AAA
Z teraźniejszości zeszli na przyszłość Rynku
Dyskusja w urzędzie miejskim
Piatek, 28 sierpnia 2009r. (godz. 10:02)

Starachowiczanie z Rynku i okolic przyszli na dyskusję związaną z planem zagospodarowania przestrzennego miejsca ich zamieszkania. Zamiast o stanie obecnym, woleli jednak rozmawiać o planowanej modernizacji. Nie podobał im się na przykład pomysł wykorzystania płyty rynku na cele rozrywkowe, a także projekt nowego układu komunikacyjnego.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Zamkną Radomską?

Poprzednia wiadomosc:
ť Zmiany w zarządzaniu szpitalem

Wymiana poglądów na temat przyszłości Rynku nie była planowana. Gmina zaprosiła mieszkańców na rozmowę o projekcie planu odzwierciedlającego obecny stan, a do przyszłości odnoszącego się w sposób ogólny. Takie konsultacje społeczne, przed ostatecznym zatwierdzeniem planu przez radę miejską, to standardowa i obowiązkowa procedura.


Jak poinformował Szymon Jarosz, kierownik Referatu Architektury i Planowania Przestrzennego UM w Starachowicach, aktualne wyłożenie projektu planu do publicznej oceny będzie już czwartym z kolei. Powodem przedłużania się momentu przyjęcia planu była m.in. zmiana przepisów.

- W październiku ubiegłego roku weszła w życie nowa ustawa. Zgodnie z jej trybem musieliśmy sporządzić nową analizę oddziaływania na środowisko - wyjaśnił urzędnik.

Następnie ogólnie omówił charakter i przeznaczenie terenów objętych planem. Informował m.in. o tym, że układ ulic i dawna zabudowa Rynku oraz kościół p.w. Św. Trójcy z dzwonnicą objęte są ochroną konserwatora zabytków.

Obok istniejącego już parkingu przy targowisku miejskim gmina wyznaczyła nowe miejsca postojowe: przy kościele i w okolicy dworca wschodniego PKP. W Rynku i na terenach przyległych nie będzie można lokować stacji przekaźnikowych telefonii komórkowej.

- Był złożony wniosek o postawienie takich urządzeń koło Szkoły Podstawowej nr 10, ale został odrzucony przez prezydenta – mówił Sz. Jarosz.

W dyskusji najbardziej aktywna okazała się Anna Kramek, która przedstawiła się jako przewodnicząca Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości „Wierzbnik. Według jej informacji zrzesza ono ponad 200 osób. Mówiła o tym, co budzi sprzeciw Stowarzyszenia w obecnym planie, ale także nawiązała do modernizacji Rynku (projekt budowlany tej inwestycji przygotowuje na zlecenie gminy krakowska firma architektoniczna).

- Brakuje mi na planie zieleni rosnącej po wschodniej stronie. Czy to znaczy, że zostanie wycięta? Jeśli tak, to oponujemy. Nie chcemy mieć wybetonowanej przestrzeni, chcemy czymś oddychać.

Ponadto po modernizacji na płycie Rynku ma się mieścić scena plenerowa. Jest to niedopuszczalne, gdyż jest to teren wojennych egzekucji mieszkańców miasta, o czym przypomina stojący na środku pomnik.

Kolejna sprawa: jak donosiła lokalna prasa, planowana jest zmiana komunikacyjna polegająca na możliwości podjazdu pod kościół od strony Rynku. Jest to założenie całkowicie błędne. Różnica poziomów wynosi tam 5 metrów, samochody będą się ześlizgiwać przy podjeździe. A co z ulicą Niską: czy tam po modernizacji planowany jest ruch dwustronny?

- Przedmiotem planu zagospodarowania przestrzennego nie jest organizacja ruchu. Nie mówi się, którędy należy jeździć, ani ilu kierunkowe mają być ulice. Za to odpowiada komisja przy starostwie. Plan zakłada ogólnie, że na Rynku należy dążyć do ruchu uspokojonego, ograniczonego do komunikacji publicznej, czy dojazdu do posesji. Natomiast ruch ciężki ma być stopniowo wyłączany. Plan jednak nie mówi, kiedy te założenia mają być zrealizowane – tłumaczył Sz. Jarosz.

- Moim zdaniem nie powinno się zbyt długo czekać, tylko jak najszybciej postawić znak zakazu dla ruchu ciężkiego. Prosimy jednak o pozostawienie możliwości poruszania się samochodami przez klientów naszych sklepów. Jeśli klient nie będzie mógł do nas dojechać, stracimy na tym – argumentował jeden z mieszkańców.

Mieszkańcy chcieli wiedzieć, kiedy będą mogli poznać założenia nowej organizacji ruchu na zrewitalizowanym Rynku i zgłosić gminie swoje wnioski.

- Nie jesteśmy przeciwni samej rewitalizacji, powinniśmy dojść do konsensusu – powiedziała A.. Kramek.

- Nie mówię, że nie ma pani racji wspominając o konieczności zachowania i podkreślenia historii na Rynku – włączył się wiceprezydent Tomasz Jarosław Capała.

- Trzeba sobie jednak zadać pytanie, co z takimi miejscami jak warszawska Starówka, czy tamtejszy Nowy Świat, gdzie w czasie wojny zginęło 200 tysięcy ludzi? Można pytać, jak w takich miejscach prowadzić jakąkolwiek działalność? A jednak stolica się rozwija. Dlatego należałoby zrobić też ukłon w stronę przyszłości – uważał wiceprezydent.

- Porównanie Starachowic do Warszawy jest zbyt abstrakcyjne. Nie jesteśmy zacietrzewieni w stosunku do rozrywki, ale uważamy, że jest czas pląsów i czas płaczu. Jest wiele miejsc w Starachowicach, gdzie młodzież może się bawić, więc Rynek możecie sobie darować. O wycinkę drzew na Rynku i postawienie sceny plenerowej będzie spór – oświadczyła A. Kramek.

- Nie ulega wątpliwości, że modernizacja Rynku jest zasadna, bo dziś wygląda on jak skansen PRL- u. Ale przy dobrych chęciach nie powinno się robić ludziom krzywdy. Mieszkańcy nie powinni mieć odczucia, że są odsuwani od planów gminy i że coś się dzieje za ich plecami – skomentował Dariusz Nowak, radny miejski.

(iwo)

REKLAMA