AAA
Wypoczynkowa perła Starachowic
Na przebudowanym „Manhattanie”
Piatek, 18 wrzesnia 2009r. (godz. 14:44)

Plenerowa siłownia, fontanna, letnia scena, zegar słoneczny, plac zabaw, romantyczna altana, skate park. Do tego ozdobna roślinność, stylowe ławki, latarnie i punktowe reflektorki podświetlające „skałki”. To opis „Manhattanu” przyszłości, po zamknięciu targowiska i ponownym zagospodarowaniu. Koncepcja przemiany szpetnego bazaru w wizytówkę miasta trafiła do urzędu w minionym tygodniu.

fot. BE&W

O tym, że z placu pod „skałkami” znikną budki i stragany z wszelkiej maści towarem starachowiczanie wiedzą od dawna. A na pewno od chwili, gdy miasto rozpoczęło budowę hali targowej na działce sąsiadującej z targowiskiem. Galeria ma być gotowa na wiosnę przyszłego roku.


W pierwszej kolejności znajdą tam pracę kupcy chętni do kontynuowania działalności po likwidacji miejsca, w którym do tej pory zarabiali na utrzymanie. Dłużej nie można było bowiem tolerować tego, by w jednym z najbardziej uczęszczanych miejsc znajdował się brzydki i prymitywny bazar, który nasuwał skojarzenia z prowincją, a nie 50- tysięcznym miastem.

Zauważalne kroki w kierunku metamorfozy „Manhattanu” poczynił aktualny prezydent Starachowic. Była to logiczna kontynuacja podjętej przez niego wcześniej odważnej decyzji o zbudowaniu hali targowej za pieniądze gminy, a nie, jak to było wcześniej ustalone, przez kupców z „Manhattanu”.

Nowoczesny handlowy przybytek cały czas się buduje, a w ubiegłym tygodniu na biurko Wojciecha Bernatowicza trafiły materiały z firmy projektowej w Ożarowie Mazowieckim prezentujące nowy wygląd terenu przy „skałkach”: oczyszczonego z handlu i zamienionego na główny teren rekreacyjny w mieście.

To druga wersja z ożarowskiej pracowni. Pierwsza, w której projektantka zaproponowała postawienie na nowym „Manhattanie” obiektów na drobny handel, gastronomię i usługi nie przypadła Wojciechowi Bernatowiczowi do gustu. Budynki zasłaniałyby bowiem widok na „skałki” przechodniom spacerującym po alei Armii Krajowej. A prezydent chce uczynić z archaicznych piaskowców jedną z najważniejszych ozdób nowego „Manhattanu”.

Publicznie podkreślał, że takie dzieło natury w środku dużego miasta to prawdziwa rzadkość. Dlatego należy je wyeksponować w całej okazałości. Pierwsze związane z tym prace zostały już wykonane przy piaskowcach położonych w dolnej części alei AK. Skały oczyszczono, teren przy nich wyrównano i zamontowano dwa naziemne reflektory do podświetlenia. Daje to po zmroku bardzo ładny efekt.

Poprawiona zgodnie ze wskazówkami prezydenta koncepcja nie przewiduje żadnych budynków na nowym „Mantattanie”. Nie znaczy to jednak, że jak okiem sięgnąć wszędzie będzie tylko plac i nic więcej. Budowle się pojawią i to nie jedna, ale będą to przykłady tzw. małej architektury służącej rozrywce, wypoczynkowi i sportowi.

- Dawny „Manhattan” stanie się częścią ogromnej przestrzeni rekreacyjnej, począwszy od terenu położonego w dół od siedziby policji po parking przy powstającej hali targowej – kreśli wizję przyszłości prezydent Bernatowicz.

- Zagospodarowywanie pierwszej części zaczęliśmy już w ubiegłym roku. Pojawiły się tam dwa ciągi schodów, łączących ulicę Staszica z aleją AK wraz z nowymi chodnikami, oświetleniem i ławkami – dodaje szef miasta.

W tym roku dojdzie do tego lokal gastronomiczny ochrzczony już przez starachowiczan nazwą „grzybek” z powodu nietypowego kształtu. Natomiast między schodami będzie miejsce na wielką fontannę złożoną z 20 wodotrysków, wyłożoną barwną kostką granitową i obsadzoną roślinnością. Dzięki pomyślnej decyzji radnych, inwestycja otrzymała wymagane zaplecze finansowe.

Gmina oczekuje teraz na pozwolenie budowlane i - jeśli otrzyma je w miarę szybko - chce zacząć budowę fontanny jeszcze w tym roku. Obok niej znajdzie się jeszcze jeden element rekreacyjny - plenerowa szachownica.


