AAA
Pomysł miasta na brak miejsc w przedszkolach
Maluchy zapraszane do szkół
Piatek, 11 marca 2011r. (godz. 23:20)

Od września tego roku 5 i 6-letnie dzieci muszą przejść obowiązkowe roczne przygotowanie przedszkolne. Aby nie zabierały miejsca w przedszkolach młodszym rocznikom, władze miasta zdecydowały, że część sześciolatków pójdzie do oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych, których z tego powodu powstało o 4 więcej. Przewodnicząca klubu radnych miejskich PiS Lidia Dziura ma wątpliwości, czy to zafunkcjonuje. Czy słusznie?

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Konsultacje społeczne

Poprzednia wiadomosc:
ť Biznesowe „zagłębie”

Obowiązkowe zajęcia przedszkolne dla dzieci w wieku 5 i 6 lat to wynik zmiany ustawy o systemie oświaty, która wprowadza obniżenie o rok momentu rozpoczęcia nauki. Oznacza to, że we wrześniu 2012 roku po raz pierwszy w historii do klas pierwszych szkół podstawowych pójdą sześciolatki. Stąd pomysł, by i one, i o rok młodsze maluchy odbyły wcześniej tzw. przygotowanie przedszkolne.


Dla gmin oznacza to konieczność znalezienia w pierwszej kolejności miejsca dla tych właśnie dzieci. Umieszczenie ich w przedszkolach, których jak powszechnie wiadomo jest za mało, spowodowałoby duże trudności z zapisaniem młodszych dzieci. Dlatego oczywistym wydaje się pomysł władz Starachowic, aby te dwa roczniki „wyprowadzić” z przedszkoli i w ten sposób zyskać więcej miejsc dla 3 i 4 – latków.

Schemat przyporządkowania

Gmina liczy, że rodzice zdecydują się posłać swoje pociechy do oddziałów przedszkolnych dla 5 i 6- latków funkcjonujących w podstawówkach. Dodatkowo, w stosunku do części sześciolatków, miasto podjęło bardziej stanowcze kroki związane z naborem. Zdecydowało, że dzieci będą przyjmowane w tym roku szkolnym tylko w trzech z ośmiu przedszkoli.

- Po głębokiej analizie dokonanej wspólnie z dyrektorami szkół podstawowych i przedszkoli wyznaczone zostały przedszkola nr 10, 11 i 14, w których pozostaną w roku szkolnym 2011/2012 oddziały 6-latków. W pozostałych przedszkolach (PM 2, PM 6, PM 7, PM 13 i PM 15) nabór obejmuje dzieci w wieku od 3 do 5 lat, natomiast 6-latki są przyjmowane do oddziałów przedszkolnych w szkołach. Pierwszeństwo w przyjęciu do „zerówek” w szkołach mają dzieci, które w bieżącym roku już uczęszczają do przedszkoli.

W celu ułatwienia organizacji naboru do poszczególnych szkół, przyporządkowano im odpowiednie przedszkola, tj. SP 9 do PM 2 i PM 6, SP 10 do PM 7, SP 11 do PM 13, SP 12 do PM 15. Tworząc powyższy schemat uwzględniono liczbę dzieci sześcioletnich, odległość szkoły od przedszkola oraz możliwości lokalowe szkoły – wyjaśnia wiceprezydent Starachowic Małgorzata Szlęzak.

Zwraca uwagę, że szkolne oddziały dla przedszkolaków to żadna innowacja.

- Funkcjonują one już od wielu lat. Począwszy od 1996 roku, kiedy otworzono pierwsze „zerówki” w SP nr 2 i SP nr 6. W kolejnych latach wprowadzano je sukcesywnie do pozostałych szkół.

W br. w szkołach starachowickich jest ogółem 14 oddziałów przedszkolnych: 13 „zerówek” (w SP 1 – 2 oddziały, w SP 2 – 1, w SP 6 – 1, w SP 9 – 2, w SP 10 – 1, w SP 11 – 2, w SP 12 – 2, w SP 13 – 2) oraz jeden oddział dla 3 i 4-latków w SP 2. Od września 2011 roku ta liczba zwiększy się tylko o 4. Przybędzie po jednym oddziale w szkołach nr 9, 10, 12 i 13.

