Zaskakujące wyniki kontroli w poradniach specjalistycznych w naszym regionie! Żadna ze skontrolowanych, w tym także starachowicka, nie przyjmowała pacjentów o ustalonych godzinach. A temu między innymi zawdzięczały swój kontrakt. Miały dłużej pracować, przyjmować pacjentów popołudniami, a nawet w soboty. Ile z tego zostało? Jak się okazuje mało!

fot. www.nfz.gov.pl

- W sumie skontrolowaliśmy cztery niepubliczne placówki – w Kielcach, Włoszczowie, Skarżysku oraz Starachowicach – mówi GAZECIE Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego oddziału NFZ w Kielcach.

Największe zaniedbania wykryto w tej pierwszej. Chodziło o poradnię rehabilitacyjno- kardiologicznej NZOZ Kriomed, która przyjmuje ludzi bardzo poważnie chorych - po zawałach, przeszczepach, z zastawkami.

- Aby mogła ona funkcjonować, wymagany był lekarz rehabilitant i lekarz kardiolog – mówi B. Szczepanek. - Okazało się natomiast, że pierwszy specjalista nie pracuje w niej od połowy zeszłego roku, a na jego miejsce zatrudniono ortopedę, co jest nie do przyjęcia – twierdzi rzeczniczka. - Natomiast od stycznia nie ma też kardiologa! Tłumaczenia, że od kwietnia będą, są nie do przyjęcia! – przekonuje Szczepanek. – W takiej sytuacji powinni zgłosić to wcześniej do nas. I do czasu zatrudnienia nowego, nie przyjmować żadnych pacjentów.
Jest to formalna podstawa do zerwaniu kontraktu, a także nałożenia kary.

W kontrolowanej skarżyskiej przychodni, na pięć poradni, które miały przyjmować chorych w godzinach popołudniowych, pracowała tam tylko jedna - dermatologiczna.

- Tłumaczenia, że pacjentów nie było, nic tu nie dadzą - mówi B. Szczepanek. - Jeśli placówka deklarowała w kontrakcie, że będzie dostępna w określonych godzinach, to lekarze powinni tam być. W każdej chwili mógł się przecież zgłosić pacjent, który się wcześniej nie zapisywał – tłumaczy rzeczniczka.

W przypadku Starachowic, kontrolerzy odwiedzili w ubiegły czwartek NZOZ na osiedlu Skarpa. Przychodnie miały przyjmować chorych od godz. 17.00 do 20.00. Na cztery poradnie – neurologiczna, otolaryngologiczna, reumatologiczna i urologiczna – nie pracowała tu żadna.

- Przy okazji sprawdzono też dokumentację, z której wynikało, że chorych przyjmował lekarz zupełnie inny, niż zgłoszony w kontrakcie – poinformowała rzeczniczka. – Jest to oczywiście możliwe, ale po uprzednim zgłoszeniu do nas i otrzymaniu zgody, czego w tym przypadku zabrakło.

Z taką opinią nie zgadza się jednak dyrektor NZOZ.

- Wszyscy pacjenci zostali przyjęci, tyle że w innych godzinach – zapewniła w rozmowie z nami. O zmianie, jak twierdzi, zostali wcześniej powiadomieni. Informowały o tym też kartki umieszczone na drzwiach gabinetów.
- Nie mamy jeszcze pokontrolnych wyników, dlatego trudno jest mi się odnieść się do tych zarzutów – tłumaczyła.

Na razie nie wiadomo, jaką karę poniesie z tego tytułu. Za tego typu naruszenie przepisów, może ona wynieść ok. 2 proc. wartości kontraktu.

Rzeczniczka Świętokrzyskiego Oddziału NFZ zapowiada, że w sprawdzonych placówkach będą przeprowadzane rekontrole.

- Jeśli nic się nie zmieni i zarzuty będą się nadal powtarzać, mamy prawo wypowiedzieć umowę – mówi Szczepanek. - Jako fundusz robimy wszystko, by zmniejszyć kolejki do specjalistów, poradnie biorą za to pieniądze, a potem okazuje się, że nie świadczą tych usług - podsumowuje rzeczniczka NFZ.- Nie możemy na to pozwalać.

Zapowiedziane są kolejne kontrole w innych placówkach.

(An)