AAA
Robili „wałki” na złomie
Okradli Skarb Państwa na grube miliony
Czwartek, 10 lutego 2011r. (godz. 09:53)

Kolejne zatrzymania w sprawie gigantycznego przekrętu w podatku VAT. W ręce policji wpadło pięciu następnych członków gangu, a straty Skarbu Państwa szacuje się już nie na 20, a prawie 40 mln zł.

fot. KPP w Starachowicach
Nastepna wiadomosc:
ť Mniej kursów

Poprzednia wiadomosc:
ť W starachowickim PUP...

Pierwsze dziewięć osób zatrzymano w kwietniu ubiegłego roku. Handlowali oni złomem, ale tylko na papierze, wyłudzając od państwa podatek VAT. Jak wyglądało to w praktyce?


Od 2007 r. zakładali firmy handlujące rzekomo złomem metali kolorowych, a w rzeczywistości ograniczające się do produkcji faktur i innych dokumentów, które służyły za dowód realnych transakcji w urzędach skarbowych. Na ich podstawie fiskus wypłacał zwrot podatku VAT przedostatniemu kontrahentowi w łańcuszku. Ostatniej firmy, która ten podatek powinna uiścić, nie można było jednak odnaleźć.

Jak szacuje policja, w oszustwa może być zamieszanych nawet 100 firm z województw: świętokrzyskiego, śląskiego, mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego. W naszym regionie wybrali na swoją działalność pobliski Ostrowiec, gdzie funkcjonuje już wiele podobnych firm zajmujących się obrotem złomem.

Podejrzane transakcje między jedną z nich a firmą w Opolu wykryła opolska skarbówka, która zawiadomiła tutejszą prokuraturę. Dlatego sprawa toczy się w Kielcach. W ubiegłym tygodniu kieleccy policjanci z komendy wojewódzkiej zatrzymali kolejne pięć osób zamieszanych w proceder, wszystkie pochodzą z Ostrowca i jego okolic.

- Są to mężczyźni w wieku od 24 do 52 lat, podejrzewani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pomoc w oszustwach skarbowych - mówi Grzegorz Dudek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Jak na razie nie ma wśród nich mieszkańców naszego powiatu, ale w proceder zamieszanych jest jeszcze więcej podmiotów, stąd nie wyklucza się kolejnych zatrzymań.

Trwające od blisko roku śledztwo pozwoliło na ustalenie, że straty, wyrządzone przez grupę są znacznie wyższe, niż początkowo sądzono. Po pierwszych zatrzymaniach w ubiegłym roku mówiło się o ok. 20 mln zł. Dzisiaj szacuje się, że mogły być nawet dwa razy większe.
(An)

REKLAMA