AAA
CBA bada samorządowców
Oświadczenia pod lupą
Czwartek, 10 marca 2011r. (godz. 10:33)

Pod koniec stycznia Centralne Biuro Antykorupcyjne zażądało od naszego powiatu analiz oświadczeń majątkowych radnych ubiegłej kadencji. Chodzi o lata 2006 – 2010, dowiedziała się GAZETA w Wydziale Organizacyjnym starostwa. Po co one tajniakom?

fot. www.cba.gov.pl
Nastepna wiadomosc:
ť „To nie nasza wina”

Poprzednia wiadomosc:
ť Nowy oddział w szpitalu

Działania prowadzone są w całym kraju i mają objąć najpierw ok. 8 tysięcy osób, bo tylu jest właśnie radnych w powiatach. A to ich Biuro zdecydowało się wziąć najpierw pod lupę. Ale nie zamierza na nich poprzestać. Jest to dopiero początek systemowych działań w samorządach, jak zapowiedział w


ogólnopolskich mediach Paweł Wojtunik, szef CBA. Funkcjonariusze sprawdzą też resztę lokalnych władz

Na wojewodach, starostach i przewodniczących spoczywa w myśl prawa nie tylko obowiązek kontrolowania wpisywanych przez samorządowców danych o stanie majątku, ale też, w przypadku wykrycia nieprawidłowości, powiadomienie Urzędu Skarbowego czy CBA. I to właśnie tego dotyczą pisma, skierowane do naszego powiatu.

- Zawierały przede wszystkim pytanie, czy były jakieś nieprawidłowości, o których powiadamialiśmy Izbę Skarbową – mówi GAZECIE Mirosław Seweren, kierownik Biura Rady Powiatu. – W naszym przypadku takowych nie było, co zresztą stwierdziliśmy w odpowiedzi przesłanej do CBA.
W przypadku członków Zarządu Powiatu zajmował się tym Wydział Organizacyjny.

- Pięć dni od otrzymania pisma, wysłaliśmy naszą odpowiedź – zapewniła Marlena Kostrzewa, sekretarz powiatu. – Dotyczyło to oświadczeń majątkowych za lata 2006 – 2010. Na razie nie otrzymaliśmy żadnej zwrotnej korespondencji.

Delegatury CBA miały ocenić analizy oświadczeń majątkowych, a swoje wnioski przesłać do Warszawy. Jeśli coś wzbudzi ich podejrzenia, oświadczenia będą szczegółowo sprawdzone. Z kontrolą mogą się liczyć samorządowcy, którzy mieli duży majątek i szybko się go „pozbyli” lub dokonali zakupu np. domu ze środków, których pochodzenia nie ujawnili. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, CBA ma kierować wnioski do prokuratur. Za złożenie fałszywego oświadczenia grożą nawet trzy lata więzienia.

Choć zezwala na to prawo, CBA nie ma możliwości sprawdzenia oświadczeń wszystkich samorządowców. W Centralnym Biurze Antykorupcyjnym pracuje zbyt mało funkcjonariuszy, żeby móc się tym zająć bez szkody dla innych działań. Dotychczas prowadzili wyrywkową kontrolę. Teraz chcą także sprawdzić, czy prawo nakazujące kontrolę oświadczeń samorządowców przez wojewodów czy starostów nie jest faktycznie martwym zapisem.

Szef CBA zapowiedział, że zwróci się też o analizy dotyczące oświadczeń pozostałych samorządowców minionej kadencji, a więc radnych miejskich, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. A później przyjdzie kolej na obecnych samorządowców. Warto więc dokładnie wypełnić swoje zeznanie.

(An)

REKLAMA