Scena i fontanna z kołem zębatym

Więcej obiektów służących wypoczynkowi w plenerze stanie na placu targowym. Pierwszym z nich będzie scena pod gołym niebem z kilkoma rzędami siedzeń dla starachowiczan spragnionych kontaktu z kulturą i sztuką. Będzie to bowiem miejsce letnich wystaw prac plastycznych, wernisaży oraz artystycznych występów. Ten rodzaj amfiteatru zostanie ulokowany w pobliżu schodów prowadzących do sądu.

- Poniżej sceny urządzimy jeszcze miejsca parkingowe. Idąc dalej natrafimy na kolejną fontannę i usytuowany obok zegar słoneczny. Natomiast poniżej będą trzy duże prostokątne klomby z ustawionymi wokół ławkami - opisuje prezydent.

Fontanna na „Manhattanie” będzie inna, niż ta między schodami, ale, jak mówi szef miasta, niekoniecznie mniejsza. Też będzie zamontowana w podłożu, ale na planie koła, a nie kwadratu. Będzie ją otaczał ułożony na ziemi motyw trybu, czyli koła zębatego. To celowy pomysł nawiązujący do przemysłowych tradycji Starachowic.


Siłownia, altanka i ewolucje na desce

Największe nagromadzenie infrastruktury rekreacyjnej będzie pośrodku placu. Tu wyznaczono miejsce dla miłośników sportów, dla dzieci i dla ludzi ceniących odpoczynek w sąsiedztwie natury. W pobliżu „skałek” będą zamontowane stoły do tenisa, a obok znajdzie się plac zabaw. Poniżej coś dla wielbicieli fitness – plenerowa siłownia nakryta kopułą z metalowych prętów.

Wyciskanie z siebie siódmych potów na oczach spacerowiczów to dość niespotykany pomysł. Prezydent uważa jednak, że znajdzie amatorów w Starachowicach.

- Plenerowe siłownie są teraz bardzo modne – przekonuje W. Bernatowicz.
Obok będzie miejsce spokojnego relaksu przy stołach z szachami, lub warcabami, a dalej oaza wytchnienia w altanie podobnej do tych, jakie stawia się w ogrodach i parkach. Będzie to drewniany zadaszony obiekt, w którym usiądziemy i odsapniemy wśród nasadzonej wokół roślinności.

Poniżej altany zostanie urządzone idealne miejsce szaleństw dla młodzieży, która pozbywa się adrenaliny w czasie akrobatycznej jazdy na rowerze, czy deskorolce. Do tej pory nie za bardzo miała gdzie ćwiczyć swoje umiejętności. Dlatego powinien ją ucieszyć profesjonalny skate park pod „skałkami” z betonową nawierzchnią i urządzeniami do powietrznych ewolucji.

Końcówka placu „Manhattan” zostanie obsadzona zielenią aż po parking przy hali targowej, budowany równolegle z tym obiektem. Roślin na tym miejscu ma być zresztą bardzo dużo, prezydent chce by były sadzone hojną ręką.

- Będą to i drzewa, i krzewy, i kwiaty. Cały plac „Manhattan” zostanie wyłożony kostką brukową (w tej chwili myślimy o czerwono - szarej) i oświetlony latarniami podobnymi do tych, które stoją przy schodach na Staszica. Natomiast przy skałach zamontujemy na ziemi reflektory do ich podświetlenia nocą. Takie same jak te, które już stoją na terenie z budowanym „grzybkiem” – mówi W. Bernatowicz.

Na wypoczynkowym placu znajdzie się też ścieżka dydaktyczna z sześcioma stacjami. Każda będzie wyposażona w plansze z informacjami dotyczącymi m.in. historii miasta i jego okolic, zasobów przyrodniczych i geologicznych oraz struktury władz lokalnych.


Całość za 3 lata?

Tyle koncepcja, za którą urząd miejski zapłacił 11 9 tys. zł. W dalszej kolejności miasto musi zlecić opracowanie projektu budowlanego. Chce to zrobić jeszcze w tym roku.

- Cały teren będzie zagospodarowywany etapami. W tym roku robimy ten z fontanną między schodami, bo na to mamy pieniądze w budżecie. Natomiast w przyszłym, po likwidacji targowiska, moglibyśmy zacząć już jakieś prace na samym „Manhattanie”.

To, w którym miejscu zaczniemy, będzie zależało od naszych przyszłych możliwości finansowych. Przypuszczam, że cała inwestycja potrwa około 3 lat – przewiduje prezydent.

Jaki będzie koszt powstania w Starachowicach reprezentacyjnego placu wypoczynkowego?

- W tej chwili nie da się jeszcze tego określić. Na pewno w grę wchodzi minimum kilka milionów złotych – odpowiada szef miasta.

(iwo)

REKLAMA