Plik banknotów, w którym mogło być nawet kilka tysięcy złotych, z jednego ze starachowickich kantorów ukradli w czwartek dwaj mężczyźni narodowości romskiej. Zrobili to na tyle umiejętnie, że kasjer o przestępstwie zorientował się dopiero po ich wyjściu. Ale wtedy nie było już po nich śladu. Odjechali mercedesem na angielskich numerach. Jak dotąd policji nie udało się ująć złodziei.

fot. BE&W

Pieniądze podali kasjerowi przez specjalne okienko. Ten przeliczył gotówkę, a następnie w ten sam sposób podał złotówki klientom. Był to całkiem pokaźny plik banknotów. Brakowało w nim jednak kilkuset złotych, które mężczyzna miał zaraz dołożyć.

Gdy jednak schylił się po nie, Romowie uznali że znajdą lepszy przelicznik i zwrócili mu wypłaconą gotówkę. Chwilę potem wsiedli do samochodu, w którym czekało na nich dwóch innych mężczyzn i odjechali w nieznane.

Dopiero wtedy kasjer zorientował się, że brakuje części pieniędzy. Oszuści musieli je wyjąć, gdy ten dobierał brakującą resztę. Z kasy mogło zginąć nawet kilka tysięcy złotych. Policji jak dotąd nie udało się odnaleźć złodziei. Trwają poszukiwania sprawców.

(An)