Decyzja o zwiększeniu liczby oddziałów „zerówkowych” w szkołach została podjęta po uzyskaniu pozytywnej opinii Komisji Edukacji, Kultury, Zdrowia i Sportu Rady Miejskiej oraz w uzgodnieniu z dyrektorami szkół i przedszkoli – dodaje pani wiceprezydent.

Decyzja bez finansowego pokrycia?

Tymczasem przewodnicząca klubu radnych PiS Lidia Dziura stwierdziła na ubiegotygodniowej konferencji prasowej, że szkoły mogą mieć trudności z poprowadzeniem kolejnych „zerówek”.

-Te oddziały budzą nasz niepokój, ponieważ szkoły są niedofinansowane, co wyraźnie zostało wyartykułowane na sesji budżetowej. Na mebelki, przystosowanie sal, czy sanitariatów gmina nie przekazała środków finansowych. Obawiamy się też o bezpieczeństwo dzieci, czy będą miały zapewnioną właściwą opiekę w świetlicy.

Zawnioskujemy, aby tę sprawę zbadała komisja budżetu i finansów rady miejskiej z udziałem także dyrektorów szkół, nauczycielskich związków zawodowych i pracowników urzędu miejskiego. Jeśli nie dostaniemy wyczerpujących informacji, to nie wykluczamy zwołania nadzwyczajnej sesji rady miejskiej – mówiła.

Radzimy sobie

Czy rzeczywiście szkoły nie mają za co utworzyć „zerówek”? Zapytaliśmy o to placówki, którym gmina w tym roku dołożyła oddziałów.

- Jedną salę dla przedszkolaków mamy super wyposażoną, w drugiej przydałyby się nam nowe mebelki, bo stare liczą już kilkanaście lat. Brakuje nam też przyszkolnego placu zabaw. Złożyliśmy taką informację do radnych z komisji oświaty. Jeśli idzie o zapisy, to w tej chwili przyjęliśmy 52 podania. Lista przyjętych dzieci zostanie ogłoszona 15 kwietnia br. – informuje wicedyrektor SP nr 10 Teresa Daszkowska.

-„Zerówki” funkcjonują u nas od kilku lat. Związane z tym wydatki pokryliśmy z dochodów własnych. Teraz jest tylko kwestia zwiększenia tej bazy. Radzimy sobie, niemniej zwróciliśmy się też do organu prowadzącego o doposażenie. Chodzi głównie o zakup stosownych mebelków - dodaje Sławomir Jama dyrektor SP nr 9.

Kłopotów z naborem maluchów nie ma także SP nr 12, która aktualnie przyjęła 58 podań od rodziców 5 i 6 - latków.

Pieniądze szły sukcesywnie

Wiceprezydent Małgorzata Szlęzak mówi, że gmina zna potrzeby szkół związane z przyjęciem małych dzieci.

- Zgłosili je dyrektorzy i będą one przez gminę sukcesywnie realizowane, m.in. w zakresie uzupełnienia doposażenia sal. Szkoły są w większości przygotowane do przyjęcia dodatkowych oddziałów. Konieczne prace remontowo – adaptacyjne albo już zostały zakończone, albo są w trakcie wykonywania. Gmina Starachowice sukcesywnie przekazuje środki szkołom, w tym na przygotowanie pomieszczeń dla „zerówek”.

Już w 2009 roku dofinansowanie w łącznej wysokości 32 tys. zł otrzymały szkoły nr 10 i 11. W 2010 roku w SP 9 i 10 za łączną kwotę ok. 26 tys. zł wykonano prace remontowe polegające m.in. na przystosowaniu pomieszczeń szkolnych i sanitariatów. Pewne zakresy prac przystosowawczych szkoły wykonują także z dochodów własnych.

