technicznego, które miało związek z ostatnią awarią klimatyzacji, jaka nawiedziła szpital. Chirurdzy prawie mdleli podczas operacji, bo temperatura panująca na blokach przewyższała 35 stopni. A tego typu wpadek było podobno więcej. .

fot. HMR

Awarie pojawiają się tu często, jak przyznaje dyrektor Jolanta Kręcka. Nie ma się co dziwić, skoro budynek szpitala budowano przez prawie 30 lat. Najważniejsze by odpowiednio wcześnie zlokalizować usterkę i ją naprawić, by nie dopuścić do sytuacji, jaka miała miejsce w lipcu na blokach operacyjnych. Temperatura przewyższała tam 35 stopni Celsjusza.


- Chirurdzy prawie, że mdleli podczas zabiegów – opowiada J. Kręcka. – Okazało się, że klimatyzacja nie jest sprawna, brakuje glikolu.

W lutym pion techniczny dokonał jej odbioru, choć urządzenia nie działały jak należy. Szefowa lecznicy twierdzi, że nie została o tym poinformowana.

- Z własnych środków zakupiliśmy glikol, by podłączyć klimatyzację – mówi J. Kręcka, dodając stanowczo, że „tego typu sytuacje nie mogą mieć miejsca w szpitalu”.

- Niesprawny sprzęt może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów.

Tym bardziej że na blokach przechowujemy leki i sprzęt. A dyrektor pionu technicznego, który powinien reagować w tego typu sytuacjach, nic nie zrobił – ocenia J. Kręcka.

Nie była to podobno jego pierwsza wpadka.

- Miałam do niego duży żal o windy, które psuły się bardzo często. Dopiero po mojej interwencji i groźbie skierowania sprawy do prokuratury, problem został rozwiązany.

Nie może tak być, że na windę np. na blok operacyjny czeka się 40 minut. Sądziłam również, że dyrektor przejmie kontrole nad aparaturą medyczną. Tak się jednak nie stało.

W efekcie zdecydowałam się na jego odwołanie. Nie ukrywam, że dla szpitala są to spore oszczędności – mówi J. Kręcka. – Ponad 65 tysięcy złotych w ciągu roku.

Zwłaszcza, że obowiązków z miesiąca na miesiąc mu ubywało. Początkowo pion, którym zarządzał, był bardzo rozbudowany. Mieściły się w nim zamówienia publiczne, dział informatyczny, a także stanowisko inspektora BHP.

- W tej chwili został tylko inspektor BHP, o wyodrębnienie którego będę wnioskowała podczas najbliższej sesji – zapowiada J. Kręcka.

W nowym schemacie organizacyjnym pion techniczny ma podlegać bezpośrednio dyrekcji. Duże oszczędności zapewniło szpitalowi połączenie stanowiska dyrektora ds. medycznych z funkcją ordynatora oddziału wewnętrznego.

Z pomocą księgowości lada moment zakończy się wdrażanie nowego systemu kadrowo – płacowego, który ułatwi śledzenie na bieżąco sytuacji finansowej placówki, zwłaszcza w sferze kosztów. Zapewnieniem właściwego obiegu dokumentów w szpitalu zajmie się natomiast dział administracyjno – prawny wyodrębniony w pionie administracyjnym.

Z pomocą pionu medycznego udało się w końcu uporządkować wszystkie oddziały. Każdy z nich ma przypisany właściwy sobie kod resortowy, niezbędny w obecnym systemie rozliczania procedur tzw. jednorodnych grup pacjentów.

Z dotychczasowego schematu organizacyjnego zniknie ZOL, tj. zakład opiekuńczo – leczniczy, który tak naprawdę nigdy nie powstał.

- Zamierzaliśmy stworzyć oddział dla przewlekle chorych – mówi J. Kręcka. – Ale okazało się, że jest to ostatni rok ich funkcjonowania. Powstał za to oddział paliatywny. Mamy też szkołę rodzenia, którą choć nie ma kontraktu z NFZ, należałoby uwzględnić w strukturze. Na oddziale kardiologicznym funkcjonuje pracownia wszczepiania rozruszników, a w przyszłości chcemy otworzyć tam pracownię hemodynamiki.

Najwięcej problemów sprawiają wciąż poradnie specjalistyczne.

- Próbujemy reorganizować ich pracę. Myślę, że jest coraz lepiej – mówi J. Kręcka. – Ale Fundusz nie pomaga. Co trochę „przykręca nam śrubkę”. W styczniu wydał zarządzenie, że lekarz w ciągu godziny nie może przyjąć więcej niż 3 – 4 pacjentów, co dodatkowo wydłuża kolejki.
Żeby wykonać kontrakt, lekarze musieliby przyjmować od godz. 7 do 22.00, co jest nierealne. Myślę, że w przyszłym roku staniemy przed poważną decyzją co do przyszłości poradni. Być może należałoby rozważyć ich ewentualną komercjalizację.

Dużo mówiło się na temat uruchomiania poradni chirurgii naczyniowej. Wciąż jednak nie udało się pozyskać odpowiednich lekarzy. Przydałaby się również poradnia onkologiczna. Cały czas trwają rozmowy z NFZ w sprawie otwarcia chemioterapii dziennej, choć realizacji tego przedsięwzięcia nie sprzyja sytuacja kryzysowa, którą odczuwa również nasz szpital.

- Co prawda nie straciliśmy jeszcze płynności finansowej, ale coraz dokładniej zaczynamy liczyć każdy grosz – mówi J. Kręcka. – Robimy redukcję etatów i uszczelniamy gospodarkę lekami. Podczas ostatniego remanentu okazało się, że mamy zapasy na ponad 400 tys. zł. Należałoby wprowadzić bardziej racjonalną politykę.

A pomoże w tym elektroniczny system, do którego podłączane są kolejne oddziały i poradnie. Znajdą się w nim informacje na temat zlecanych badań, ich wyników, opisy do zdjęć rentgenowskich, a nawet leki zapisywane konkretnym pacjentom. Pozwoli to na skrócenie czasu diagnostyki, a także dokładne określenie kosztów leczenia, pracy lekarzy, zużycia leków, a nawet sprzętu.

(An)

REKLAMA