Ponadto od 2009 roku realizowany jest program rządowy „Radosna Szkoła”, w ramach którego wzbogacono wszystkie szkoły w pomoce do zabaw dydaktycznych (SP 2 otrzyma je w tym roku). Złożony jest także kolejny wniosek o place zabaw dla SP 2 i SP 10. Ze środków własnych gminy Starachowice w latach 2007 – 2009 utworzono place zabaw w SP 1, SP 6 oraz SP 11. Łącznie za kwotę ok. 90 tys. zł – wylicza wiceprezydent Małgorzata Szlęzak.

Z informacjami o stanie przygotowań szkół na bieżąco są zapoznawani radni miejscy.

- W lutym br. odbyło się pierwsze posiedzenie wyjazdowe Komisji Oświaty połączone z odwiedzinami SP 9, SP 10, SP 11 i SP 12. W marcu radni zapoznają się z warunkami lokalowymi dla klas „zero” w kolejnych szkołach – mówi pani wiceprezydent.

„Zerówki” dużo nie kosztują

Wcześniejsze przygotowania do przyjęcia przedszkolaków przez szkoły pomogły gminie uniknąć dużych wydatków w bieżącym roku.

- Oddziały przedszkolne wymagają jeszcze drobnych nakładów rzędu 10- 15 tys. zł na wszystkie placówki – przekonuje Włodzimierz Jedynak, naczelnik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych UM w Starachowicach.

Z wyliczeń gminy wynika też, że zwiększenie „zerówek” o cztery oddziały nie będzie zbyt dużym obciążeniem dla samorządowych finansów.

- Łączne koszty to maksymalnie 50 tys. zł. W stosunku do budżetu oświatowego, który, bez wydatków na przedszkola, wynosi około 33 mln zł, jest to naprawdę minimalna kwota - dodaje naczelnik Jedynak.

- Z informacji uzyskanych od dyrektorów wynika, że trwające aktualnie zapisy dzieci do przedszkoli i szkół przebiegają zgodnie z planem – podkreśla Małgorzata Szlęzak.

- W ubiegłym tygodniu podczas narady dyrektorów analizowaliśmy m.in. zagadnienia związane z właściwą organizacją pracy świetlic szkolnych pod kątem zapewnienia opieki dzieciom przed i po skończonych zajęciach.

Dyrektorzy szkół z pewnością zadbają o właściwą organizację tej opieki, uwzględniając potrzeby rodziców. Opieka taka jest przecież zapewniana obecnie i nie ma żadnych przesłanek ku temu, aby obawiać się, że szkoły nie sprostają temu zadaniu w nadchodzącym roku szkolnym – podsumowuje pani wiceprezydent.

Likwidacja przedszkoli dziś odbija się czkawką

Warto też sobie uświadomić, że dzisiejsze kłopoty władz miasta z zapewnieniem wszystkim maluchom miejsc w przedszkolach, to efekt decyzji ich poprzedników o zamknięciu części przedszkoli. W 1991 roku z oświatowej mapy zniknęły trzy przedszkola: przy ulicy Reja, Żeromskiego i Konstytucji 3 Maja w tzw. „pałacyku”.

- Za czasów prezydenta Kwietnia zlikwidowano dwa przedszkola: na Orłowie i przy ulicy Hanki Sawickiej – przypomniał na konferencji prasowej poseł Krzysztof Lipiec.

- Nie pomyślano, że łatwo jest coś zlikwidować, a trudniej odtworzyć. Kiedyś zabrakło w Starachowicach perspektywicznego myślenia i dziś mamy tego efekty – ocenił.

Pewną pomocą w kłopocie związanym z brakiem przedszkoli, może być posłanie sześcioletnich dzieci do nauki w pierwszej klasie szkoły podstawowej. W 2012 roku stanie się to obowiązkiem, ale wcześniejsza edukacja przedszkolaków jest możliwa już od 2009 roku pod warunkiem, że chcą tego rodzice, a szkoła ma warunki. W Starachowicach początkowo ten pomysł przyjmował się opornie, ale im bliżej decydującego roku, tym niechęć rodziców maleje.

- Aktualnie na rok szkolny 2011/2012 do pierwszych klas szkół podstawowych mamy zapisanych 30 sześciolatków – informuje GAZETĘ naczelnik Włodzimierz Jedynak.

(iwo)

REKLAMA